10 faktów o "Oops!... I Did It Again", o których mogłeś nie wiedzieć

3 maja 2000 roku na rynku pojawił się album "Oops!... I Did It Again", który niemal natychmiast stał się bestsellerem na całym świecie. W sieci można znaleźć mnóstwo informacji na temat płyty oraz utworów, które znalazły się na wydawnictwie. Dlatego też postanowiliśmy odejść od nudnego opowiadania o albumie i zaprezentować kilka ciekawych faktów na jego temat.

Britney Spears dzięki "Oops!... I Did It Again" stała się jeszcze popularniejsza
Britney Spears dzięki "Oops!... I Did It Again" stała się jeszcze popularniejszaTIMOTHY A. CLARYEast News

Groźna Taylor Swift

Druga płyta Britney Spears w pierwszym tygodniu od premiery rozeszła się w nakładzie 1 325 311 egzemplarzy. To absolutny rekord jeżeli chodzi o wokalistki. Bardzo blisko pobicia tego wyniku była Taylor Swift z płytą "1989" w 2014 roku. Do rekordu zabrakło jej niecałych 9 tysięcy egzemplarzy.

Britney nie pobiła Britney

Druga płyta Spears jest również drugim najlepiej sprzedającym się wydawnictwem w jej karierze. Od "Oops!... I Did It Again" (ponad 24 miliony sprzedanych egzemplarzy) lepsze wyniki uzyskał debiutancki album wokalistki "...Baby One More Time".

Znane nazwisko

Nad produkcją płyty Britney czuwał Rodney Jenkins, natomiast inżynierem dźwięku został Harvey Mason Jr., jego asystentem był nie kto inny, tylko mąż Whitney Houston, Bobby Brown.

Odcięcie się od przeszłości

W utworze "Ooops!... I Did It Again" pada stwierdzenie "I'm not that innocent". Miało to być nawiązanie do grupy Innosense, w której Britney występowała do 1997 roku. Po odejściu z zespołu zastąpiono ją Veronicą Finn. Bardzo możliwe, że Spears takim wersem chciała odciąć się od swojej przeszłości.

Pozew

Po premierze albumu nie obyło się bez skandalu. Michael Cottril oraz Lawrence Wnukowski pozwali Britney oraz jej wytwórnię o kradzież ich utworu "What You See Is What You Get" i wykorzystanie go w numerach "What U See (Is What You Get)" oraz "Can't Make You Love Me". Ostatecznie pozew został oddalony, gdyż sąd nie znalazł dowodów na kradzież.

O krok od tragedii

W trakcie kręcenia klipu do "Oops!... I Did It Again" na Britney Spears spadła kamera i uderzyła ją w głowę. Spowodowało to obfity krwotok, który zatamowano i założono piosenkarce cztery szwy.

Britney Spears i jej "romans" z filmem "Titanic"

W środku teledysku do utworu tytułowego, możemy odnaleźć scenę, w której astronauta wręcza naszyjnik artystce, który według ich rozmowy starsza kobieta miała wyrzuciić do oceanu. Jak się okazało było to nawiązanie do kultowego filmu "Titanic".

Przystojny astronauta

A co do astronauty. Dzięki Britney Spears, odtwórca tej roli mógł chwilę poczuć się jak prawdziwa gwiazda. Eli Swanson (bo tak nazywał się obiekt westchnień nastolatek na początku XXI wieku) w 2006 roku skończył chirurgię na Uniwersytecie w Kolumbii i pracuje obecnie w swoim zawodzie w Phoenix.

Zobacz klip "Oops!... I Did It Again":

Kim oni są?

W utworze "Lucky" w chórkach pojawili się Stefan Kendal Gordy oraz Skyler Austen Gordy, czyli Redfoo oraz Sky Blu z LMFAO. Wtedy anonimowi muzycy, a dziś są znani na całym świecie.

Zobacz klip "Lucky":

Zazdrość

Burzliwy związek Britney Spears i Justina Timberlake'a trwał trzy lata (para zeszła się w 1999 roku, a rozstała w 2002). Przez ten krótki czas, między Britney i Justinem często dochodziło do kłótni, a jedna z nich wybuchła w kontekście płyty "Oops!... I Did It Again". Para posprzeczała się bowiem o jeden z teledysków promujących płytę wokalistki. Chodziło o "Don't Let Me Be The Last To Know", w którym to obok gwiazdy występował francuski model, co niezbyt podobało się ówczesnemu członkowi ‘N Sync. Zwłaszcza, że klip przepełniony był erotycznymi scenami.

Zobacz klip "Don’t Let Me Be The Last To Know":

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas