Jerzy Połomski: Amant polskiej estrady
Jerzy Połomski to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich piosenkarzy. W latach 60. i 70. uważany był za prawdziwego amanta, ze względu na aparycję i piękny głos. Kobiety kochały się w nim, a mężczyźni zazdrościli mu tej popularności.
Znają go doskonale zarówno ludzie starsi, jak i ich dzieci czy wnuki. Jerzy Połomski był gwiazdą w czasach PRL-u, ale i później cieszył się dużą popularnością. Śpiewał barytonem, z przepiękną dykcją, słuchacza zawsze traktował z dużym szacunkiem. Miał szczęście do przebojów, a wiele z nich śpiewanych jest i dziś, przy różnych okazjach.
"Bo z dziewczynami", "Cała sala śpiewa z nami", "Nie zapomnisz nigdy" - to już ponadczasowe klasyki, choć być może już nie wszyscy kojarzą je z wykonaniem Jerzego Połomskiego. Nie wszyscy też wiedzą, że piosenkarz swą karierę sceniczną rozpoczynał od... aktorstwa.
Jerzy Połomski: jak naprawdę się nazywa?
Jerzy Połomski to pseudonim, naprawdę nazywa się Jerzy Pająk. Urodził się 18 września 1933 r., pochodzi z Radomia, tam też ukończył... Technikum Budowlane w Zespole Szkół Budowlanych. Chciał zostać architektem, ale na studia się nie dostał - zabrakło mu punktów za tzw. pochodzenie (preferowano wtedy młodzież z rodzin robotniczych lub chłopskich).
W tej sytuacji postanowił spróbować sił w aktorstwie i dostał się na warszawską PWST. Ukończył ją w 1957 roku, jest więc dyplomowanym aktorem dramatu i estrady. Jeden z wykładowców, słynny aktor i wychowawca wielu pokoleń ludzi filmu, Ludwik Sempoliński, zasugerował mu zmianę nazwiska na "bardziej sceniczne". I tak Jerzy Pająk stał się Jerzym Połomskim.
Jerzy Połomski: pierwszy amant PRL-u
Zaraz po studiach Pająk vel Połomski przez dwa lata występował na deskach Teatru Syrena, gdzie grał i śpiewał w składankach satyrycznych. Zniechęcony repertuarem i brakiem zainteresowania ze strony kierownictwa, postanowił rozpocząć współpracę z Polskim Radiem. Nagrał tam kilka pierwszych utworów i niespodziewanie w 1958 roku zajął drugie miejsce w plebiscycie Polskiego Radia na najpopularniejszego polskiego piosenkarza (faktycznie wygrał, ale nie pozwolono, by młokos pokonał gwiazdę, Mieczysława Fogga).
Lata 60. i 70. to szczyt popularności Jerzego Połomskiego. Wygrywał wiele organizowanych wówczas plebiscytów (na piosenkę miesiąca, utwór roku) organizowanych przez radio, gazety i telewizję. W tej ostatniej był częstym gościem, występował też na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie i Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.
Szybko zyskał nieoficjalny tytuł "pierwszego amanta PRL-u". Sam Jerzy Połomski po latach wspominał, że miał życie kolorowe i lekkie. Dawał mnóstwo koncertów w Polsce, olbrzymią popularnością cieszył się też w ZSRR, często miał okazję występować w USA, dając koncerty dla tamtejszej Polonii.
O swoją aparycję dbał, bo wiedział, że w połączeniu z dobrym głosem przyciągnie uwagę. Po latach jednak lekceważył ten aspekt: "Ja przystojny? Może początek moich bólów to była ta peruka nieszczęsna?" - stwierdził w rozmowie z "Super Expressem".
Jerzy Połomski i peruka
To jeden z najdziwniejszych aspektów wizerunku Jerzego Połomskiego, jaki długo mu towarzyszył. W latach 70., gdy nie było tabloidów, ludzie sporo plotkowali między sobą, również o gwiazdach muzyki i estrady. W przypadku Połomskiego temat był jeden - "on podobno nosi perukę!".
Założenie po raz pierwszy peruki wymusiła ponoć na piosenkarzu Irena Dziedzic, gospodyni popularnego w tamtych czasach talk-show "Tele-Echo", gdy zaprosiła go do studia. Dopiero po wielu latach Jerzy Połomski przyznał, że stosunkowo wcześnie wyłysiał (co zresztą widać na jego zdjęciach z lat 60.), a w tamtych czasach artystów obowiązywały inne reguły. Musiał więc sięgnąć po perukę, czego oczywiście nie dało się do końca ukryć.
80 lat Jerzego Połomskiego
Dopiero w 2016 roku Jerzy Połomski szczerze o tym opowiedział w rozmowie z "Super Expressem": "Ludzie mówili: 'Ma perukę na głowie - co to jest za artysta?', a ja musiałem się trochę ratować. Bez peruki nie wychodziło mi jako amantowi, a głos miałem właśnie jak amant. Nie robiło mi to żadnej różnicy, nie robiłem z tego sprawy".
"Nie byłem człowiekiem pewnym siebie, ale ludzie przyzwyczajają się do wszystkiego. Nie bolały mnie uwagi na ten temat" - dodał.
Jerzy Połomski i życie rodzinne
Jako niezwykle popularny artysta, Jerzy Połomski był też przedmiotem rozmaitych innych plotek. Jak zawsze w takich przypadkach - dotyczących także jego życia prywatnego. Tajemnicą poliszynela był fakt, że nie ma żony, a wyciągano z tego różne, często nieuprawnione, wnioski.
Dlatego jeszcze w czasach PRL-u łączono go np. z popularną wtedy "pogodynką", Edytą Wojtczak ("Edytka? Pieszczoch, przytulanka, wspaniała i cieplutka, śliczna jak z obrazka" - powiedział o niej po latach). Według innych plotek miał podczas jednego z pobytów w USA ożenić się z pewną bogatą Amerykanką, która jednak w końcu wyrzuciła go z domu, zostawiając bez grosza.
Sam Jerzy Połomski strzegł swego życia prywatnego i dopiero gdy skończył 80 lat, po raz pierwszy się na ten temat wypowiadał.
"Jestem samotny żaglowiec, jak żagiel na wzburzonym morzu. Bardzo mi to odpowiada, daje mi swobodę. Ominęły mnie wichury namiętności i nieważne, co ludzie sobie myślą, o co mnie podejrzewają. Ja mam inną prawdę, ale w ogóle mnie to nie interesuje, co sobie kto o mnie myśli. To moje prywatne sprawy" - powiedział "Super Expressowi".
"Czemu nie mam żony? No, nie trafiło się. A może przeżyłem jakiś wielki zawód? Różne rzeczy zdarzają się w życiu. Może jest mi dobrze tak, jak teraz jest? Bo jest to pełnia niezależności. Związek to uzależnienie, trzeba wszystko dzielić na pół. Może ja jestem niepołowiczny? Może to jest przyczyną. Jestem pozbawiony nerwowych stanów, może dlatego tak dobrze wyglądam. Żyję bez stresu, dlatego że nie jestem związany z kobietą" - mówił.
Z kolei w rozmowie z Onetem stwierdził: "Nie byłem stworzony do stałych związków. Może zbyt intensywnie żyłem, by się wiązać, a może po prostu nie byłem nigdy nikim wystarczająco zauroczony. Nie wyobrażałem sobie, bym nagle miał się kimś zaopiekować, o kogoś dbać. Ale kobietom wiele zawdzięczam i naprawdę je uwielbiam".
Jerzy Połomski i kariera po upadku komuny
Gdy w 1989 roku komuna upadła, Jerzy Połomski - podobnie jak wielu innych popularnych w PRL-u artystów, np. Krzysztof Krawczyk czy Maryla Rodowicz - z mniejszym lub większym powodzeniem kontynuował działalność. W 1990 r. na festiwalu w Opolu dostał wyróżnienie za utwór "Moja młodość", napisany specjalnie dla niego przez Seweryna Krajewskiego i Agnieszkę Osiecką. Była to tytułowa piosenka z jego albumu, który szybko znalazł ponad 50 tys. nabywców!
Później zniknął jednak na kilka lat, dopiero w 2007 roku wrócił do studia nagraniowego. Przypomniał się premierowym utworem o symbolicznym tytule "Czas nas zmienia", z tekstem Jacka Cygana. Rok wcześniej Jerzy Połomski dał się namówić grupie Big Cyc do wspólnego nagrania jego wielkiego przeboju "Bo z dziewczynami", dzięki czemu piosenkarza poznało nowe pokolenie Polaków.
"Tym utworem bywam już czasem zmęczony. Ale ponieważ cenię inteligentny dowcip pana Skiby, zaraz pomyślałem, że będzie dobra zabawa i wyraziłem zgodę" - wspominał Jerzy Połomski.
W 2009 roku otrzymał Złotego Fryderyka za całokształt działalności, pojawiał się też na często organizowanych ku jego czci jubileuszach (m.in. podczas festiwalu w Opolu w 2013 r.) i programach telewizyjnych (jeden z odcinków "Jaka to melodia?" poświęcono w całości jego piosenkom).
W 2019 roku, w wieku 86 lat, oficjalnie zakończył karierę artystyczną. Wcześniej zaczął mieć poważne problemy ze słuchem i wzrokiem, z biegiem czasu pojawiły się też problemy z pamięcią.
Jerzy Połomski: problemy ze zdrowiem
Przez lata Jerzy Połomski mieszkał sam w trzypokojowym, wypełnionym przeróżnymi pamiątkami i antykami, mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Gdy jednak pojawiły się problemy z pamięcią, w lipcu 2021 r. został przewieziony do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdzie ma zapewnioną całodniową opiekę.
"On tam chciał być. Ludzie widzą go jako osobę 30-letnią, a on ma prawie 90 lat. To jest po prostu starszy człowiek, który potrzebuje spokoju, ciszy. Występował ponad 60 lat" - powiedziała w rozmowie z Plejadą agentka i opiekunka prawna Jerzego Połomskiego.
Niespodziewanie w kwietniu 2022 roku piosenkarz pojawił się w przygotowanym przez Związek Artystów Scen Polskich nagraniu wideo, w którym gwiazdy apelowały o przeznaczenie 1% podatku na rzecz Fundacji Artystów Weteranów Scen Polskich. Jerzy Połomski nie wypowiada jednak ani słowa, uśmiecha się tylko przez kilka sekund do kamery.