Krzysztof Krawczyk: Emocje aż furczały!

4 listopada do sprzedaży trafiła płyta Krzysztofa Krawczyka "Duety", na której znalazły się jego utwory nagrane z innymi wokalistami i wokalistkami. O pamiętnych współpracach gwiazdor opowiedział Interii.

Krzysztof Krawczyk opowiedział o swoich duetach
Krzysztof Krawczyk opowiedział o swoich duetachSony Music Polska

Płyta "Duety" to 12 kompozycji, na której Krzysztof Krawczyk zaśpiewał ze znanymi polskimi wokalistami i wokalistkami. Sam piosenkarz przyznaje jednak, że nie do końca zachwycają go duety. Wszystko zaczęło się w dzieciństwie.

- W trakcie, gdy mój ojciec występował na scenie, zauważyłem ten profesjonalizm estradowy. Oburzałem się jako dziecko. "Jak mój ojciec może śpiewać do koleżanki na scenie, że to była piękna noc, gdy w domu czeka mama". Ta awersja do duetów mi została - stwierdził Krawczyk.

Na albumie znalazły się m.in. wspólne utwory z Katarzyną Nosowską oraz Maćkiem Maleńczukiem. Jak zaznacza Krawczyk, to jedyne piosenki, które nagrał z polskimi artystami, wcześniej dobrze ich nie poznając.

- Z Kasią Nosowską udało nam się nagrać piękny utwór. A nasz początek również taki był. W latach 90. Występowałem w Operze Leśnej. Kasia mnie wypatrzyła, podeszłą i powiedziała "Panie Krawczyk, moja mama i ja bardzo lubimy słuchać pana piosenek". Odrzekłem, że "bardzo jest mi miło, ale idź stąd dziewczynko, bo tu są kulisy i przyjdzie ochrona i cię wygoni". Usłyszałem natomiast odpowiedź "nie martw się Krzysiu, ja zaraz wychodzę na scenę, tam gra mój zespół Hey" - opowiadał Krawczyk.

Wokalista przyznał, że duet z Nosowską powstał spontanicznie i bardzo luźno. Inaczej było z jego kooperacją z Edytą Bartosiewicz.

- Gdy narywaliśmy z Edytą Bartosiewicz, to było między nami bardzo ostro. Ona jest bardzo wymagająca i to był taki duet śpiewany twarzą w twarz. Emocje aż furczały! - wspominał Krawczyk.

Jeszcze inaczej gwiazdor zapamiętał wspólne nagrywania z Maćkiem Maleńczukiem. Wokalista nie szczędzi komplementów muzykowi.

- Wiedziałem, jakiego typu mentalność ma Maleńczuk. Zdawałem sobie sprawę z jego luzackiego podejścia do pewnych rzeczy i przeżyć. Poza tym on bierze gitarę, zaczyna grać  i od razu mu wychodzi. Przy jednej gitarze zrobić tyle muzyki i treści to nie spotkałem innego takiego gościa - tłumaczy Krzysztof Krawczyk.

Na płycie znalazły się również dwa niepublikowane wcześniej utwory z Eleni ("Witamy Ciebie gwiazdko na niebie") i Urszulą ("Noc nie przyszła pod mój dach").

- Nie miałem bladego pojęcia, jak to wypadnie z Urszulą, czy z Eleni, czy z Piaskiem, gdzie w ogóle nie mam podobnego głosu. Z nim w duecie musiałem spłaszczać swój wokal - tłumaczył Krawczyk.

Mimo że na albumie nie znalazł się wspólny utwór Roda Stewarta z Krzysztofem Krawczykiem, to jednak wokalista postanowił podzielić się pewną historią, dotyczącą tego numeru.

- Kiedy dostałem ścieżkę do utworu z Rodem Stewartem, zaczęliśmy kombinować z Andrzejem Smolikiem, jak to ugryźć, aby nie wyjść na ubogiego krewnego, ale jednocześnie, żeby nie pokazywać czegoś w stylu "o, ja też potrafię". I wyszło to na tyle fajnie, że dostałem wiadomość z Las Vegas. Mój znajomy zadzwonił do mnie i powiedział mi, że kontaktuje się ze mną na prośbę Roda. "Chciał ci przekazać, że wasz wspólny utwór brzmi tak dobrze, że razem brzmicie, jakbyście codziennie grali chałtury w Las Vegas" - opowiadał Krawczyk. 

Wokalista zapytany natomiast, czy szykuje wspólną płytę z raperami, odrzekł, że niczego nie można wykluczyć.

- Sam nie wiem, co mi do głowy przyjdzie. Ras Luta przyszli do mnie z pomysłem, aby zagrać wspólnie reggae. Wraz z nim zaśpiewałem coś, czego nigdy nie próbowałem. Więc jeżeli ludzie rapują do przeróbek moich utworów i przerabiają podkłady, to coś z tym trzeba zrobić - stwierdzał Krawczyk.

Zapytany jednak o potencjalną współpracę z Popkiem, gwiazdor odrzekł, że najpierw musiałby dobrze poznać człowieka, zanim stworzy z nim wspólny projekt.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas