"Pe do eN, jestem stąd!"

Story jest jednym z tych miłośników czarnych płyt analogowych, który zawsze chodzi własnymi ścieżkami. Na koncertach i wszelkich projektach w które się angażuje, robi dużo szumu i hałasu, dostarczając przy tym słuchaczom spory kawałek dobrej muzyki. Całkiem niedawno wspólnie z artystami Stoprocent zakończył głośne polskie tour koncertowe, a już niedługo będziecie mogli sprawdzić również jego bitmejkerskie zdolności na nowym materiale Piha... Poniżej możecie przeczytać co DJ Story powiedział Megi.

DJ Story
DJ Story 

Kiedy ostatnim razem robiliśmy wywiad, pracowałeś nad swoim mixtapem "Tour De Lans". Wkrótce potem jednak głośne zapowiedzi ucichły. Dlaczego?

Ucichły, bo nie ma już takiego boom na hip hop, jaki panował jeszcze do niedawna w naszym kraju. Poza tym inne rzeczy zmusiły mnie do odstawienia tego projektu na boczny tor, ale tylko na chwilę...

A jak to wygląda dzisiaj? Będziemy mogli w końcu usłyszeć najgorętszy polski mixtape, czy całkowicie porzuciłeś tą ideę?

Idea cały czas żyje. Jednym z moich postanowień noworocznych było skończenie tego mixtape'u i jestem już na dobrej drodze - a przynajmniej tak myślę (śmiech). Powstaje coraz więcej kawałków, coraz więcej koneksji - nawet tych zagranicznych - zostaje zawiązanych. Całkiem miło... Myślę, że już niedługo dam znać co i jak na nowej stronie tourdelans.com, która przez długi czas nie funkcjonowała z winy grafika, który "pracował" nad nią jakieś 4 lata. Teraz zajmuje się tym ktoś inny, więc mam nadzieję, że już niebawem będzie się można spodziewać pierwszych newsów.

Przez ostatnich kilka miesięcy (do czasu rozpoczęcia trasy Stoprocent) w ogóle nie było o Tobie słychać. Oddaliłeś się od polskiej sceny hiphopowej, ale chyba tylko o parę kroków. Wiem, że zająłeś się produkcją bitów...

Dokładnie. Wiesz... Trzeba trochę popracować, żeby potem można było "świecić" w świecie. Muzyka to dosyć czasochłonne zajęcie - nie wiesz kiedy i gdzie wpadnie ci jakiś pomysł do głowy. Wiele razy siadałem w studio i patrzyłem w monitor jak jakiś idiota, bez pomysłu na coś nowego... A czasami nie wychodziłem stamtąd przez 4 dni. Dziś dochodzą koncerty, rodzina, znajomi i chęć odpoczynku przy czasami fajnej pogodzie (śmiech).

Na jakich produkcjach mogliśmy cię ostatnio usłyszeć?

Póki co - na niezbyt wielu. Wiele rzeczy, które robiłem dopiero ujrzy światło dzienne jesienią. To co teraz możecie usłyszeć, to z pewnością znany wszystkim kawałek "Stoprocent" i "Ulice bez jutra". Na moim MySpace można również sprawdzić remix "Manewrów" Killaz Group.

A co ze studiami muzycznymi, które od września miałeś podjąć w Anglii?

Anglia, Anglia drugi dom Polaków (śmiech). Nie pojechałem bo trzyma mnie tu serce... Ale nigdy nie mówię nigdy, może kiedyś mi odbije (śmiech).

Byłeś jednym z DJ-ów wspomagających artystów trasy Stoprocent. Jak oceniasz ten tour? Mile zaskoczył? Rozczarował?

Dla sprostowania dodam, że byłem jedynym DJ-em, nie licząc Decksa, który grał swój koncert z Peją. Stoprocent okazało się zaj**istą ideą. Wiadomo, że wiele rzeczy było nie dociągniętych, no ale takie są uroki naszego kraju. Częściej była to niestety wina klubu - problemy z nagłośnieniem, nie mówiąc już o koncercie w Szczecinie, gdzie w połowie imprezy zrobiło się naprawdę gorąco - bijatyka, gaz łzawiący... Reasumując jednak całość trasy - bardzo miło wspominam ten czas, było dużo pracy, ale z pewnością było warto.


Zrealizowaliście wspólnie z artystami Stoprocent naprawdę gruby numer promujący trasę, do którego powstał zresztą klip z twoim udziałem. Jak wspominasz tą kooperację?

(śmiech) Pierwsze co sobie przypominam, to dużo pracy w studio przy masterze. Naturalnie bez Arkadiusza Namysłowskiego kawałek nie brzmiał by tak dobrze, za co należą mu się duże brawa! Mix i master prawie 8 minutowego kawałka to nie łatwa sprawa, zważając na fakt, iż dodatkowo sponsor czy artyści wnoszą wiele zmian. Czas nie grał na nasza korzyść - miesiąc - tyle zajęło nam doprowadzenie go do słuchalności... Jeżeli chodzi natomiast o klip, to firma, a GCM a bliżej Filip T. pojechali po grubości niszcząc wszystko i wszystkich po drodze (śmiech). Im też gratuluję, bo wspólnie zrobiliśmy coś, co wielu ludzi zapamięta na długo i mam nadzieję - zapisze się w historii naszej sceny hiphopowej.

Odnośnie samego tour - w jakim mieście grało ci się najlepiej, którą imprezę wspominasz najmilej?

Poznań - i wszystko jasne (śmiech). Najwięcej ludzi, najlepsza publika, najlepszy klimat i chyba najdłuższy koncert, za co dziękuję wszystkim "tejom" (śmiech).

Jesteś odpowiedzialny za muzykę do singla "Ulice bez jutra" autorstwa Piha. Jak doszło do współpracy?

Po nagraniu kawałka Stoprocent, Pih napisał do mnie, że potrzebuje bit. Określił czego oczekuje i to dostał! Po godzinie pracy wyszedł pierwszy zarys, no a później poszło jak z górki.

Jesteś zadowolony z tej współpracy?

Pewnie, że jestem! Wiesz, staram się nie robić czegoś tylko po to, by robić a nie być z tego zadowolonym. Kawałek jest dosyć ekspresyjny, mówi o tym, co dzieje się w naszym poj**anym kraju. Co do bitu - jest w sam raz.

Wiem, że już wkrótce rozpoczną się zdjęcia do klipu maxi singla "Ulice bez jutra/Czarny kruk". Będziemy cię mogli na nim zobaczyć?

Z tego co wiem, klip powstanie do naszego kawałka "Ulice bez jutra". Naturalnie pokażę jaki jestem piękny kolejny raz (śmiech).

Jesteś jednym z producentów, których będziemy mogli usłyszeć na składance serwisu poznanskirap.com "P-N. Jestem stąd". Skąd pomysł na udział w tym przedsięwzięciu?

Hmm... Przyjąłem propozycję, którą zaproponował mi poznanskirap.com. Idea jest bardzo fajna - sami znajomi, może być ciekawie... Na kompilację przygotowuję skity, outro, kawałek jeden, drugi... (śmiech). No ale to już niebawem na poznanskirap.com i na tourdelans.com, a teraz lekka doza tajemniczości (śmiech). Pamiętajcie: "Pe do eN jestem stąd".

Ostatnimi laty poznańska podziemna scena hiphopowa, jakby zamarła. Owszem, są produkcje spod szyldu FataeM, czy PDG, ale samych koncertów podziemnych wykonawców i pożądanych nielegali jest coraz mniej. Myślisz, że składanka "P-N. Jestem stąd" w jakimś stopniu pomoże w promocji podziemnych artystów?

Pewnie, że jest czymś dobrym. Pokażemy co to znaczy Poznań! Wiesz, każdy z nas zaczynał od undergroundu, taka jest kolej rzeczy. Dzieciaki, które teraz zaczynają swoją przygodę z muzyką i są w podziemiu z pewnością nas kiedyś zastąpią... Życzę im tego ze szczerego serca, ale... jeszcze nie teraz (śmiech). ""Cause the City is mine...".

W jakie projekty jesteś obecnie zaangażowany?

Och, wiele by tu można wymieniać. Z tych ważniejszych, to Peja, Gural, Pih, Borixon, FataeM, Wdowa, Robak/Erijef Massiv i naturalnie Tour De Lans.

mhh.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas