"Fryderyki? To tylko dodatek"
- Nagrody cieszą, ale to tylko dodatek - powiedział nam Sebastian Karpiel-Bułecka z grupy Zakopower, która została uhonorowany trzema Fryderykami.
Zakopower triumfował podczas czwartkowej (26 kwietnia) gali rozdania Fryderyków. Zespół otrzymał trzy statuetki w kategoriach: piosenka roku za utwór "Boso", grupa roku oraz album roku folk/muzyka świata za album "Boso".
- Włożyliśmy w tę płytę dużo pracy i serca, dlatego bardzo się cieszę z nagród. Wszystkie te Fryderyki są ważne, aczkolwiek to jest tylko dodatek - powiedział Sebastian Karpiel-Bułecka w rozmowie z portalem INTERIA.PL..
- Największym szczęściem i radością dla twórcy jest to, że ludzie kupują bilety i przychodzą na jego koncerty. To jest ta największa nagroda. Fryderyk jest do niej dodatkiem - zaznaczył artysta.
- Nagrody są potwierdzeniem, że to co robisz, ma sens i jako artyści podążamy w dobrą stronę. To dodaje siły - dodał wokalista.
Sebastian Karpiel-Bułecka zaznaczył, że sukces albumu "Boso" wynika z ewolucji stylu Zakopower.
Fryderyki 2012: triumf Ani Rusowicz - Warszawa, 26 kwietnia 2012 r.
Podczas gali cztery Fryderyki zdobyła Ania Rusowicz. Nagrodzono również m.in. grupy Zakopower, Coma, Zakopower, a także Kubę Badacha, Katarzynę Nosowską czy Monikę Brodkę.
- Staramy się rozwijać i robić coś nowego. To nie jest tak, że my powielamy to, co nagraliśmy na pierwszej płycie. To jest bardzo trudne, bo należy coraz wyżej stawiać sobie poprzeczkę i zaskakiwać ludzi. A przecież człowiek nie jest komputerem, maszyną, a jego możliwości w pewnym momencie się wyczerpują. Jako muzycy artyści musimy się jednak rozwijać, musi być progres - przekonuje wokalista.
Singel "Boso", który stał się jednym z największych przebojów 2011 roku, został uhonorowany prestiżowym Fryderykiem dla piosenki roku.
- Żyjemy w tak bardzo skomercjalizowanym świecie, że często wiele ważnych rzeczy nam umyka. Przywiązujemy wagę do spraw, które wcale nie są najistotniejsze w życiu. Ta piosenka mówi o tym, by skupić się na takich wartościach, które nie są ulotne, nie skończą się i dają człowiekowi energię. Poza tym przemijanie należy oswajać i nie wolno przed tym uciekać - w ten sposób Sebastian Karpiel-Bułecka opowiadał o największym przeboju jego zespołu.