Czesław Mozil obraził Świadków Jehowy?
Wokalista i juror "X Factor" Czesław Mozil tłumaczy kontrowersyjny wpis na Facebooku.
Przebywający w Kopenhadze Czesław Mozil opisał na Facebooku spotkanie ze Świadkami Jehowy, czym wywołał sprowokował sporo nieprzychylnych komentarzy. Wielu internautów zarzuciło artyście kpienie z członków tego związku wyznaniowego.
"Siedzę u rodziców w Danii (...) w majtkach, bo jest upał. Dzwoni dzwonek do drzwi. Otwieram, a tu miła para mówiąca po polsku. 'Dzień dobry, panie Czesławie'. Po polsku dają mi ulotkę 'Czym jest królestwo Boże' i patrzą na moje blade nogi. Mówię parze, że dziś mi daleko do rozmów, ale Pan przerywa i cierpliwie z uśmiechem, że jeszcze wrócą.... Czy Świadkowie Jehowy mają jakąś bazę polsko-ukraińskich rodzin w Danii.....? WTF?" - napisał.
W nawiązaniu do powyższego postu Czesław Mozil wyjaśnił, że nie zamierzał nikogo obrazić.
"Po wczorajszym wpisie o Świadkach Jehowy dostałem wiele maili od właśnie członków Świadków Jehowy... Wszystkie były pozytywne. Przeczytali ze zrozumieniem mój wpis, nie jako atak na ich wiarę, tylko jako opis dziwnej sytuacji. 'Półnagi chłopak, zdziwiony że ktoś puka na drzwi i zwraca się po Polsku'" - czytamy.
"Jedna Pani zwróciła mi uwagę, że z szacunku pisze się o danej religii z dużej litery i to logicznie zmieniłem i poprawiłem. Nie będę zatem komentował tych innych maili (nie od Świadków Jehowy), które także dostałem na temat mojego wpisu, bo nie, nie zgadzam się z nimi. Nie zgadzam się, że jedna wiara jest lepsza lub prawdziwsza od drugiej. Za to sądzę, że czasami lepiej pić kawę z obcymi ludźmi, niż poruszać poważne tematy" - kontynuuje juror "X Factor".
"Jedyne, co wiem, to to, że moje wpisy, właśnie przez mój lekki intelekt, jak i ubogi język polski, są jak kiblowa poezja w liceum lub gimnazjum. Dlatego wybrałem mainstream. Żeby móc zatańczyć z piękną dresiarą, która ma całkowicie inne poglądy niż ja. Dlatego pracuję z poetami, którzy potrafią pisać" - czytamy.
"Jeżeli powiem, że Polak zagranicą jest Białym Murzynem, to kto się obrazi? Kto posądzi mnie o rasizm...?" - prowokuje na koniec Czesław Mozil.