Eurowizja 2023 - pierwszy półfinał. Prawdziwa zabawa i emocje w Liverpoolu
We wtorek początek Eurowizji 2023. Przed nami pierwszy półfinał złożony z 15 różnych występów. Choć Polska wystąpi dopiero w drugim półfinale w czwartek, już dziś organizatorzy wyróżnią nasz kraj na scenie!
Koniec prób, zaczyna się prawdziwa zabawa i emocje. Dziś w nocy poznamy 10 wykonawców, którzy awansują do sobotniego finału Eurowizji 2023 i będą mieli szansę na zdobycie Grand Prix.
Zobaczymy i usłyszymy energetyczne propozycje Norwegii, Izraela, Finlandii i Szwecji, spokojne ballady Łotwy i Holandii, ogniste piosenki Portugalii i Mołdawii oraz m.in. kontrowersyjny utwór z Chorwacji.
Podczas wtorkowego koncertu pojawią się trzy polskie akcenty! Współkompozytorem piosenki "Watergun" Remo Forrera ze Szwajcarii jest Polak, Mikołaj "Tribbs" Trybulec, który ma się pojawić w green roomie obok artysty.
W trakcie show jedna z prowadzących wspomni polską propozycję na Eurowizję sprzed 9 lat ("My Słowianie" Donatana i Cleo) a podczas tzw. interval actu czyli przerwy, w niezwykle wzruszającym występie ukraińskiej piosenkarki Alyoshy i brytyjskiej gwiazdy Rebecci Ferguson pojawią się biało-czerwone barwy. Polska zostanie w ten sposób wyróżniona jako kraj, który przyjął dużą liczbę uchodźców z Ukrainy. Obie wokalistki zaśpiewają przebój zespołu Duran Duran "Ordinary World".
Dziennikarze eurowizyjnego portalu Escxtra zapytali po poniedziałkowej próbie, którą w M&S Bank Arena w Liverpoolu obejrzało kilka tysięcy fanów, mieszkańców miasta i zaproszonych uchodźców z Ukrainy, kto ich zdaniem wypadł najlepiej. Prawie 2,5 tysiąca losowo ankietowanych osób jednoznacznie wskazało, że półfinał powinien wygrać reprezentant Finlandii, Käärijä z utworem "Cha Cha Cha". Fińska delegacja mocno promuje swojego reprezentanta ustawiając w mieście np. saunę na kółkach. Tak naprawdę jest to miejsce w którym można znaleźć informacje i promocyjne gadżety związane z raperem.
Na kolejnych miejscach wśród ankietowanych znaleźli się Szwecja, która w rankingu zebrała ponad trzy razy mniej głosów, Norwegia, Izrael, Malta, Irlandia, Czechy, Chorwacja i Portugalia. Do finału zdaniem oglądających powinna dostać się także Szwajcaria.
Każdy z koncertów obejrzy ponad 6 tysięcy widzów. Bilety, choć sprzedawane w dwóch turach, rozeszły się jak świeże bułeczki. Choć nie były tanie. Pakiet biletów na wszystkie trzy koncerty transmitowane w telewizji to wydatek ok. 900 funtów czyli w przeliczeniu ponad 4,5 tysiąca złotych.
Ci, dla których te ceny są nie do zaakceptowania albo ci, którym biletu się po prostu nie udało kupić, mogą oglądać show w wielkiej eurowizyjnej wiosce zlokalizowanej nad brzegiem zatoki Mersey lub w licznych pubach, które przyciągają turystów dodatkowymi atrakcjami. Eurovillage może pomieścić nawet 25 tysięcy ludzi! A w trakcie tygodniowego festiwalu można usłyszeć zarówno tegorocznych jak i byłych uczestników Eurowizji a także posłuchać znanych z konkursu utworów w zupełnie nowych aranżacjach. Jest także mnóstwo dodatkowych aktywności, które sprawiają, że eurowizyjna atmosfera udziela się wszystkim.
Organizatorzy oraz miasto-gospodarz zadbali aby odwiedzający Liverpool fani Eurowizji wiedzieli, że Wielka Brytania organizuje to wydarzenie w zastępstwie Ukrainy. W eurowizyjnej wiosce można więc na każdym kroku natknąć się na ukraińskie akcenty a nawet poznać bliżej kulturę, historię tego kraju jak i posłuchać współczesnych artystów. To pierwszy raz kiedy tak bardzo eksponuje się kraj, który zwyciężył w Eurowizji ale ze względów bezpieczeństwa nie mógł jej zorganizować u siebie. Miasto jak i Europejska Unia Nadawców bardzo dbają o to, by Ukraina była wystarczająco wyeksponowana jako ubiegłoroczny triumfator.
Początek koncertu pierwszego półfinału 67. Konkursu Piosenki Eurowizji we wtorek, 9 maja o 21:00.
Łukasz Smardzewski, Liverpool