Piotr Cyrwus patologicznym ojcem w klipie za 1200 zł

Piotr Madej, młody krakowski muzyk ukrywający się pod pseudonimem Patrick the Pan, wysłał maila do znanego aktora. Zapytał, czy ten zgodzi się bezpłatnie wystąpić w jego debiutanckim teledysku. Jakież było zdziwienie artysty, kiedy aktor odpisał: "chętnie przeżyję z wami taką przygodę". Tym aktorem był Piotr Cyrwus.

Piotr Cyrwus ma różne oblicza
Piotr Cyrwus ma różne obliczaAKPA

- Nigdy nie grałem w zespole, zawsze byłem tylko ja i instrument. Jestem jedynakiem, więc w pewnym sensie jestem przyzwyczajony do takiej sytuacji - mówi o sobie Piotr Madej, czyli Patrick the Pan. Ma 24 lata, urodził się i mieszka w Krakowie. Gra na gitarze i klawiszach, śpiewa, jest samoukiem.

Młody muzyk ukończył filologię rosyjską na UJ oraz studium realizacji dźwięku. Jesienią 2012 roku na dwa miesiące zamknął się w swoim pokoju, gdzie za pomocą jednego mikrofonu, komputera i kilku instrumentów nagrał swoją debiutancką płytę "Something of an End". Płyta pojawiła się w serwisie Bandcamp 29 grudnia 2012 roku.

- Pomysł nagrania płyty chodził mi po głowie już od dawna i gdzieś tam w głębi siebie czułem, że kiedyś muszę to zrobić, żeby metaforycznie "móc iść dalej". Pod koniec października, kiedy straciłem pracę, miałem teoretycznie wakacje, ale nie spałem tyle, ile chciałem, wstawałem z budzikiem ok. 8-9, piłem kawę i szedłem nagrywać do pokoju, jak do pracy - wspomina Patrick the Pan.

Płytę promuje singel "Bubbles". - Po wydaniu w styczniu płyty w formacie CD, zgłosił się do mnie Krzysiek, chłopak mojej znajomej, operator kamery, student Organizacji Produkcji Telewizyjnej i Filmowej w Krakowie i powiedział, że chciałby mi zrobić teledysk. W ciemno zgodziłem się, bo co miałem do stracenia?

Piotr Cyrwus w teledysku za 1200 zł

Kiedy scenariusz był już gotowy zaczęły się poszukiwania aktorów. Pół żartem, pół serio padła kandydatura Piotra Cyrwusa, sąsiada Krzyśka. Kamerzysta zdobył od syna aktora jego adres mailowy.

- Nie mając nic do stracenia, napisaliśmy do pana Piotra oficjalnego maila, jako obcy ludzie, bez powoływania się na sąsiedzkie znajomości. Wysłaliśmy mu scenariusz i parę słów o mnie, kim jestem, co zrobiłem. Jakież było nasze zdziwienie i radość, gdy pan Piotr odpisał, że "chętnie przeżyje z nami taką przygodę".

W mailu krakowski muzyk napisał wprost, że nie ma pieniędzy na honorarium. Piotr Cyrwus nie szukał jednak zarobku, chciał wystąpić w dobrej produkcji, a scenariusz przypadł mu do gustu.

- Teledysk był kręcony przez cztery dni w malowniczej podkrakowskiej wsi Stróża. Ostatniego dnia mieliśmy zaplanowane zdjęcia z panem Piotrem. Wszyscy się trochę stresowaliśmy, ale okazało się, że nie było czym, Pan Piotr okazał się nie tylko świetnym aktorem, ale też super człowiekiem i bardzo mile wspominam współpracę z nim.

Łącznie teledysk kosztował 1200 zł. Środki zebrano w trzy dni, dzięki zbiórce zorganizowanej na łamach serwisu polakpotrafi.pl. - To był pomysł Ewy, naszej producentki wykonawczej. To ciekawa inicjatywa. Na łamach serwisu przedstawia się siebie, swój projekt i ile się na to potrzebuje pieniędzy. Za każdą, nawet minimalną kwotę, oferowałem coś w zamian. Przykładowo za 5zł były podziękowania na Facebooku, ale już za 30zł była płyta z autografem, 50zł - przedpremierowy pokaz plus podziękowania w napisach końcowych i tak im większa kwota tym więcej frykasów. Na zebranie 1200 zł daliśmy sobie miesiąc, a udało się po trzech dniach! To było niesamowite.

Rysiek z "Klanu" patologicznym ojcem

Lata spędzone przy produkcji popularnego serialu odbijają się dziś czkawką Piotrowi Cyrwusowi. Zamiast widzieć w nim wysokiej klasy aktora, wielu dostrzega tylko Ryśka, sympatycznego, ale i do bólu nudnego bohatera "Klanu". Chcąc zerwać z tym wizerunkiem Piotr Cyrwus wcielił się niedawno brawurowo w postać gangstera w klipie promującym kampanię "Mafia dla psa".

W teledysku Patrick the Pan również daleko mu do serialowego pierwowzoru. Zagrał w nim patologicznego ojca rodziny.

- Teledysk do piosenki "Bubbles" to historia trzyosobowej rodziny: matki, ojca i córki. Córka od najmłodszych lat jest świadkiem patologii, którą sieje w rodzinie ojciec grany właśnie przez Piotra Cyrwusa. Ostatecznie, gdy będąc nastolatką zaczyna rozumieć co się dzieje, postanawia uciec do tego. Szybko jednak rozumie, że więź, która łączy ją z rodziną, niezależnie jaka ona jest, jest silniejsza niż chęć ucieczki - opowiada autor piosenki.

Zobacz teledysk "Bubbles":

Parę lat temu Piotrem wstrząsnęła historia człowieka, który chcąc pozbyć się psa przywiązał go drutem kolczastym do kamienia i wrzucił do rzeki. Postanowił napisać o tym piosenkę.

- Pomimo tego, że całe jego życie było piekłem z takim właścicielem, pies i tak był mu wierny do ostatniego tchnienia. Zastanawialiśmy się, jak taką historię przełożyć na wideo i na dzień dobry ze względów oczywistych odtrąciliśmy wierne przeniesienie tematu piosenki. Weronika, scenarzystka, skupiła się zatem na motywie wierności ofiary wobec kata, szczególnie jeśli łączą ich więzy rodzinne - dodaje Patrick the Pan.

Najbliższy koncert Piotra Madeja odbędzie się 8 czerwca w krakowskim klubie RE w ramach Green Zoo Festival.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas