"Podziwiają mnie miliony"

Jest arogancki, bezczelny, klnie jak szewc, nie znosi swojego brata (któremu zawdzięcza sławę), kocha za to Johna Lennona. W zeszłym roku uznano go frontmanem wszech czasów.

Pisać piosenki Liam lubi i potrafi - fot. Dave Hogan
Pisać piosenki Liam lubi i potrafi - fot. Dave HoganGetty Images/Flash Press Media

38-letni brytyjski wokalista Liam Gallagher po raz pierwszy w karierze ma szansę udowodnić, że potrafi odnieść sukces bez pomocy brata. Nie będzie to łatwe, bowiem nie kto inny, jak właśnie starszy o pięć lat gitarzysta Noel, był autorem największych przebojów zespołu Oasis. Pochodzący z Manchesteru Liam i Noel przez 18 lat tworzyli trzon tej grupy.

Ostatnia awantura

Sierpień 2008 roku. Przed występem w Paryżu wybuchła kłótnia między Liamem i Noelem.

"Nigdy nie byliśmy najlepszymi kumplami. Ja zawsze miałem swoje życie, on miał swoje" - opowiada młodszy z braci Gallagher. To stwierdzenie nie oddaje jednak natury ich burzliwych relacji. Były takie lata, kiedy bracia się wręcz nienawidzili. Dochodziło nie tylko do sprzeczek, ale również bójek.

W Paryżu nastąpiła kulminacja tego wieloletniego konfliktu. Efekt awantury był taki, że bracia zniszczyli nawzajem swoje gitary. Kilka dni później Noel oświadczył, że odchodzi z Oasis.

"Szczegóły nie są ważne i jest ich zbyt wiele, by o wszystkich pisać. Macie jednak prawo wiedzieć, że poziom werbalnych i brutalnych gróźb pod adresem moim, mojej rodziny, przyjaciół i znajomych, stał się nie do zaakceptowania. Natomiast brak wsparcia i zrozumienia ze strony menedżmentu i reszty z zespołu spowodował, że nie miałem innego wyjścia, jak tylko założyć płaszcz i rozejrzeć się za nowymi możliwościami" - napisał Noel w emocjonalnym pożegnaniu z Oasis.

W ten sposób dobiegła końca historia jednego z najważniejszych brytyjskich zespołów. Nie chcę zamęczać was listą ich osiągnięć; wystarczy tylko nadmienić, że każdy ich album trafiał na 1. miejsce zestawienia bestsellerów płytowych i że bez problemu zapełniali fanami stadion Wembley.

03:16 - ten moment doskonale oddaje relacje Noela i Liama:


Nowy rozdział

Liam zaprzecza, jakoby Noel był zastraszany i nie miał wsparcia kolegów z grupy. Wokalista twierdzi, że to Noela wszyscy się bali. Młodszy z braci również nie chce ujawniać szczegółów awantury, która doprowadziła do rozpadu Oasis.

"Przyznaję, że podczas tras jestem czasem irytującą c...pą. Ale nie tylko ja!" - zastrzega Liam, który... życzy Noelowi wszystkiego dobrego.

"Słuchajcie, między mną a nim znów będzie słodko, zobaczycie. Nasza wspólna impreza dobiegła końca, ale nigdy nie powiem złego słowa o Oasis, bo to było ku...sko niesamowite. To z tego powodu podziwiają mnie miliony" - mówi w swoim stylu i dodaje:

"Wierzę, że u braciszka wszystko w porządku. Mam nadzieję, że będzie nagrywał świetne płyty. Tak się najpewniej stanie."

Po odejściu z Oasis Noel, który jest twórcą wszystkich najważniejszych kompozycji zespołu, postanowił rozpocząć karierę solową - jego pierwszy album ukaże się prawdopodobnie w lecie. Liam wraz z pozostałymi członkami Oasis założył nowy zespół. Nazwał go Beady Eye. W poniedziałek (28 lutego) ukazała się ich debiutancka płyta - "Different Gear, Still Speeding".

Beady Eye tworzą więc: Liam Gallagher na wokalu, basista Andy Bell (w Oasis od 1999 roku), gitarzysta Gem Archer (od 1999 roku) i perkusista Chris Sharrock (od 2008 roku), który wcześniej grał także dla Robbiego Williamsa.

Noela bardzo zabolał fakt, że Gem Archer, którego uważał za swojego człowieka, został z Liamem. Nie zmienia to jednak faktu, że muzycy Beady Eye - poza Liamem - utrzymują poprawne stosunki z Noelem i bywają u niego na przyjęciach.

Młodszy z Gallagherów podkreśla, że nie było w nim ani w kolegach pokusy kontynuowania działalności pod szyldem Oasis.

"Myślicie, że ciągle będę śpiewał 'Wonderwall'?! Nie musimy żyć przeszłością, mamy teraz nowe dzieci [utwory]. Nie potrzebujemy piosenek Oasis" - irytuje się Liam.

Zobacz Beady Eye w utworze "Four Letter Word":


Najlepszy?

Prestiżowy magazyn "Q", znany nota bene z miłości do braci Gallagher, przeprowadził w 2010 roku wśród swoich czytelników ankietę na najlepszego frontmana wszech czasów. Nieoczekiwanie wygrał Liam, pokonując nawet Freddiego Mercury'ego, Roberta Planta, Axla Rose'a czy Micka Jaggera.

"Jest Elvis i ja. Nie jestem w stanie powiedzieć, który z nas jest tym najlepszym" - skomentował wyniki wokalista.

Jak zostać wybitnym frontmanem? Liam spieszy z odpowiedzią:

"Nie biegać po scenie jak oszalała dziwka."

Trudno obiektywnie uzasadnić stawianie Liama i jego wokalu na piedestale. Przecież potrafił zniszczyć sobie głos na całe lata z powodu narkotyków, alkoholu i papierosów. Jego częsta niedyspozycja wokalna wielokrotnie doprowadzała Noela do szału. Technicznie Liam prezentuje się mizernie - uboga skala, częste fałsze... Jego największym atutem jest charakterystyczne, bardzo nosowe brzmienie i liczne manieryzmy, śpiewanie od niechcenia, lekka chrypa. No i uwielbienie fanów, którzy przymykają oko na niedoskonałości i nie wymagają od niego, by był Freddiem Mercurym.

Kompleks Noela

Debiutancki materiał Beady Eye, jak podkreślają członkowie formacji, powstawał demokratycznie. Gallagher, Archer i Bell solidarnie figurują jako autorzy utworów, choć tajemnicą poliszynela jest fakt, że to Liam wytycza kierunek.

Ameryki nie odkrywają. Grają oldskulowego rockandrolla, ballady ilustrujące fascynację Liama Johnem Lennonem (przez wiele lat stylizował się na swojego idola) oraz melodyjny brit pop, nawiązujący (albo próbujący nawiązać) do słynnych albumów Oasis - "Definately Maybe" czy "(What's The Story) Morning Glory?".

Pierwsze oceny angielskich recenzentów: "Q": 4/5, "NME": 7/10, BBC: 4/5, "Mojo": 4/5. Czyli nie jest źle.

Liam przez całe lata traktowany był jako ten mniej ważny Gallagher. To Noel był muzycznym geniuszem, a on jedynie charyzmatycznym wykonawcą jego piosenek. Kilka razy wyrywał się do komponowania, czego efektem był single "Songbird" czy "I'm Outta Time". Na wiele więcej Noel mu nie pozwalał. Liam - choć na zewnątrz butny i pyskaty - był tak naprawdę stłamszony przez talent brata, a sam, jak się ukazuje, pisać utwory lubi i nawet potrafi.

Po raz pierwszy w swojej karierze wychodzi więc z cienia Noela. Choć to radosny dla niego moment, nie uśmiecha się - ani ze sceny, ani podczas wywiadów. Ale on nie lubi się uśmiechać.

Michał Michalak

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas