Gwiazdy dotknięte depresją - sława nie uchroniła ich przed chorobą

article cover
George Pimentel/WireImageGetty Images

Gwiazdy dotknięte depresją - sława nie uchroniła ich przed chorobą

Depresja to obecnie jedna z najbardziej podstępnych i niebezpiecznych chorób naszej cywilizacji. Już teraz na całym globie na depresję cierpi 350 milionów ludzi, w tym 1,5 miliona Polaków. (w tym ok. 750 000 Polaków jest leczonych farmakologicznie). Wśród osób chorujących na depresję 40-80% chorych ma myśli samobójcze, 20-60% podejmuje próby samobójcze, aż 15% skutecznie odbiera sobie życie. Każdego roku 1 milion osób na świecie ginie z powodu depresji. Każdego dnia z powodu depresji umiera 3 800 osób. Co 40 sekund na świecie zabija się człowiek. W Polsce problem ten jest mało dostrzegany, mimo, że każdego dnia, aż 16 Polaków odbiera sobie życie – to więcej ofiar niż w przypadku wypadków drogowych (dane Forum Przeciw Depresji). Jeśli potrzebujesz pomocy, porozmawiaj otwarcie o problemach z osobą, której ufasz, zadzwoń 116 123 lub 116 111 lub wejdź na stronę www.pokonackryzys.pl.
W jednym z wywiadów Katy Perry powiedziała również: "Największym kłamstwem, jakie kiedykolwiek sprzedaliśmy, jest to, że my, jako artyści, musimy pozostać w bólu, aby tworzyć".
Z powodu depresji odebrało sobie życie wielu artystów. Ostatnio głośno było o samobójstwie Keitha Flinta - wokaliście grupy The Prodigy. Tragiczna wiadomość obiegła świat 4 marca 2019 roku. Artysta został znaleziony martwy w swoim domu. Wiadomo, że od dawna cierpiał na depresję.

Flint wraz z pozostałymi członkami The Prodigy uważany był za jednego najważniejszych przedstawicieli rave'u. Grupa The Prodigy nagrała siedem płyt studyjnych, a Flint był legendą tej formacji. Jego ekscentryczny wygląd i charakterystyczny styl śpiewania zapewniły mu miejsce w historii muzyki elektronicznej. Miał 49 lat.
W 2018 roku Katy Perry w wywiadzie wyznała, że po premierze płyty "Witness" popadła w "głęboką depresję". "Witness" to ostatnia - piąta jej płyta, która do sprzedaży trafiła 9 czerwca 2017 roku. Był to pierwszy po czterech latach przerwy album Amerykanki.

Niestety płyta sprzedała się poniżej oczekiwań wytwórni Capitol Music, przez co jej szef, Steve Barnett, zmuszony był odbyć poważną rozmowę z Katy Perry. Słabe wyniki i nie najlepszy odbiór albumu nie pozostał bez wpływu na amerykańską wokalistkę.

"Miałam napady depresji sytuacyjnej, a moje serce zostało złamane w tamtym roku, ponieważ, nieświadomie, tak dużą wagę przywiązuję do reakcji społeczeństwa, a opinia publiczna nie zareagowała tak, jak się spodziewałam" - wyznała Perry w rozmowie z "Vogue".
+13
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas