W czym tkwi sukces Czesława?

"This is a pop song, and I'm gonna sell it to someone... Tantiemy, Zaiksy - come to me baby" - zapowiedział Czesław Mozil, znany szerzej jako Czesław Śpiewa, urodzony w Polsce, a wychowany w Danii, skąd po jakimś czasie wrócił - kompozytor, wokalista, poeta, wszechstronny muzyk, prześmiewca - wybierzcie sobie co chcecie, albo nie wybierajcie, bo Mozil robi wszystko po trochu i wszystko całkiem nieźle mu wychodzi.

Czesław Śpiewa w Katowicach - fot. Marcin Bareła
Czesław Śpiewa w Katowicach - fot. Marcin Bareła 

Klub Straszny Dwór w Katowicach, to obiekt niestandardowy - nie tylko dlatego, że to typowe miejsce spotkań braci studenckiej, ale chyba głównie przez to, że zwyczajowo odbywają się tam imprezy typu "obciach party"; wszelkie "rockoteki", czy typowe imprezy zamknięte, jak zwykłe urodziny. Nie muszę chyba dodawać, że atmosfera przy okazji większych wydarzeń jest niezwykle gorąca.

Tak było i tym razem, za sprawą gwiazdy Przeglądu Amatorskich Zespołów FAZA 2009 - Czesława Śpiewa. Po występach młodych, dopiero przecierających muzyczne szlaki kapel, wśród których jury wyłoniło najlepszą z nich - reprezentujący Tarnowskie Góry, reagge'owy zespół Oregano (swoją drogą jak najbardziej zasłużenie) - przyszedł czas na danie główne wieczoru.

Czesław wyszedł na scenę dobrze po godz. 23., przyjęty bardzo entuzjastycznie przez tłum młodych ludzi, niezależnie od preferencji muzycznych. Krótka próba mikrofonu i zaczął się... właśnie: kabaret, koncert, show? Dobrze, powiedzmy że operowo-poetyckie muzyczne przedstawienie z dużym przymrużeniem oka.

Czesław Mozil jest artystą jedynym w swoim rodzaju, śmiem twierdzić wręcz, że jedynym w rodzaju muzycznym w Polsce. Zaryzykuję tezę, że jego koncerty przyciągają masę ludzi głównie ze względu na osobowość muzyka. Nie chcę nic odjąć od waloru samej muzyki, którą tworzy, ale umiejętności komediowe, swoista swada, luz i duże wyczucie oczekiwań publiczności Czesław połączył perfekcyjnie.

W Strasznym Dworze dostaliśmy to, co powinien mieć najlepszy koncert: jakość muzycznego wykonania połączona z nutą szaleństwa i zabawy. Muzycy w składzie Mozil (melodia, keyboard), Karen Duelund (saksofon, altówka, klarnet, flet) i Martin Bennebo (keyboard, akordeon), nawet jeśli po drodze wspomogli się nieco różnymi napojami - pokazali, jak należy się profesjonalnie bawić muzyką.

Czesław zmieniał teksty piosenek, między piosenkami rzucał hasłami w stylu: "jak się chłopaki tam czujecie w tym ścisku?"; blondwłosa Karen co chwila zmieniała instrumenty, wśród których były iPod i łyżka, a Martinowi co jakiś czas odbijało - potrafił w czasie utworu wrzasnąć coś, co nie brzmiało zbyt logicznie i sensownie.

W czym tkwi sukces Czesława Śpiewa? W jego muzyce, wydawało by się - niemodnej, staropolskiej - a jednak łapiącej za umysł i serce; w jego pomyśle na muzykę, pomyśle na piosenkę rockową z użyciem akordeonu; w jego magicznej umiejętności nawiązywania kontaktu z publicznością, poczuciu humoru. Ale chyba przede wszystkim sukces Czesława to fakt, że pozostał normalnym, ciepłym człowiekiem, z którym i piwa można się gdzieś na ławce napić.

Marcin Bareła, Katowice

niebieskagodzina.blog.com

www.egida.us.edu.pl

(Listy do redakcji)

Zobacz teledyski Czesław Śpiewa na stronach INTERIA.PL.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas