Eurowizja 2019: Internauci rozczarowani wynikami. "Polska okradziona"
Polska, Portugalia i Węgry - brak tych trzech krajów w finale Eurowizji mocno rozsierdził internautów z całej Europy, którzy dają temu wyraz na oficjalnym profilu konkursu.
We wtorek (14 maja) w Tel Awiwie w Izraelu odbył się pierwszy z dwóch półfinałów 64. Konkursu Piosenki Eurowizji. Awans wywalczyli reprezentanci: Grecji, Białorusi, Serbii, Cypru, Estonii, Czech, Australii, Islandii, San Marino oraz Słowenii.
Niespodzianką w tym gronie jest szczególnie obecność Zeny z Białorusi ("Like It", posłuchaj!) i Serhata z San Marino ("Say Na Na Na", sprawdź!).
Według notowań bukmacherów ta dwójka awansowała "kosztem" węgierskiego wokalisty Joci Pápai ("Az en apam", sprawdź!) i Portugalczyka Conana Osirisa ("Telemoveis", posłuchaj!).
"Portugalia, Węgry, Polska bardzo niedocenione", "Portugalia, Węgry, Polska okradzione", "to jakiś żart", "to obraza dla muzyki" - denerwują się internauci z całej Europy w komentarzach na facebookowym profilu Eurowizji.
W tym roku Polskę reprezentowała grupa Tulia z piosenką "Pali się (Fire of Love)".
"Zrobiliśmy, co w naszej mocy. Wszystko tak naprawdę się udało i było tak, jak miało być. My jesteśmy dumne, że mogłyśmy reprezentować nasz kraj i więcej nie mogłyśmy dać z siebie. Przede wszystkim z założenia chciałyśmy przekazać elementy naszej kultury, barw, strojów narodowych. Może nie każdy wie, o co w tym chodzi i stąd taka decyzja. Jesteśmy dumne z naszego występu. Zrobiłyśmy to, co było zaplanowane" - powiedziały wokalistki w "Pytaniu na śniadanie".
Zobacz zdjęcia z występu Tulii: