Sabina Jeszka: Co słychać u finalistki "Mam talent"?
"Jesteś gotowa na sukces" - w programie "Mam talent" Agnieszka Chylińska przepowiadała wielką karierę Sabinie Jeszce. Kilka lat później jurorka nazwała wokalistkę "zmarnowanym talentem". Co dziś robi finalistka programu?
Sabina Jeszka była jedną z rewelacji najbardziej rozśpiewanej edycji "Mam talent" (jesień 2010 r.) - w finale na 10 uczestników aż ośmiu było związanych z muzyką.
Najlepszą trójką telewidzowie wybrali wówczas Magdę Welc, Kamila Bednarka i Piotra Lisieckiego, a Sabina otrzymała nagrodę specjalną - 100 tys. zł. "Narodziła się wielka gwiazda" - komentowała jurorka Małgorzata Foremniak.
22-letnia wówczas studentka wychowania fizycznego (specjalizacja - odnowa biologiczna) na castingu zaimponowała wykonaniem przeboju "Stand Up For Love" Destiny's Child.
"Jest za ładna" - żartowała na początku Agnieszka Chylińska, zasiadająca w jury programu. Później już tylko wokalistkę chwaliła.
"Jestem tak wzruszona, że muszę to jakoś rozwalić. Pozamiatałaś nieźle... Sabina, to jest twój moment, jesteś gotowa na sukces, masz w sobie taki luz, taką parę, że ja mam ciary na całym ciele. Jesteś wielka" - powiedziała jurorka po popisie Sabiny.
"Jesteś znakomita" - wtórował Kuba Wojewódzki.
Wokalistka z Rybnika po programie TVN jednak nie zawojowała sceny muzycznej. Na jej profilu facebookowym od dłuższego czasu widnieje opis "Aktualnie pracuje nad swoim autorskim materiałem".
Jej dorobek obejmuje autorskie piosenki "Good Times", "To mój czas", "Tego chcę" (i anglojęzyczna wersja pod tytułem "New Me") oraz "Spójrz". Największą popularnością cieszy się ten ostatni utwór, który przez cztery lata został odtworzony ponad 420 tys. razy.
Nagrywała także z m.in. Matthew Clarckiem, Samem Fischerem i DJ Adamusem. Na koncie ma występy w "Jaka to melodia?", a obecnie można zobaczyć ją w show "Gra muzyka" w TV Puls.
W ostatnich miesiącach o Jeszce zrobiło się głośno za sprawą wypowiedzi Agnieszki Chylińskiej. W grudniu 2018 roku na kanale "Mam talent" na Youtube pojawił się materiał z jurorką, która opowiadała o największych zmarnowanych talentach programu. Za nie uznała Paulinę Lendę, a przede wszystkim Sabinę Jeszkę.
"Miała być polską Whitney Houston. Jeśli można dorobić się godła 'Mam talent!', to ona miała być taką ikoną. No, nie udało się. Za talentem nie poszła głowa i nie poszedł zdrowy rozsądek. Okazało się, że ona nie wie, czego chce. Ogromny zawód. (...) Nic jej nie tłumaczy, nawet wiek" - mówiła.
Jeszka odpowiedziała już w 2019 roku. Zrobiła to w równie zdecydowany sposób.
"Rzucanie oszczerstw w czyjąkolwiek stronę jest bardzo słabe, nie znając do końca tematu. Zawsze szanowałam Agnieszkę za szczerość, ale w tym wypadku niestety uważam, że mocno przesadziła. Bardzo przykro słyszeć, że zmarnowałam talent, jeśli ja sama tak nie uważam, bo od czasu programu utrzymuję się tylko ze śpiewania i cały czas tworzę swoją muzykę. Niestety Agnieszka nie ma zielonego pojęcia, co przez te osiem lat się ze mną działo i co dzieje się teraz. To, że kogoś nie ma na pierwszych stronach gazet, nie znaczy, że się zmarnował" - stwierdziła wokalistka w rozmowie z Plejadą.
W tym roku Jeszka wypuściła singel "Przeprośba" oraz wzięła udział w organizowanym przez Dodę koncercie "Artyści Przeciw Nienawiści".