Mikrofon wyłączony, a tłum zawiedziony. Raperka zawiodła fanów
Oprac.: Bartosz Stoczkowski
Nowojorska raperka Ice Spice musi się gęsto tłumaczyć po swoim występie na festiwalu muzycznym w Australii. Ostatecznie zdecydowała się publicznie przeprosić za całą sytuację.
Ice Spice spędziła początek roku w Australii, gdzie była gwiazdą kilku dużych wydarzeń muzycznych, w tym festiwalu Beyond the Valley w stanie Wiktoria oraz trzech edycji Wildlands Festival w Brisbane, Perth i Adelajdzie. Najgłośniej był komentowany jej występ podczas sylwestrowej edycji Wildlands w Brisbane.
Krótki występ, wielkie kontrowersje: Ice Spice na celowniku
Zapowiedziana jako jedna z głównych gwiazd wieczoru, Ice Spice miała wystąpić od 22:30 do 23:00. Jednakże, ze względu na opóźnienia, pojawiła się na scenie dopiero o 22:55. Ostatecznie artystka wykonała zaledwie dwa utwory, "Deli" i "Princess Diana", zanim organizatorzy zmuszeni byli przerwać jej koncert w trakcie trzeciej piosenki, "In Ha Mood".
Zobacz również:
"O godzinie 23:01 – organizatorzy dali jej dodatkową minutę – mikrofon został wyłączony" – relacjonował dziennikarz Brenton Larney. Publiczność była bardzo rozczarowana.
"Rozumiemy wasze rozczarowanie. Zarządzanie napiętym harmonogramem festiwalu wymaga od nas ścisłego przestrzegania czasówek. Musieliśmy zadbać o to, by finałowy występ rozpoczął się na czas, aby wszyscy mogli w pełni cieszyć się odliczaniem do Nowego Roku” – napisali na Instagramie organizatorzy.
Ice Spice w Australii: czy przeprosiny wystarczą?
Tymczasem Ice Spice nie zabrała od razu głosu. Dopiero podczas kolejnego koncertu w Perth, 4 stycznia, artystka krótko odniosła się do sytuacji.
"Przepraszam, mam nadzieję, że mi wybaczycie. To były moje urodziny i zajmuje to trochę czasu, żeby się zrobić na Barbie" - powiedziała.