Mery Spolsky myśli o przyszłorocznej Eurowizji. "Szykuję pewien projekt, który pasuje, aby tam zamieszać"
Na prezentacji wiosennej ramówki stacji TVN porozmawialiśmy z Mery Spolsky, która zdradziła Interii Muzyce, co sądzi o eurowizyjnej piosence Justyny Steczkowskiej. Wokalistka wyraziła nawet chęć wzięcia udziału w przyszłorocznych preselekcjach i żartobliwie poradziła Ralphowi Kaminskiemu zmianę nazwiska.

Mery Spolsky ma na swoim koncie świetnie przyjęte krążki, takie jak "Miło Było Pana Poznać", "Dekalog Spolsky" czy "EROTIK ERA". Teraz jurorka programu "You Can Dance" zdradziła Interii Muzyce, że myśli nad zgłoszeniem się na przyszłoroczną Eurowizję.
Mery Spolsky o Eurowizji i "Gai" Justyny Steczkowskiej. "To nie jest mój styl"
"Co roku dostaje takie pytania: 'Mery, Mery, może się zgłosisz, bo jesteś przecież Mery Spolsky, a twój pseudonim zobowiązuje'. Myślałam, że [Eurowizja] nie jest dla mnie, ale odkąd Tommy Cash się zgłosił ze swoim 'Espresso Macciato', odkąd Eurowizja zmieniła atmosferę z tej politycznej na bardziej muzyczną, to pomyślałam, że może jest to czas, żeby spróbować. Szykuję pewien projekt, który pasuje, aby tam zamieszać" - zdradziła wokalistka i odpowiedziała na komentarz Ralpha Kaminskiego, który napisał pod jej postem na Instagramie "Za 2 lata", sugerując również swój udział w najbliższych preselekcjach. "Będziemy konkurować [z Ralphem Kaminskim]. Musi zmienić nazwisko na Kowalski. Żartuję, kocham cię" - powiedziała Mery.
Mery Spolsky odniosła się również do piosenki Justyny Steczkowskiej, z którą ta będzie reprezentowała Polskę na 69. Konkursie Piosenki Eurowizji. "W takim stylu bym nie przygotowała piosenki na Eurowizję, bo 'Gaja' jest typowo eurowizyjna, można tam pokazać walory głosowe i Justyna robi to genialnie - ciągnie dźwięk przez 30 sekund. To jest świetne i ona robi to perfekcyjnie, ale to nie jest mój styl, który preferuję na Eurowizji. Mój styl na Eurowizję to byłaby Verka Serduchka, teraz właśnie Tommy Cash - lubię coś zwariowanego, więc oczywiście trzymam kciuki za Justynę, bo reprezentuje Spolsky ludzi, ale trzeba przyszykować coś crazy" - zdradziła nam Mery Spolsky.
W trakcie rozmowy z Mery Spolsky wywnioskowaliśmy, że "Technosmutek", czyli utwór z jej albumu "Dekalog Spolsky", byłby ciekawą eurowizyjną propozycją. "Smutek idealnie reprezentuje stan Polaków, mój też, bo my kochamy narzekać, kochamy się smucić, ale to jest nasza piękna cecha, my Polacy zawsze mamy gorzej, prawda? Wszyscy to mówią z taką czułością" - odpowiedziała Spolsky.