Roy Haynes nie żyje. Pracował u boku najwybitniejszych jazzowych artystów
Oprac.: Tymoteusz Hołysz
12 listopada 2024 jazzowy świat zamilkł. Na przestrzeni swojej prawie 80-letniej kariery muzycznej Roy Haynes zrewolucjonizował podejście do instrumentów perkusyjnych w muzyce jazzowej. Artysta zmarł w wieku 99 lat.
Roy Haynes zadebiutował na scenie w 1942 roku. Na przestrzeni lat grał z wieloma znanymi na scenie jazzowej postaciami takimi jak Pat Metheny, Charlie Parker czy nawet Miles Davis.
Urodzony w 1925 roku muzyk dorastał w Boston, w stanie Massahusetts. To tam rozpoczął swoją karierę muzyczną. W latach 40. grał u boku saksofonisty Lestera Younga. W 1952 roku zaproponowano mu dołączenie do zespołu legendarnego Duke'a Ellingtona, Haynes odrzucił propozycję ze względu na to, że mniej popularne grupy pozwalały mu na większą ekspresję artystyczną.
Jego styl i umiejętności sprawiły, że szybko stał się bardzo rozchwytywanym perkusistą, który pojawiał się na albumach gwiazd takich jak Sarah Vaughan, Sonny Rollins, Thelonious Monk, Ray Charles czy Stan Getz.
Był pionierem współczesnej perkusji jazzowej
Swoją pierwszą nominację do Grammy w kategorii najlepszy jazzowy występ instrumentalny otrzymał w 1988 roku za materiał wydany z Chickiem Coreą. W swojej karierze nominowany był osiem razy, z czego wygrał dwie statuetki. W 2012 roku Haynes otrzymał nagrodę Grammy za całokształt twórczości.
W 2006 roku uznany został za najlepszego perkusistę jazzu współczesnego według magazynu "Modern Drummer".
Zobacz również:
Co ciekawe, w 2008 roku Roy Haynes użyczył swojego głosu w grze komputerowej Grand Theft AutoIV. Muzyka usłyszeć możemy w roli prezentera fikcyjnej stacji radiowej Jazz Nation Radio 108.5.
Perkusista celebrował swoje urodziny corocznym koncertem w jednym z najpopularniejszych klubów jazzowych w Nowym Jorku, Blue Note.
O śmierci muzyka poinformowała jego córka Leslie Haynes-Gilmore. Roy zmarł w swoim domu w Nassau County w Nowym Jorku.