"Pełna skarbonka"
New Order to legenda brytyjskiej muzyki alternatywnej. Jej członkowie wcześniej tworzyli kultową formację Joy Division. Po samobójczej śmierci wokalisty Iana Curtisa w 1980 roku, gitarzysta i wokalista Bernard Sumner, basista Peter Hook, perkusista Stephen Morris, postanowili kontynuować karierę pod nową nazwą. Skazani przez krytyków na artystyczną porażkę, muzycy stali się jednym z najważniejszych zespołów lat 80. Z czasem ich nowe płyty zaczęły się ukazywać coraz rzadziej. Na wydany w 2001 r. album "Get Ready", fani musieli czekać aż osiem lat. Później New Order uwinęli się dosyć szybko i już w marcu 2005 roku światło dzienne ujrzała płyta "Waiting For The Sirens To Call", którą promował przebojowy singel "Krafty". Album ukazał się w czasie, gdy "neworderowe" brzmienie powróciło do łask. Inspirację muzyką manchesterskiej formacji słychać między innymi w piosenkach popularnych młodych zespołów, takich jak The Killers, The Bravery czy Bloc Party.
Z okazji ukazania się płyty członkowie New Order opowiedzieli, jak wyglądała sesja nagraniowa, dowiecie się o szczegółach współpracy z Aną Matronic z Scissor Sisters i poznacie koncertowe plany zespołu.
"Waiting For The Sirens To Call" nagraliście cztery lata po "Get Ready". Tym razem fani nie musieli czekać na płytę aż osiem lat.
Peter Hook: Bernard powiedział, że nie powinniśmy już dłużej czekać i zaczęliśmy nagrywać nową płytę tak szybko, jak tylko się dało. Chciał, żeby kłębek toczył się do przodu. Nie wiem, dlaczego użył akurat takiego porównania. Bo jak zaczęliśmy nagrywać, to sam zwinął się w kłębek (śmiech).
Jak oceniacie brzmienie nowej płyty?
Bernard Sumner: Chcieliśmy nagrać coś odmiennego od "Get Ready". Wydawało nam się, że tamten album był zbyt taneczny. To jedyny zarzut, jaki można postawić "Get Ready".
Peter Hook: Nie wiem dlaczego, ale "Get Ready" przypomina mi "Unknown Pleasures" i "Closer". A kiedy tworzyliśmy nowy album, muzyka przypominała mi "Technique". W nowych kompozycjach jest dużo typowego dla New Order brzmienia, jeżeli cokolwiek to oznacza dla kogokolwiek.
Bernard Sumner: Postanowiliśmy wystawić się na działanie wielu wpływów.
Stephen Morris: Wyluzowaliśmy się i znów chcieliśmy być New Order. I wydaje mi się, że ludziom podoba się takie podejście.
Bernard Sumner: Ta płyta ma brzmienie ponadczasowego albumu New Order. Coś z atmosfery kompozycji Joy Division.
Jak wyglądał proces nagrywania nowych utworów?
Bernard Sumner: W przeszłości nagrywając płyty często wyskakiwaliśmy w czasie sesji na drinka i upijaliśmy się. Tym razem byliśmy zdeterminowani, by nie pracować w ten sposób. W ciągu dnia staraliśmy się być trzeźwi. Do pubu chodziliśmy dopiero wieczorami.
Peter Hook: Naprawdę cały czas pracowaliśmy i pracowaliśmy. Mieliśmy tak wiele utworów, że Bernard w pewnym momencie miał już dość śpiewania i krzyczał na nas: "Przestańcie już nagrywać! Ja już nie mogę śpiewać!" (śmiech).
Mieliśmy chyba z osiemnaście numerów i musieliśmy je trochę zmienić dla Bernarda, który chciał dodać do nich własne pomysły.
Stephen Morris: Rzeczywiście, tym razem nagraliśmy materiału na dwie płyty. To bardzo zaskakujące sprawa jak na New Order. Czuliśmy się trochę jak dzieci, które mają pełną skarbonkę.
Gdzie nagrywaliście nowe piosenki?
Bernard Sumner: Pracowaliśmy w miejscu, które należy do aktorki Jane Seymour i nazywa się Saint Catherines Court.
Stephen Morris: Bardzo klimatyczne miejsce.
Peter Hook: Ten zamek jest wspaniały. Przyjemnie było wynieść się z miasta i być tam samemu.
Bernard Sumner: Później przenieśliśmy się do studia Real World, które należy do Petera Gabriela. Nagrywamy tam od zawsze.
Stephen Morris: Tak, to już się stało tradycją. Gdy Peter Gabriel zaczyna mieć coraz mniej pieniędzy, New Order zawsze mu pomagają (śmiech). Staramy się nagrywać w Real World choćby tylko kilka kompozycji.
Powiedzcie kilka słów o "Krafty", pierwszym singlu z płyty.
Bernard Sumner: Brzmienie tego utworu to taki miks automatu perkusyjnego z brzmieniem żywych instrumentów.
Stephen Morris: Skąd wzięliśmy tytuł "Krafty"? Nie wiem, chyba nie potrafiliśmy wymyśleć nic lepszego. Może nie próbowaliśmy wystarczająco dużo? Ale to jest jedyny powód, dla którego ta piosenka nosi taki a nie inny tytuł.
W utworze "Jetstream" zaśpiewała Ana Matronic z grupy Scissor Sisters.
Peter Hook: Ten album miał być wysmakowany. A Matronic z Scissor Sisters stwierdziła, że jest za bardzo rockowy. Wykonała świetną robotę na płycie.
Bernard Sumner: Postanowiliśmy pójść tak daleko, jak to tylko możliwe i ... niestety nam się nie udało. Potrzebowaliśmy świeżego spojrzenia na sprawę. Zaprezentowaliśmy płytę Stuartowi Price'owi z Les Rhythmes Digitales. On zaproponował, że muzyce przydałby się jakiś gościnny wokal. My też czuliśmy taką potrzebę.
Gdy Ana zaśpiewała, byłem zdumiony. Miała tylko zaśpiewać tylko refren i zrobić jakieś chórki. Ale gdy usłyszałem piosenkę w jej wersji, byłem po prostu rozwalony.
Czy planujecie letnią trasę koncertową?
Bernard Sumner: Na pewno zagramy na kilku festiwalach. Przecież o to w tym chodzi. Dla mnie nie ma sensu nagrywanie nowej płyty, jeśli nie będziemy mogli zaprezentować jej na żywo.
Stephen Morris: Przyjedziemy do was na pewno. A jeśli nie do was, to będziemy w sąsiednim kraju (śmiech).
Peter Hook: Zagramy na pewno więcej koncertów, niż to było po wydaniu "Get Ready". I to jest świetna informacja. W mojej opinii New Order daje z siebie najwięcej właśnie podczas występów.
Czy zatem praca w studiu nagraniowym was męczy?
Peter Hook: Nie, bardzo lubię nagrywać płyty. I tym razem spotkała mnie niespodzianka, bo atmosfera w studiu była naprawdę bardzo dobra.
Bernard Sumner: Podczas nagrywania nowej płyty nie mogę doczekać się końca. Ale wtedy przychodził zazwyczaj trudny moment. Gdy płyta jest ukończona, staram się jej nie słuchać przez kilka tygodni. I później, kiedy do niej wracam, myślę sobie: "O mój Boże! Ta muzyka to straszne g**no! Jak kiedykolwiek mogłem nagrać coś tak złego! Co ja narobiłem.".
Paranoja. Chcę wtedy nagrywać wszystko od początku. Tym razem nie było paranoi. Wydaje mi się, że płyta jest dobra.
Dziękuję za rozmowę.
(Na podstawie materiałów promocyjnych wytwórni Warner Music Polska)