Mają mu za złe, że gra hip hop
Znany z zespołu Blink 182 perkusista Travis Barker obraził ortodoksyjnych fanów muzyki rockowej, nazywając ich "nazistowskimi bękartami".

Travis Barker nagrał właśnie solowy album, na którym usłyszeć można największe gwiazdy amerykańskiego hip hopu: Snoop Dogga czy Lil Wayne'a. To nie pierwszy raz, gdy perkusista pop-punkowego Blink 182 współpracuje z rapowymi wykonawcami. Rockman grał m.in. u boku Eminema czy Drake'a.
Nowe, hiphopowe wcielenie Travisa Barkera nie przypadło jednak do gustu jego fanom, którzy wolą perkusistę w rockowym repertuarze. Krytyczne opinie wywołały wściekłość muzyka.
"Wygląda na to, że mam więcej wspólnego i lepiej się rozumiem z raperami, niż z tymi głupcami tytułującymi się fanami muzyki rockowej" - stwierdził ostro na łamach serwisu Complex.
"Zawsze, gdy jestem poproszony o nagranie czegokolwiek dla na przykład kogoś takiego, jak Lil Wayne, zaskakuje mnie to pozytywnie. Schlebia mi to" - Barker sugeruje, że hiphopowcy nie mają problemów z przełamywaniem gatunkowych granic w muzyce.
"Z drugiej strony są osoby, które były wściekłe na mnie, że wystąpiłem na rozdaniu Grammy w 2010 roku obok Lil Wayne'a, Eminema i Drake'a. Mówią mi, żebym skończył z tym rapowym g**wnem" - żali się perkusista Blink 182.
"Pie***yć ich! Otwórzcie swoje uszy, nazistowskie bękarty! Nie bądźcie tacy ograniczeni" - oburza się Travis Barker.
Zobacz perkusistę Blink 182 w hiphopowym wcieleniu: