Jacek Skubikowski skończyłby 70 lat. Jego przeboje zna cała Polska, zabiła go podstępna choroba
Oprac.: Michał Boroń
"Jego piosenki to kamienie milowe polskiej rozrywki" - tak o Jacku Skubikowskim mówił Maciej Januszko, lider rockowej grupy Mech. Wokalista i kompozytor miał na koncie przeboje śpiewane przez m.in. Lady Pank, Lombard, Majkę Jeżowską, Beatę Kozidrak czy Annę Jurksztowicz. Pamiętacie te utwory?
Dla wielu Jacek Skubikowski pozostał bohaterem drugiego planu, choć sam z sukcesami wykonywał swoje piosenki. Wokalista, gitarzysta, kompozytor, autor tekstów, prezenter telewizyjny 25 września skończyłby 70 lat.
Początki jego kariery muzycznej (wcześniej ukończył prawo) to współpraca z zespołami wykonującymi jazz tradycyjny (nagradzano go na festiwalu Złota Tarka), muzykę country, a także Wolną Grupą Bukowina. Wielokrotnie prowadził koncerty Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Country Piknik Country w Mrągowie, gdzie także występował jako wykonawca. Na początku lat 80. rozpoczął działalność jako solista, zachęcony sukcesami wykonawców, dla których pisał muzykę i teksty.
Jacek Skubikowski podbija festiwal w Opolu
Na własny rachunek Skubikowski odniósł spory sukces z utworem "Jedyny hotel w mieście", który dał mu trzecie miejsce w koncercie Premiery na Festiwalu w Opolu w 1983 r.
Do największych przebojów napisanych dla innych wykonawców należą m.in. "Zawsze tam, gdzie ty" i "Tacy sami" (posłuchaj!) grupy Lady Pank, "Śmierć dyskotece", "Taniec pingwina na szkle" i "Droga pani z TV" Lombardu, zaśpiewana przez Annę Jurksztowicz tytułowa piosenka promująca serial "Na dobre i na złe", "Pomidory" Ewy Bem czy "Daleka droga" grupy Mech.
Pamiętnym utworem wykonywanym przez Skubikowskiego był też "Lizak" (sprawdź!) towarzyszący telewizyjnemu programowi dla dzieci - "Teleranek". To z tą piosenką wiążą się największe kontrowersje w karierze Skubikowskiego. "Emitujemy ją w programie i nagle robi się skandal. Co prawda nigdy nie wyszedł on poza mury telewizji. Dzieciom ta piosenka kojarzyła się wyłącznie z lizakiem. Dla dorosłych była dwuznaczna. Zrobił się szum. Przestaliśmy ją nadawać" - opowiadał po latach nieżyjący już Tadeusz Broś, prowadzący "Teleranka".
Fatalna diagnoza spadła jak grom z jasnego nieba. Jacek Skubikowski myślał, że to błąd lekarza
W drugiej połowie pierwszej dekady XXI wieku Skubikowski usłyszał niepokojącą diagnozę. "Wiadomość o tym, że mam raka, potraktowałem jako błąd lekarza" - mówił w listopadzie 2006 roku.
"Palenie rzuciłem 12 lat temu i wiodłem higieniczny tryb życia. Diagnoza niestety się potwierdziła, ale szybko nadeszło uspokojenie - to tylko maleńki guzek na strunie głosowej, więc radioterapia, 35 naświetlań i po wszystkim. Niestety, nastąpiło wznowienie. Wycięto mi jedną strunę głosową, miesiąc potem kolejną, wreszcie całą krtań. Jestem niemową" - relacjonował wtedy.
Ostatni raz na scenie pojawił się 6 lutego 2007 r. na koncercie imieninowym zorganizowanym w warszawskiej Fabryce Trzciny, z inicjatywy swoich przyjaciół Macieja Januszki (wokalisty zespołu Mech) i Majki Jeżowskiej.
Cztery miesiące później, 13 czerwca 2007 roku, zmarł w szpitalu otoczony najbliższymi. Miał zaledwie 53 lat. Został pochowany na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie. Na jego grobie poza datami urodzin i śmierci widnieje tytuł "doktor nauk prawnych" (pół roku przed śmiercią obronił doktorat na Uniwersytecie Warszawskim).
"Podtrzymywanie pamięci o Jacku jest dla mnie zupełnie naturalne, byliśmy grupą braterstwa broni, a jego piosenki to kamienie milowe polskiej rozrywki" - mówił po latach Maciej Januszko w radiowej Jedynce.