Kolejna afera wokół Eurowizji! Organizatorzy wszczęli śledztwo. Zdyskwalifikują faworyta?
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Europejska Unia Nadawców przekazała, że wszczyna śledztwo wobec Holendra Joost Kleina w związku z incydentem, który miał wydarzyć się po półfinale Eurowizji. Na razie nie wiadomo, co może stać się z uczestnikiem, ale organizatorzy zabronili wokaliście pojawić się na próbie generalnej przed finałem konkursu. W sieci zawrzało!
Joost Klein to jeden z 10 finalistów, którzy dostali się do sobotniego koncertu z drugiego półfinału. Holender uważany jest za jednego z faworytów całego konkursu.
Dzień po półfinale zaplanowano próbę generalną dla wszystkich finalistów konkursu, wieczorem tego samego dnia odbyć ma się próba jurorska, co będzie kluczowe dla punktacji w sobotę.
Wielkim nieobecnym próby generalnej okazał się wspomniany Joost Klein, który nie może w niej uczestniczyć ze względu na zakaz ze strony Europejskiej Unii Nadawców.
Klein został wykluczony z prób, a organizatorzy w jego sprawie wszczęli śledztwo. Do mediów został przekazany komunikat:
"Obecnie badamy zgłoszony nam incydent z udziałem holenderskiego artysty. Do odwołania nie będzie brał on udziału w próbach. W tej chwili nie mamy dalszych komentarzy i poinformujemy o kolejnych w odpowiednim czasie" - czytamy.
EBU nie doprecyzowała, o jaki dokładnie incydent chodzi. Według gazety "Aftonbladet" nie jest on związany z zachowaniem Kleina na konferencji prasowej po półfinale. Holender zachowywał się lekceważąco wobec Eden Golan, a gdy otrzymała ona od polskiego dziennikarza pytanie na temat bezpieczeństwa innych uczestników, domagał się, aby wokalistka odpowiedziała. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.
Co dalej z Joosemt Kleinem? Fani obawiają się dyskwalifikacji
Holenderskie media oraz media społecznościowe zalała fala spekulacji dotycząca tego, co się stało. Wykluczenie z prób jest dla wielu poważnym przewinieniem. Wokalista w międzyczasie przestał obserwować na Instagramie oficjalny profil Eurowizji oraz usunął wszystkie posty w Instastories dotyczące konkursu.
Na razie nie wiadomo też, jaka kara może spotkać Kleina, chociaż przez media przeszła fala doniesień o potencjalnej dyskwalifikacji.
Sprawę skomentowała holenderska delegacja. "Rzeczywiście, toczy się śledztwo EBU w sprawie incydentu. Poczekamy na wynik i nie będziemy do tego czasu się wypowiadać" - czytamy w enigmatycznym oświadczeniu.
Kim jest Joost Klein?
Joost Klein, albo po prostu Joost, urodził się w 1997 roku i jest raperem, wokalistą, youtuberem. Karierę muzyczną Joost rozpoczął w 2016 roku, po ośmiu latach działalności na Youtube zdecydował się wydać EP-kę "Dakloos".
Dyskografia Joosta liczy trzy albumy. Dwa solowe i jeden nagrany z holenderskim raperem Donnie'em. W 2023 roku twórca podbił natomiast niemieckie listy przebojów utworem "Friesenjung", nagranym w duecie z Niemcem Ski Aggu.
Po sukcesie u wschodniego sąsiada Joost zadeklarował, że chętnie weźmie udział w Eurowizji, co ostatecznie potwierdzono w grudniu 2023 roku. Piosenkę "Europapa" poznaliśmy natomiast ostatniego dnia lutego 2024 roku.
Niebieski ptak i piosenka o Europie porwała tłumy w półfinale
Klein wystąpił drugim półfinale w niebieskim garniturze (jego kolor jest inspirowany flagą Unii Europejskiej). Towarzyszyło mu dwóch muzyków, a jeden z nich przebrany był za wielkiego, niebieskiego ptaka. Ponadto wspierało go dwóch tancerzy.
Za plecami wokalisty wyświetlane były przywodzące na myśl lata 90. wizualizacje, natomiast sam Joost tańczył i biegał w miejscu oraz śpiewał wspólnie z publicznością. W tekście piosenki pojawiło się m.in. odniesienie do podróży do Polski.
Holender na sam koniec występu zmienił jego ton. W pewnym momencie zgasły światła, a Joost wygłosił monolog do zmarłych ojca i matki. Za jego plecami wyświetlony był natomiast biały napis na czarnym tle: "Ode mnie, dla rodziców".
Utwór "Europapa" (Joost napisał ją razem z raperem Donnie'em) utrzymany jest w klimacie eurodance'u i opowiada o Unii Europejskiej i radości ze zjednoczenia się Europy. Joost w trakcie piosenki zachwyca się możliwością podróżowania po krajach takich jak Włochy, Francja i Polska bez potrzeby posiadania paszportu.
Piosenka kończy w refleksyjny sposób. Wokalista na koniec mówi: "Wszyscy jesteśmy ludźmi / Mój ojciec powiedział mi kiedyś / Że świat nie ma granic / Tęsknię za tobą każdego dnia / To jest to, co potajemnie szepczę / Widzisz, tato Posłuchałem się ciebie". Joost przyznał, że jego utwór jest nie tylko odą do zjednoczonej Europy, ale również listem do jego zmarłego ojca, który powtarzał mu, że nie ma granic, których nie jest w stanie osiągnąć.