Zbigniew Hołdys kończy 70 lat
19 grudnia 1951 r. urodził się Zbigniew Hołdys, komentator spraw wszelakich, felietonista, scenarzysta, grafik, pomysłodawca Akademii Sztuk Przepięknych, dziennikarz, wydawca, współtwórca wielu przebojów polskiego rocka i pierwszy lider grupy Perfect.
Lesław SaganEast News
Zbigniew Hołdys kończy 70 lat
19 grudnia 1951 r. urodził się Zbigniew Hołdys, komentator spraw wszelakich, felietonista, scenarzysta, grafik, pomysłodawca Akademii Sztuk Przepięknych, dziennikarz, wydawca, współtwórca wielu przebojów polskiego rocka i pierwszy lider grupy Perfect.
W 2021 r. brał udział w akcji "Tour de Konstytucja" - jak czytamy na oficjalnym profilu facebookowym, "to wydarzenie dla wszystkich demokratów i demokratek z udziałem prawniczek i prawników". Prywatnie jest od maja 1987 r. mężem Bogumiły, z którą ma syna Tytusa (a także Dawida z pierwszego małżeństwa swojej żony).Beata ZawrzelReporter
Zbigniew Hołdys przez lata był felietonistą Interii - obecnie swoje teksty publikuje w "Newsweeku". Na zdjęciu w 2019 r.Wojciech StróżykReporter
Do muzyki wracał od czasu do czasu, skupiając się na działalności publicznej. Na zdjęciu Zbigniew Hołdys i Lech Wałęsa w 2018 r.Piotr MoleckiEast News
W 1987 r. grupa Perfect powróciła na kilka koncertów (w tym dla 40 tys. fanów na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie), jednak Hołdys szybko stracił zainteresowanie dalszą działalnością. W 1989 r. Perfect (z Hołdysem jako wokalistą, bez Grzegorza Markowskiego) wyjechał na trasę koncertową do USA. Po powrocie do Polski lider po raz kolejny rozwiązał zespół i na wiele lat wycofał się z życia muzycznego. Na scenę wrócił jako solista dopiero w 2000 r. wydając płytę "Hołdys.com". Dwa lata później wypuścił swój największy solowy przebój - utwór "Stalker". Zbigniew Hołdys w 2014 r. przed wręczeniem nagrody prezydenta Bronisława Komorowskiego dla zasłużonych twórców kultury.VIPHOTOEast News
Zbigniew Hołdys lubi pokazywać się w oryginalnych nakryciach głowy - 2012 r.Michał WarginEast News
Innym wielkim przebojem z debiutu Perfectu była piosenka "Nie płacz Ewka". Początkowo temu utworowi nie wróżono wielkiego sukcesu. Po latach wokalista Perfectu Grzegorz Markowski wspominał, że zarejestrowano ją dość przypadkowo, gdy okazało się, że podczas sesji nagraniowej zostało jeszcze trochę czasu. Ewka z piosenki to postać autentyczna. "To był romans życia, szalony, osobna opowieść" - opowiadał Hołdys w "Gazecie Wyborczej". Muzyk poznał ją w szkole, do której zaprosił go tekściarz Bogdan Olewicz, współautor "Nie płacz Ewka". Muzyka powstała po powrocie Hołdysa z USA. "Jak przeczytałem tekst, od razu zobaczyłem Ewę Zadarę (to jej panieńskie nazwisko), jej mieszkanie, te rozmowy, że świat zmienimy, że Dylan jest ważniejszy niż Młynarski. Tę miłość i te łzy, które nieraz widziałem" - mówił po latach Hołdys. Zbigniew Hołdys podczas finału WOŚP w 2011 r.TricolorsEast News
W 2011 r. Zbigniew Hołdys pojawił się w telewizji jako doradca Nergala w pierwszej edycji "The Voice of Poland". Miał też swój program "Hołdys Guru" (najpierw w MTV, potem w TVP2). W 2009 r. był jednym z jurorów show "Hit Generator", który miał na celu wyłonienie "Super Hitu". Statuetki zostali Andrzej Piaseczny, Pectus, Ścigani i Orbita Wiru. Słabe wyniki oglądalności (średnio ok. 900 tys. widzów) sprawiły, że program spadł z anteny po pierwszej serii.Piotr WygodaEast News
Jednym z największych przebojów w dorobku Perfectu jest "Autobiografia" - absolutny klasyk polskiego rocka. "Było nas trzech, w każdym z nas inna krew" - te słowa odnoszą się do trójki przyjaciół: Hołdysa i wspomnianych wyżej tekściarzy: Andrzeja Mogielnickiego i Bogdana Olewicza (to on napisał słowa "Autobiografii"). Zarys melodii powstał w barze Opera w hotelu Victoria, gdzie akurat Hołdysowi zebrało się na picie. Nuty i akordy zapisywał na serwetkach. "Najpierw zrobiłem refren, zagrałem go w domu trzy razy i od razu płynnie wszedłem w zwrotkę. Bez poprawek, bez niczego, z przerwą między zwrotką i refrenem. Jakby kolega na wysokości powiedział: 'No masz, zasrańcu, w prezencie'" - mówił w "Gazecie Wyborczej". Zbigniew Hołdys w 2011 r.Bartosz KrupaEast News
Początkowo grupa Perfect nagrała mini album składający się z czterech utworów ("Chcemy być sobą", "Coś dzieje się w mej biednej głowie", "Bla, bla, bla" i "Nie płacz Ewka"). Te nagrania - poza "Coś dzieje się w mej biednej głowie" - trafiły na płytę "Perfect". W 1982 roku (zainteresowani podają różnie daty - przełom czerwca i lipca lub październik) w warszawskim klubie Stodoła odbył się pierwszy koncert Perfectu po długiej przerwie spowodowanej wprowadzeniem stanu wojennego. Grupa, w zmienionym składzie (z Andrzejem Urnym i Andrzejem Nowickim), po raz pierwszy grała nowe utwory z płyty "UNU". Jedynym znanym numerem był "Chcemy być sobą", którego refren publiczność błyskawicznie zmieniła na "Chcemy bić ZOMO", oddając nastroje panujące w społeczeństwie. Zbigniew Hołdys w 2010 r.Jan KucharzykEast News
Podczas sesji "I Ching" wykluła się supergrupa Morawski Waglewski Nowicki Hołdys, która odpowiadała za większość nagrań na płycie "I Ching". Kwartet miał być zatem logiczną kontynuacją i rozwinięciem tego projektu. Tym razem Hołdys - pomysłodawca całości - dał większe pole do popisu swoim kolegom. Mniej więcej połowę utworów zaśpiewał Wojciech Waglewski, lecz akurat w otwierającym "Nie ma Boga" za wokale odpowiadał Hołdys. "Kwartet (...) przedstawił mroczny zapis świadomości schyłku stanu wojennego, swoistej emigracji wewnętrznej, ponurej i zgoła schizofrenicznej rzeczywistości" - pisali Leszek Gnoiński i Jan Skaradziński w "Encyklopedii Polskiego Rocka". Na zdjęciu Zbigniew Hołdys 31 grudnia 2007 r. - ostatniego dnia istnienia jego sklepu muzycznego.Dominik PisarekReporter
Początki muzycznej kariery Zbigniewa Hołdysa to hipisowska grupa Kwiaty Warszawy (miał wówczas 16 lat). Na początku lat 70. jeszcze jako nastolatek trafił do zespołu Maryli Rodowicz. Kolejne lata przyniosły własne projekty (Dzikie Dziecko) oraz nagrania i występy z innymi wykonawcami (2 plus 1, Anna Jantar, Andrzej i Eliza). Po powrocie z USA w 1977 r. nagrał piosenkę "Co się stało z Magdą K.?" (wykonywaną potem przez Perfect, po latach popularność zyskała w wersji grupy Strachy Na Lachy). Pod koniec lat 70. rozpoczął występy z Perfect Super Show and Disco Band, która po dołączeniu wokalisty Grzegorza Markowskiego skróciła nazwę do Perfect i w krótkim czasie wyrosła na jedną z największych gwiazd rocka w Polsce. Na zdjęciu Zbigniew Hołdys w 2005 r.ANDRZEJ ZBRANIECKIEast News
W połowie lat 80. wziął udział w nagraniu płyty projektu Morawski Waglewski Nowicki Hołdys - "Świnie". Supergrupa przestała istnieć po wydaniu tego albumu i kilkunastu koncertach. Wcześniej ci muzycy wzięli udział w sesji nagraniowej pod przywództwem Hołdysa - "I Ching" (1983). Po rozwiązaniu Perfectu (miał dość popularności, intensywnego życia i zajmowania się interesami zespołu) Zbigniew Hołdys poprowadził sesję nagraniową "I Ching" z udziałem ówczesnej czołówki rocka - muzyków zespołów Perfect, TSA, Krzak, Osjan, Maanam, Porter Band, Breakout i Martyny Jakubowicz. "Album (...) był - choćby ze względu na potencjał personalny - zamierzeniem wyjątkowym, jednak zrealizowanym tylko w części. Hołdys bowiem zbyt rzadko tasował muzyków, nie wychodząc poza schemat perkusja - bas - dwie gitary. Pod tym względem chlubnym wyjątkiem jest utwór tytułowy (...). Niemniej 'I Ching' robił wrażenie ze względu na unikalny charakter całości" - pisał Jan Skaradziński w "Encyklopedii polskiego rocka".Robert MordalReporter
19 grudnia 1951 r. w Lublinie urodził się Zbigniew Hołdys, który w historii polskiego rocka zapisał się przede wszystkim jako pierwszy lider, kompozytor i współzałożyciel grupy Perfect. Na zdjęciu wokalista Grzegorz Markowski i Zbigniew Hołdys podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1981 r.Lesław SaganEast News
Zbigniew Hołdys był pomysłodawcą Akademii Sztuk Przepięknych, która zadebiutowała w 2006 r. na Przystanku Woodstock (obecnie Pol'and'Rock Festival). W ramach tej akcji odbyły się liczne spotkania przedstawicieli kultury i życia publicznego (m.in. dziennikarze, politycy, duchowni różnych wyznań) z woodstockowiczami. Na zdjęciu Jurek Owsiak (szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy) i Zbigniew Hołdys w 2011 r.Lech GawucReporter