Maciej Balcar: Jestem staroświecki
- Jestem miłośnikiem takich wydawnictw jak "Misplaced Childhood" Marillionu czy "Ściana" Pink Floyd - opowiada Interii Maciej Balcar, który na początku lutego wydał solową płytę "Znaki".
Piąty (a czwarty studyjny) album wokalisty grupy Dżem pokazuje, że nie tylko blues gra Maćkowi Balcarowi w duszy - znajdziemy tu utwory będące mieszanką poezji śpiewanej, folku i rocka. Niektóre teksty napisał Michał Zabłocki współpracujący z m.in. Grzegorzem Turnauem, Czesławem Mozilem, Gienkiem Loską i Agnieszką Chrzanowską. W singlu "O maku" wykorzystano z kolei wiersz Czesława Miłosza.
- Dzięki temu, że od pewnego czasu bardzo intensywnie i regularnie pracuję nad piosenkami miałem możliwość bardzo świadomie podejść do tej sesji, stąd decyzja, że będzie jakiś temat wspólny, jakaś myśl przewodnia. To jest coś, co zawsze ceniłem u innych artystów i mam nadzieję, że będzie docenione też przez moich słuchaczy - opowiada nam Maciej Balcar.
Przypominając płyty "Misplaced Childhood" grupy Marillion i "The Wall" Pink Floyd wokalista zwraca uwagę na to, że to albumy opowiadające pewną historię.
- Myślą przewodnią są wszelakiego typu znaki, te fizyczne, namacalne, te eteryczne, które nas otaczają, których nie zauważamy, które nam pomagają, bądź prowadzą na manowce, czyli temat bardzo szeroki.
Solowa twórczość Maćka Balcara różni się od bluesowego grania, które wykonuje razem z zespołem Dżem.
- To, co gra mi w duszy, nie zawsze pasuje do estetyki zespołu Dżem. Bardziej poetycko i filozoficznie potraktowana jest warstwa tekstowa - jestem z takiej szkoły piosenki, którą reprezentował Kabaret Starszych Panów, Wojtek Młynarski, Ewa Demarczyk, Marek Grechuta czy Czesław Niemen, gdzie te starania o estetykę były na najwyższym poziomie - tłumaczy Balcar.
Pierwszym singlem z płyty "Znaki" był wspomniany już wcześniej utwór "O maku" do wiersza Czesława Miłosza. Piosenka powstała już jakiś czas temu, a fani Balcara mieli okazję go usłyszeć już podczas ubiegłorocznej zimowej trasy koncertowej.
- To jest taki system, który mi bardzo odpowiada. Myślę, że w przyszłym roku podczas solowej trasy pojawią się pierwsze dwa-trzy utwory, które będą zapowiadać kolejną płytę. To jest taki system wprowadzania słuchacza w to, co się u mnie dzieje, co jest na warsztacie. Myślę, że ludzie fajnie to odbierają, że te piosenki ewoluują wraz z nimi.
- Historia piosenki "O maku" jest bardzo długa i zaczyna się w mojej szkole podstawowej. Zapamiętałem ten tekst nad wyraz dobrze, bardzo mi się podobał ten punkt widzenia, ta perspektywa, którą Miłosz w tym wierszu określił naszą rzeczywistość. Ten tekst we mnie dojrzewał, bo teraz jako 40-latek jeszcze mocniej go postrzegam i jeszcze bardziej szanuję to, co jest w nim zawarte - tłumaczy.
Balcar nawet będąc w trasie koncertowej znajduje czas na refleksję i zadumę.
- Nie jestem zbyt sprawnym użytkownikiem Facebooka i to mnie bardzo cieszy, bo nie muszę siedzieć z nosem w telefonie, odpisywać i lajkować. Jestem być może staroświecki, więc ta chwila, którą mam dla siebie, jest wykorzystywana na taką zadumę - podkreśla wokalista, który nie ukrywa, że jego oficjalny profil prowadzony jest przez koleżankę.