"Nie robię rapu dla dzieciaków"

Eis to raper znany z warszawskiej grupy Elemer. Jego debiutancka solowa płyta, "Gdzie jest Eis?", może zaskoczyć fanów dotychczasowego stylu rapera. Można na niej usłyszeć bity Noona, Praktika, Korzenia i Kociołka. Zmieniła się także tematyka tekstów Eisa. Miejsce zabawowych, bansujących wersów, zajęły rymy trzymające mocnej rzeczywistości. Z Eisem rozmawiała Marysia (mhh.pl).

article cover
INTERIA.PL

Uważasz, że możesz "Zmienić grę". Co byś zmienił w polskim rapie?

Nic bym nie zmienił w polskim rapie. Nagrałbym kolejną fajną płytę. Taki mam plan.

Kawałek "Polski sen" jest zaprzeczeniem "Poszło w biznes", jak zresztą cała płyta, utrzymana w innym klimacie niż poprzednia, nie mówiąc już o pierwszej płycie Elemera. Skąd zmiany w tematyce tekstów? Czy jest to poparte zmianami w twoim życiu?

Nie uważam, aby kawałek "Polski sen" był zaprzeczeniem "Poszło w biznes". Tamto było dla jaj, to jest na poważnie i tyle. Faktycznie, kiedyś przewijałem trochę inaczej i o czym innym, ale teraz mogę powiedzieć, że znalazłem swoją drogę i będę szedł w kierunku, który wyznaczyłem sobie na tej płycie.

Na podstawie kawałka "Polski sen" wiemy, o czym śnią Polacy. O czym śni Eis?

To jest kawałek o moich marzeniach. Nie wiem, o czym śnią Polacy.

Masz dosyć bounce'u w polskim wydaniu? Co się stało z Eisem, którego znamy z "Poszło w biznes" - w diamentowym domu, ze złotem na szyi i nosem pełnym koksu?

Diamentowe domy to był Onar, o ile dobrze pamiętam.

Chodzi mi o ten styl, w tym celu użyłem tego określenia...

Nie mam nic do polskiego bounce'u, czy jak to nazywasz i w żadnym wypadku nie mam go dosyć. Jestem na takim etapie życia, że myślę o tym, co ja robię, a nie co robią inni.

A propos bounce'u i zabawy, jaki był twój najbardziej udany w życiu melanż?

Nie wiem, ostatni może... (śmiech ) Ten, co był przedwczoraj. Ostatnio nie melanżuję jakoś tak na maksa, bo zająłem się tym, żeby melanżować w przyszłości lepiej, jeżeli wiesz, co mam na myśli (śmiech). Nie melanżuję dużo po klubach, wolę spokojnie w gronie znajomych.

Wiele osób ostro krytykuje twój pierwszy album. Jak myślisz, dlaczego? I co powiedziałbyś tym osobom z polskiej sceny hiphopowej?

Powiedziałbym im: kupcie mój nowy album. Nie, serdecznie pozdrawiam (śmiech). Wiesz, nie jestem fanem mojej pierwszej płyty, ostatnio jak jej słuchałem, to nie za bardzo mi się podobała, ale nowa jest dobra, jest zaje**sta. Naprawdę - skupiam się na tym, co teraz robię, nie na jakichś starych kawałkach i innym też bym to proponował.


W kawałku "5 sekund" rymujesz o straconej przyjaźni. Myślisz, że postępujesz w życiu w ten sposób, że nikt nigdy nie nagra takiego kawałka o tobie?

Myślę, że tak, bo inaczej nie przewinąłbym takiego kawałka. Staram się trzymać fason w każdej sytuacji.

Na płycie "Gdzie jest Eis" produkcją zajął się: Noon, OSTR, Korzeń, Praktik i Kociołek. Czemu nie Dena? Co się teraz z nim dzieje?

Rozmawiałem z nim ostatnio przez telefon, jakoś żyje sobie. W tym momencie ma żonę, jakieś dzieci, coś takiego (śmiech) i chyba odciął się od muzyki. Nie miał siły ciągnąć tego dalej.

Wystąpiłeś gościnnie na płycie Reda "Al-Hub". Czy myślisz nad dalszą współpracą muzyczną z Redem?

Red nagrywa teraz swoją solówkę, całą po francusku, więc może coś tam przewinę. On chyba będzie się zawijał z Polski. Zawsze jakiś kawałek nagramy, ale nie jest to jakaś wielka współpraca.

Powiedz coś o kawałku "Kapitalizm". Czy naprawdę uważasz, że większość kobiet przywiązuje taką wagę do pieniędzy?

Myślę, że wiele tak i to jest powiedziane w tym kawałku. Wiesz, to nie jest tak, że się wczuwam, ten numer jest nagrany z dystansem, opisuję sytuacje, jakie widzę na co dzień. Zauważ, że nie nagrałem tego do końca na poważnie. Poza tym "Kapitalizm" jest, można powiedzieć, puszczeniem oka do ludzi, którzy słuchali "Poszło w biznes". Tam rapowałem o pieniądzach, a tu, że "nie mam tej forsy, ja tylko kłamię".

Na płycie pojawił się kawałek "Box-I-Kox", który jest typowym utworem antynarkotykowym. Natomiast na "Poszło w biznes" masz zupełnie inny stosunek do używek. Dlaczego?

Co to znaczy "typowy utwór antynarkotykowy"? "Box-I-Kox" to polewka z sytuacji, że wszyscy są teraz fajni i ciągną koks. Ja nie chcę nikogo umoralniać, jestem jak najdalszy od tego. Obserwuję sytuacje, a potem przewijam o tym kawałek. A tekstów z "Poszło w biznes" nie bierz sobie do serca, bo nie są na poważnie.


Wiele osób mówiło o tym, że "Poszło w biznes" wydałeś po to, żeby się wylansować, następna płyta miała być tą płytą stricte od Eisa?

Pierwszą płytę nagrałem, bo nie wiedziałem za bardzo, jaką płytę nagrać. Siedzieliśmy w studio, nagrywaliśmy sobie kawałki i taka wyszła. Powiem ci szczerze, że teraz w ogóle nie jestem z tego zadowolony. Zrobiłem ją dla jaj, bez większego przemyślenia, spontanicznie. A "Gdzie jest Eis?" jest inna, mam dwadzieścia lat i wiem już, co chcę powiedzieć. Nie wiem, czy tą pierwszą płytą chciałem się wylansować...

Czy będzie następna płyta Eisa, czy może drugi Elemer? I jaką tematyką zaskoczysz dzieciaki tym razem?

Dzieciaków nie chcę zaskakiwać, bo nie robię rapu dla dzieciaków. Na pewno nie będzie Elemera, bo urwała się współpraca muzyczna z Deną. Na sto procent będzie nowy Eis, bo już zacząłem nagrywać kawałki. Mam dużo tematów, pomysłów. Na pewno nie będę się zamykał w żadnych schematach.

Jak sobie wyobrażasz typowego odbiorcę nagrań Eisa?

Mam nadzieję, że nie ma takiego typowego odbiorcy. Na zasadzie, że wkłada koszulkę w spodnie, ma czapkę z daszkiem i czternaście i pół roku. Mam nadzieję, że nie jest tak, sam nie wiem. Mam nadzieję, że słuchają mnie ludzie, którzy rozumieją, co mówię i pozytywnie odnoszą się do moich tekstów. Wiesz, to nie jest tak, że moi odbiorcy mają tyle i tyle lat, lubią takie i takie chipsy i piją Redsa - nie mam takiego marketingowego podejścia i nie ustalam sobie targetu. Po prostu nagrywam kawałki.

Ale chyba zastanawiasz się, czy to trafi do kogokolwiek, bo zakładam, że nagrywasz również w celach zarobkowych?

Nagrywam muzykę, bo mam taką wewnętrzną potrzebę, nie wiem jak to powiedzieć. Jak przestałem nagrywać przez pół roku, po prostu źle się czułem. Chcę, żeby to trafiło do ludzi, ale na takiej zasadzie jak każdy, kto robi muzykę chce, żeby jak najwięcej ludzi jej słuchało. Natomiast finansowo mam inne plany na przyszłość niż muzyka, czego zresztą nie ukrywam na płycie. Myślę, że to jest zdrowe podejście.


Dziękuję za wywiad.

import rozrywka
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas