Odeszli z zespołów zaraz przed ich sukcesami

Kariery legendarnych zespołów wielokrotnie rozpędzały się bardzo powoli. Zanim odnosiły one sukcesy, członkowie ponosili dotkliwe porażki, a wszyscy wokół nich twierdzili, że na pewno im się nie uda. Niektórych mogło to demotywować na tyle mocno, że odchodzili z zespołu. Drudzy nie potrafili wytrzymać szaleństw charyzmatycznych liderów. Jeszcze inni tracili zapał. Wszystkich łączy fakt, że odeszli (lub zostali wyrzuceni) z zespołów na krótką chwilę przed ich największymi sukcesami.

Pete Best (grający na perkusji, najbardziej z prawej) odszedł z The Beatles zaraz przed ich pierwszymi sukcesami
Pete Best (grający na perkusji, najbardziej z prawej) odszedł z The Beatles zaraz przed ich pierwszymi sukcesamiHulton ArchiveGetty Images

Michael Dempsey (The Cure)

Basista Michael Dempsey był jednym z założyciel grupy The Cure (był również w składzie gdy ten nazywał się Malice oraz Easy Cure). Z formacją nagrał album "Three Imaginary Boys" oraz kompilację "Boys Don’t Cry". Jak się okazało, był to ostatni materiał, nad którym Dempsey miał okazję pracować. Następnie basista został wyrzucony z zespołu, gdyż nie bardzo podobały mu się pomysły Roberta Smitha. Został zastąpiony przez Simona Gallupa, który również w swojej karierze miał przygody z liderem The Cure (na trzy lata został wyrzucony z grupy po bójce i kłótni ze Smithem).

Dik Evans (U2)

Dik Evans, czyli kumpel The Edge’a, był jednym z trzech członków grupy The Hype, czyli formacji będącej poprzedniczką U2. Jednak jak się okazało w składzie nie było miejsca dla trzech gitarzystów. Bono i The Edge zdecydowali, że Evans musi znaleźć sobie miejsce w innym zespole. Padło na The Virgin Prunes, czyli grupę pochodzącą z tego samego miasta co U2, którą założył Gavin Friday, kolega ze szkoły Bono.

Kim Hill (The Black Eyed Peas)

Kim Hill, czyli Kimberly Lockett, była pierwszą wokalistką The Black Eyed Peas. Jednak jej przygoda z grupą zakończyła się, gdy lider składu will.i.am postanowił pójść w nieco inne rejony muzyki, co doprowadziło do kłótni między członkami grupy. Koniec przygody z TBEP nie wypadł szczęśliwe dla Kill, o której zapomniano. Nowa frontmanka zespołu, Fergie, pomogła mu natomiast wspiąć się na szczyty list przebojów.

LaTavia Roberson/LeToya Luckett (Destiny's Child)

LaTavia i LeToya raczej nie chciały odchodzić z zespołu, jednak ojciec Beyonce, Matthew Knowles stwierdził, że dziewczyny zupełnie nie pasują do girlsbandu. Do składu za nie dołączyła Michelle Williams, a pokrzywdzone wokalistki jeszcze długi czas walczyły o swoje prawa i pieniądze z Destiny’s Child. Jeden z procesów dotyczył teledysku "Say My Name", który nie ujrzał światła dziennego w pierwotnej wersji, gdzie pojawiały się jeszcze byłe wokalistki.

Zobacz klip "Say My Name":

Jason Everman (Nirvana i Soundgarden)

To mógłby być scenariusz filmowy. Jason Everman to były gitarzysta dwóch legendarnych grunge’owych kapel - Nirvany i Soundgarden. Z każdej z nich odchodził zaraz przed ich największymi sukcesami. Gdy muzykowi nie udało się zrobić kariery, postanowił wstąpić do wojska. Tam odniósł zdecydowanie większe sukcesy. Był żołnierzem jednostki specjalnej i działał w Afganistanie i Iraku. Gdy zakończył karierę wojskową, postanowił zrobić licencjat z filozofii.

Jason Everman w Nirvanie:

Pete Best (The Beatles)

Pierwszy perkusista The Beatles, Pete Best, odszedł z zespołu na kilka miesięcy przed tym jak grupa nagrała popularny singel "Love Me Do". Istnieje kilka plotek na temat rozstania Besta z The Beatles. Jedną z nich miała być informacja, jakoby Best był zdecydowanie przystojniejszy od Paula McCartneya, co miało denerwować lidera. Prawda jest taka, iż taką decyzję podjął George Martin, któremu Best w ogóle nie imponował. Reszta składu nie miała nic przeciw zamianie perkusistów, więc Brian Epstein dokooptował do zespołu Ringo Starra.

10 teorii spiskowych na temat The Beatles

The Beatles to jeden z najbardziej rozpoznawalnych zespołów na świecie. Ogromna popularność "czwórki z Liverpoolu", a nawet pewnego rodzaju kult, jakim była otoczona formacja, miał również swoje złe strony. Jedną z rzeczy, których nikt raczej nie zazdrościł Beatlesom, były teorie spiskowe na ich temat. Oto dziesiątka najlepszych i najdziwniejszych, jakie kiedykolwiek powstały.

McCartney to antychryst. W 1968 roku The Beatles nagrali utwór "Helter Skelter", który według Charlesa Mansona miał stać się inspiracją dla niego i jego sekty do mordowania kolejnych ofiar. Wiele osób uznało jednego z wykonawców tego utworu za szatana i antychrysta, który swoją muzyką doprowadza ludzi do obłędu. (fot. Keystone)
Lennon miał kontakt z kosmitami. W latach 70. Lennona obudzić miało czterech nieznanych osobników. Według jego wspomnień istoty nie chciały jego autografu i przypominały robaki z wielkimi oczami i ustami. (fot. Hulton Archive)Getty Images
Zabójca Lennona był sterowany przez CIA. Skoro powstała plotka o śledzeniu Lennona, musiała również pojawić się taka, w której Mark Chapman był tylko pionkiem agencji wywiadowczej. (fot. Hulton Archive)Getty Images
Paul McCartney wymyślił selfie. W jednym z wywiadów gwiazda Beatlesów uznała, że jest autorem pierwszego tego typu zdjęcia. Niestety Paul widocznie nie wiedział, że pierwsze selfie powstało w 1900 roku. (fot. Central Press)Getty Images
"Lucy in the Sky with Diamonds" powstała po narkotykach. LSD - to miały oznaczać pierwsze litery w utworze z płyty "Sgt. Pepper's Lonely Hears Club Band". Okazało się jednak, że nie substancje psychoaktywne były inspiracją dla Johna Lennona, a rysunek jego syna - Juliana. (fot. Hulton Archive)
Wszyscy Beatlesi nie żyją. Jeżeli śmierć McCartneya to dla was mało, to na pewno zostaniecie fanami teorii o śmierci każdego z członków grupy. Muzycy mieli zginąć przed wydaniem płyty "Abbey Road". Wielu na tej okładce dopatrywało się znaku o śmierci Paula (rejestracja z napisem 28IF), inni sugerowali, iż w 1968 nie żył już żaden z nich (każdy został oczywiście zastąpiony). (fot. Keystone)
Paul nie żyje. Paul McCartney miał zginąć w wypadku samochodowym w 1966 roku. Zwolennicy tej teorii dopatrywali się znaków głównie na okładkach albumów grupy oraz w odtwarzanych od tyłu piosenkach. McCartney miał zostać zastąpiony sobowtórem o imieniu William Campbell, a całą sprawę wyciszyły brytyjskie służby, aby nie doprowadzać do masowych samobójstw fanów. (fot. Hulton Archive)
Lennon sprzedał duszę diabłu. W książce "Proroctwo Lennona" Joseph Niezgoda sugeruje, że muzyk miał obsesję na punkcie numerów, magii i okultyzmu. Miał też potajemnie zawrzeć pakt z szatanem, na mocy którego Lennon miał się stać popularniejszy od Elvisa Presleya. Pakt miał obowiązywać przez 20 lat, czyli do 8 grudnia 1980 roku. (fot. Hulton Archive)
Pete Best musiał odejść, bo był przystojniejszy od McCartneya. W 1962 roku dotychczasowy perkusista grupy, Pete Beste, został wyrzucony z zespołu. Jednak powodem nie była chorobliwa zazdrość McCartneya. Decyzję podjął menadżer Brian Epstein, który był niezadowolony z tego, iż matka Besta wtrąca się w promocję formacji. (Na zdjęciu grupa jeszcze w składzie Bestem - fot. Hulton Archive)
Richard Nixon szpiegował Johna Lennona. Plotka o tym, iż prezydent USA rozkazał śledzić Lennona, powstała w latach 70. Nixona niepokoić miało to, że Lennon jawnie promuje ideologię komunistyczną w Stanach. W 2007 roku okazało się, że plotka ma pokrycie w dowodach. FBI ujawniło, że służby obserwowały Lennona przez rok. (fot. National Archives)

John Berry (Beastie Boys)

Pierwszy gitarzysta kultowego hiphopowej grupy miał duży wpływ na Beastie Boys. Ich pierwszy koncert odbył się właśnie w domu Berry’ego. To on także powiedział Adamowi Yauchowi, aby grał na basie. W pierwotnym składzie grupa nagrała EP-kę "Polly Wog Stew". Po jej wydaniu Berry stracił zainteresowanie dalszym muzykowaniem. Zastąpił go Adam "Ad-Rock" Horovitz, a reszta to już historia z milionami sprzedanych płyt w tle.

EP-ka Beastie Boys nagrana z Johnem Berrym:

Tracii Guns (Guns N' Roses)

Guns N’ Roses powstało z połączenia dwóch zespołów - Hollywood Rose (lider Axl Rose) oraz L.A. Guns (gdzie prym wiódł Tracii Guns). Nowa grupa nie wytrzymała długo w pierwotnym składzie. Z chęci współpracy szybko zrezygnował m.in. Tracii Guns, który w późniejszych wywiadach przyznał, że nie dogadywał się z Axlem i po prostu przestał przychodzić na próby.

Dave Mustaine (Metallica)

Gdy Mustaine odpowiedział na ogłoszenie Jamesa Hetfielda i Larsa Ulricha o poszukiwaniu gitarzysty, ci byli wniebowzięci. Oto trafił im się muzyk ze sporym dorobkiem. Problemy pojawiły się później. Na początku lat 80. członkom grupy nie spodobało się jego uzależnienie od narkotyków i alkoholu. W 1983 roku zdecydowano, że Mustaine rozstaje się z grupą, a na jego miejsce sprowadzono Kirka Hammeta. Dave jednak sobie poradził. Wraz z Dave’em Ellesfonem założył grupę Megadeth.

Tony Chapman (The Rolling Stones)

Chapman wziął udział w pierwszym oficjalnym koncercie grupy, jednak nie pozwoliło mu to cieszyć się sukcesami The Rolling Stones. Po pierwsze skarżył się on na niskie zarobki zespołu oraz nie pasowało mu bluesowe brzmienie grupy. W 1963 roku zastąpił go Charlie Watts. Bardzo szybko okazało się, że The Rolling Stones wcale nie grają bluesa, a pieniądze zarabiają całkiem przyzwoite.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas