Alicja Szemplińska znów ma szansę pojechać na Eurowizję: Teraz idę po nowe [WYWIAD]
Mateusz Kamiński
Alicja Szemplińska po raz kolejny próbuje swoich sił w polskich preselekcjach do Eurowizji - tym razem z utworem "New Home", o którym opowiedziała w rozmowie z Interią. Wokalistka wyznała też, kogo ze swoich preselekcyjnych konkurentów widziałaby w wielkim finale w Liverpoolu. Nie zabrakło również wątku odwołanego konkursu sprzed trzech lat. - Traktuję to wszystko jako lekcję i teraz idę po nowe - zapowiada.
W 2020 roku to Alicja Szemplińska i jej monumentalny utwór "Empires" miał reprezentować Polskę w konkursie Eurowizji. Pandemia spowodowała, że konkurs odwołano, choć przed tym wielu sądziło, że Polka miała ogromne szanse, by odnieść sukces. Rok później po wewnętrznym plebiscycie w TVP nie powierzono tego wyzwania Alicji - w zamian za nią pojechał Rafał Brzozowski, który nie awansował do finału.
Minęły trzy lata, a zwyciężczyni 10. edycji "The Voice of Poland" znów próbuje swoich sił w preselekcjach. I ponownie liczy na zwycięstwo. Jej nowa konkursowa piosenka, "New Home", będzie miała premierę 24 lutego o północy.
_____
Mateusz Kamiński, Interia: W niedzielę preselekcyjny koncert. Jak się czujesz przed tym wielkim dla ciebie dniem?
Alicja Szemplińska: - Towarzyszy mi bardzo dużo emocji. Przede wszystkim czuję ekscytację z powodu powrotu na tę eurowizyjną scenę i do emocji, które towarzyszyły mi już 2 lata temu. Wbrew pozorom, nie spodziewałam się, że ten powrót nastąpi tak szybko. Myślę jednak, że intuicja i wszystkie znaki, które dawał mi świat podpowiedziały mi, żeby spróbować w tym roku ponownie. Napisałam piosenkę i postanowiłam odważyć się i zgłosić.
To twoja kolejna próba, bo z piosenką "Empires" miałaś reprezentować Polskę w 2020 roku. Wybuchła pandemia, a rok później za ciebie pojechał Rafał Brzozowski. Co wtedy czułaś?
- Wiadomo, nie będę ukrywać, było mi przykro i smutno. Tak już jest, kiedy się na co nastawiasz, liczysz na to, a potem przychodzi lekkie rozczarowanie. Z czasem jednak ten smutek minął, pogodziłam się z tym i pomyślałam sobie, że może to też był znak, że może pora na inną piosenkę. Traktuję to wszystko więc jako lekcję i teraz idę po nowe.
Taka decyzja po tym wszystkim, co się wydarzyło, nie jest chyba prosta. To musi być obciążające, że już raz miałaś tam wystąpić, teraz musisz jeszcze raz o to zawalczyć.
- Ta decyzja o ponownych preselekcjach nie była wcale taka oczywista. Miałam w sobie bardzo dużo emocji - wiele wątpliwości i strachu. Jednak myślę, że odwagę dała mi przede wszystkim piosenka "New Home", która powstała i w którą wierzę, ale też bardzo mocno czuję. I przede wszystkim ludzie - ci, którzy od prawie 3 lat codziennie wysyłają mi wiadomości z prośbą: "Alicja, zgłoś się na Eurowizję"; "Alicja, kiedy zgłosisz się na Eurowizję, prosimy!". Wydaje mi się, że robię to dla siebie, ale też i dla ludzi, bo wiem, jak bardzo niektórzy na to czekają - nie tylko ludzie z Polski, ale też fani Eurowizji z różnych krajów.
W sumie nie wiem, ile było podobnych sytuacji w innych krajach z kimś, kto miał pewny występ na Eurowizji, który jednak nie doszedł do skutku. To bardzo cenne dla ciebie, że fani z zagranicy mieli okazję już poznać twoje umiejętności?
- Tak, właśnie też o nich była mowa przed chwilą. Zyskałam wielu zagranicznych słuchaczy, którzy słuchają nie tylko mojej eurowizyjnej piosenki, ale też innych polskich piosenek i piszą miłe wiadomości na ten temat. To jest bardzo, bardzo budujące, że mogłam zdobyć taką publikę, ale też motywujące, żeby spróbować ponownie. Bo czuję, że oni na to czekają.
Alicja Szemplińska o nowej eurowizyjnej piosence: bliżej moich korzeni muzycznych, które mnie ukształtowały
"Empires" było podniosłe, z ważnym kontekstem społecznym i tą bondowską wręcz końcówką. Jakie jest "New Home"?
- Wydaje mi się, że nowa piosenka jest mi bardziej bliska, bardziej intymna niż "Empires". Porusza też bardzo ważny dla mnie temat - tęsknoty i poszukiwania domu. Myślę, że każdy z nas w pewnym momencie swojego życia szuka tego swojego domu, tego miejsca na ziemi. W tym metaforycznym przesłaniu dom może być dwuznaczny - w nas, ale też w drugiej osobie. Ale "New Home" odnosi się też do ludzi, którzy fizycznie utracili dom i próbują się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Ten temat jest bardzo, bardzo szeroki. Pierwszą inspiracją do napisania tej piosenki były jednak historie ludzi wokół mnie, którzy utracili, porzucili swój "dom", ale też tych którzy po prostu zapragnęli zbudować nowy. Do piosenki nakręciliśmy teledysk, który jest takim początkiem, wstępem do tych historii, które potem będę rozwijać i o których będę opowiadać. W wideoklipie pokazuję portrety moich bohaterów, którzy mają różne historie, ale wspólną emocję. Jestem w teledysku głosem w ich głowie, jestem nimi. Nie mogę się doczekać, aż będę mogła się z wami podzielić ich historiami, bo sądzę, że są wzruszające i inspirujące i warte aby się z nimi utożsamić.
Czy pod względem muzycznym też poszłaś tym wcześniejszym, podniosłym szlakiem, czy zdecydowałaś ponieść się w inne rejony?
- W "New Home" podobnie jak w "Empires" poruszam ważny społecznie temat. Jeśli chodzi jednak o warstwę muzyczną, to będzie ona nieco bardziej bliska i intymna niż w "Empires". Tam mieliśmy wielki aranż orkiestrowy - tutaj będzie bardziej blisko, bardziej soulowo, bliżej moich korzeni muzycznych, które mnie ukształtowały, ale myślę, że też z elementami zaskoczenia (uśmiech). Premiera już tuż-tuż, więc myślę, że najlepiej będzie jak sami posłuchacie i poczujecie ją na własny sposób.
Między jednymi preselekcjami a drugimi nagrałaś całkiem sporo singli. Kiedy ukaże się twój pełny album studyjny?
- Mam nadzieję, że jak najszybciej, bo cały czas nad tym materiałem intensywnie pracuję i myślę, że już taki materiał stricte albumowy, EP-kowy będziecie mogli niedługo usłyszeć. Będzie to taka zajawka całego projektu, więc myślę, że w najbliższym czasie pojawią się jakieś informacje na ten temat (śmiech).
Poznaliśmy już kilku eurowizyjnych kandydatów z innych krajów. Wśród nich jest jakiś twój faworyt? Śledzisz w ogóle na bieżąco konkursy Eurowizji?
- Moja mama zawsze oglądała Eurowizję, więc wiele razy oglądałam ją razem z nią, kiedy dorastałam w moim rodzinnym domu. Wydaje mi się, że to chyba wtedy zrodził się mój pomysł, a może bardziej marzenie, by kiedyś tam wystąpić. Kilku z ogłoszonych artystów słyszałam, ale nie wszystkich, więc ciężko mi wybrać jednego faworyta. Jak już posłucham wszystkich i będę mogła porównać, to wtedy zdecyduję (śmiech).
A czy z polskiej dziesiątki ktoś wydaje ci się szczególnie ciekawy?
- Jeśli chodzi o moich konkurentów, to moją ulubioną piosenką spośród wszystkich wybranych z polskich preselekcji jest utwór "Gladiator" Janna. Bardzo, bardzo lubię ją oraz Janna, który niedawno był w mojej audycji, "21 GRAMS OF SOUL" i tam rozmawialiśmy sobie o muzyce. Uważam, że jest naprawdę super chłopakiem i trzymam kciuki za jak najlepszy występ.
___
Eurowizja 2023 - kiedy polskie preselekcje?
Krajowe eliminacje odbędą się 26 lutego (godz. 17:30). Polskiego reprezentanta na tegoroczną Eurowizję w Liverpoolu wybierze jury i widzowie w stosunku 50:50. Na razie TVP nie podało oficjalnie składu jury. Przewodniczącą z decydującym głosem ma być Edyta Górniak.
Przypomnijmy, że w 2022 r. Polskę na Eurowizji reprezentował Krystian Ochman.