Morrissey walczy z rakiem
Ostatnie kłopoty zdrowotne Morrisseya wynikały z tego, że u byłego wokalisty The Smiths zdiagnozowano chorobę nowotworową.
"Wycinali mi rakowe tkanki już czterokrotnie. Jak umrę, to umrę, a jeśli nie - to nie. Teraz czuję się dobrze" - powiedział Morrissey dla hiszpańskiej gazety "El Mundo".
55-letni obecnie wokalista nie ujawnił, jaki rodzaj nowotworu wykryli u niego lekarze.
"Mam świadomość, że na niektórych ostatnich zdjęciach wyglądam raczej niezdrowo, ale to właśnie dowód co choroba potrafi zrobić. Nie zamierzam się jednak tym martwić, odpocznę, kiedy umrę" - dodał w swoim stylu Morrissey.
Leczenie brytyjskiego muzyka trwa już 1,5 roku - w tym czasie przeszedł m.in. dwukrotne zapalenie płuc, przełyk Barretta, wrzody żołądka i wewnętrzne krwawienie. Więcej czasu spędził w szpitalach niż na scenie. Kłopoty zdrowotne sprawiły, że musiał odwołać amerykańską trasę koncertową.
Magazyn muzyczny NME określił Morrisseya "jednym z najbardziej wpływowych artystów w historii", a "The Independent" stwierdziło: "wiele gwiazd musi umrzeć, aby osiągnąć status ikony, zaś Morrissey osiągnął ten status za życia".
W połowie lipca tego roku ukazała się dziesiąta solowa płyta Morrisseya - "World Peace Is None Of Yor Business" (czytaj naszą recenzję). W ramach jej promocji pod koniec listopada ma pojawić się w Polsce na koncertach w Warszawie (19 listopada, Stodoła) i Krakowie (21 listopada, Teatr Łaźnia Nowa).