Daria Marx zdradziła kulisy preselekcji do Eurowizji 2025. "Pomimo znanych piosenek, musiałam być na castingu"
Oficjalnie ogłoszono, jacy artyści powalczą o reprezentowanie Polski w konkursie Eurowizji 2025. Wśród wybranych przez komisję kandydatów znalazła się Daria Marx. W rozmowie z Interią stwierdziła, że jej eurowizyjny hit, to odpowiedź na prośby słuchaczy. Wyjawiła także, jak wyglądały kulisy preselekcji. "Pomimo tylu znanych piosenek, i tak musiałam być na castingu" - powiedziała otwarcie wokalistka. Wytłumaczyła dodatkowo, że finałowy występ w konkursie jest mocno uzależniony od możliwości finansowych występującego.
14 stycznia 2025 r. odbyła się uroczysta konferencja Telewizji Polskiej, podczas której ogłoszono oficjalną listę uczestników polskich preselekcji do Eurowizji 2025. W finale znalazło się dziesięciu kandydatów, którzy już 14 lutego wystąpią w kolejnym etapie eliminacji, prezentując swoje eurowizyjne przeboje podczas telewizyjnego koncertu. O wyborze reprezentanta Polski zadecydują wówczas widzowie - odbędzie się specjalne głosowanie SMS-owe.
Kto wystąpi w polskich preselekcjach do Eurowizji 2025?
O wyjazd do Szwajcarii na Eurowizję 2025 walczyć będą: zespół Chrust, Daria Marx, Dominik Dudek, Janusz Radek, Marien, Sonia Maselik, Justyna Steczkowska, SW@DA i Niczos, Kuba Szmajkowski oraz Tynsky.
Daria Marx powalczy o wyjazd na Eurowizję. Już raz próbowała swoich sił w konkursie
Jedną z uczestniczek polskich preselekcji została Daria Marx, którą publiczność może kojarzyć z głośnego hitu "Paranoia". W 2022 r. artystka miała ogromną szansę na występ w Eurowizji, jednak ostatecznie zajęła drugie miejsce, przegrywając z Krystianem Ochmanem, który reprezentował wówczas nasz kraj z przebojem "River".
"Ja się, kochani, uczę na błędach, słucham waszego feedbacku. To wy wybieracie, kto pojedzie w tym roku na Eurowizję. Powiedzieliście mi: 'Daria, radiowy hit nie nadaje się na Eurowizję'. Okej, to ja wam przyniosłam coś, zrobionego przez profesjonalistów od Eurowizji, specjalnie dla was" - powiedziała Daria Marx, w rozmowie z Interią, zwracając się do swoich słuchaczy.
Wokalistka cieszy się z tego, że jury weryfikowało kandydatów w pierwszym etapie preselekcji
Wokalistka nie ukrywa, że jest zadowolona ze sposobu, w jaki zostanie wybrany nasz reprezentant na Eurowizję. Jej zdaniem eksperci są potrzebni, aby wstępnie ocenić poziom kandydatów, a następnie decyzja powinna należeć do publiczności. "Ja uważam, że dobrze jest mieć jednak osoby, które znają się na muzyce, w jury. Natomiast już dopuszczanie do finału zweryfikowało ten poziom i tak myślę, że - zwracam się do telewizji - tak powinna działać telewizja. Telewizja nie powinna puszczać wszystkiego, o jakimkolwiek poziomie, bo będziemy mieć pokolenie ludzi niewykształconych. Jeżeli chcemy mieć dobrą jakość edukacji, jeśli chodzi o muzykę i sztukę, to muszą być kuratorzy tej sztuki i muzyki, którzy będą trzymać jakiś poziom" - wyjaśniła gwiazda.
Daria Marx musiała wziąć udział w przesłuchaniach do preselekcji. Nie wszyscy uczestnicy tam byli
Okazuje się, że Daria Marx, pomimo sporej rozpoznawalności na rynku i niemałego doświadczenia scenicznego, musiała zaprezentować się polskiemu jury na castingu do preselekcji. Nie wszyscy artyści, którzy zgłosili się na Eurowizję, musieli przejść etap przesłuchań - niektórzy dostali się dalej bez występu na żywo. "Ja państwu powiem, że pomimo tylu znanych piosenek, i tak musiałam być na castingu. Ustawiłam się w tej kolejce, czekałam bez szklanki wody i poszłam. Naprawdę nie było łatwo, ale jestem tutaj" - wyznała uczestniczka preselekcji.
Wokalistka nie ukrywa, że poczuła się nieco niesprawiedliwie, gdy przychodząc na przesłuchania, nie zobaczyła wszystkich kandydatów. "Przyznam się, że ja się czułam urażona, bo niektóre osoby nie szły na to. Rozglądałam się, gdzie są jeszcze inne osoby, które mają tyle znanych piosenek. Wydaje mi się, że to było... Ja bym tak nie wybrała, bo musi być jakaś zasada weryfikacji. Ja na przykład byłam w programie 'Twoja Twarz...' w tamtym roku i miałam drugie miejsce, więc masę wykonów na żywo, 150 koncertów zagranych przez ostatnie dwa, trzy lata. To nie była moja decyzja, niemniej jednak byłoby mi przykro, gdybym nie przeszła wtedy tych kwalifikacji. Stać tutaj dzisiaj, to też jest dla mnie duże osiągnięcie i cieszę się, że mi się udało" - wytłumaczyła Daria Marx.
Na Eurowizji ważne jest show. Daria Marx tłumaczy, że dużo zależy od funduszy
Daria dostała się do kolejnego etapu i teraz intensywnie myśli o tym, jak powinno wyglądać jej sceniczne show. Piosenka to nie wszystko, jeśli chodzi o występ na Eurowizji. Okazuje się jednak, że możliwości finansowe kandydatów często są przeszkodą w perfekcyjnym odwzorowaniu swojej wizji artystycznej.
"Na scenie może być maksymalnie sześć osób. Muszę śpiewać na żywo oczywiście. Pozostawiam jeszcze produkcji, co będzie można stworzyć - jeszcze w to nie wchodziłam. To jest trochę trudna sprawa, żeby to zrobić porządnie. Wydaje mi się, że my, jako artyści, mamy jakiś zamysł w tym wszystkim, ale to naprawdę od możliwości - nawet budżetowych - często zależy, jak będziemy mogli wystąpić. Wiecie, wszystko kosztuje w takiej produkcji. Uważam, że Polska powinna na to zwracać uwagę. Mam nadzieję, że finał będzie robiony w ten sposób, że wszyscy dostaną równe szanse, dlatego, że na głównej Eurowizji też trzeba ograniczyć się do jakiegoś budżetu" - powiedziała kandydatka na polską reprezentantkę.
Jest kojarzona na arenie międzynarodowej. Daria Marx nie zamierza zmarnować swojej szansy
Daria Marx ma już spory bagaż muzycznych doświadczeń. Uważa, że po Eurowizji nie zmarnowałaby swojej szansy i jeszcze bardziej rozwinęła międzynarodową karierę. "Co roku ktoś jedzie na Eurowizję i potem nic się z nim nie dzieje na arenie międzynarodowej. Ja mam już ten plan, i mało tego, mam już collaby przygotowane. Czekałam z nimi, wbrew pozorom, od dwóch lat. Sama je angażowałam, czy to w Los Angeles, czy Amsterdamie, czy w Berlinie (...) To nie jest moje zdanie, to jest zdanie osób zza granicy. To nie jest feedback, który ja sobie próbuję wmówić, tylko wiem, kto się do mnie odzywa, po jakie wokale i czuję, że jest dla mnie miejsce na arenie międzynarodowej" - podsumowała uczestniczka preselekcji.