Żona Chestera Benningtona: "Mój mąż, przez swoją śmierć, nadal ratuje życia"
W dniu 42. urodzin zmarłego w lipcu zeszłego roku, Chestera Benningtona, jego żona, Talinda, uhonorowała go w wyjątkowy sposób. "Nie może być tak, że mój mąż odszedł na próżno" - napisała wdowa po liderze Linkin Park.
Przypomnijmy, że Chester Bennington popełnił samobójstwo w lipcu 2017 roku w wieku 41 lat. Muzyk przez lata zmagał się z depresją.
Z okazji przypadających 20 marca 42. urodzin wokalisty Linkin Park jego żona, Talinda Bennington, przygotowała specjalną akcję.
Kilkanaście dni wcześniej skierowała prośbę do fanów grupy. Kobieta zachęciła innych, by tego konkretnego dnia opublikowali na swoich profilach w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym unoszą w górę ręce z napisanym na nich zdaniem: "Ja jestem zmianą".
Akcja ta ma związek z zapoczątkowaną przez Talindę Bennington inicjatywą 320 Changes Direction, której celem jest podnoszenie świadomości społeczeństwa na temat chorób psychicznych.
"Zmiana rozpoczyna się od nas" - napisała wdowa po Benningtonie, która również wrzuciła do sieci swoje zdjęcie.
W urodzinowej akcji "Ja jestem zmianą" wzięło udział mnóstwo osób. Niektóre z fotografii Talinda repostowała na swoich profilach.
Ponadto w dniu urodzin zmarłego męża i w ramach kampanii Change Direction, Talinda Bennngton umieściła w mediach społecznościowych "5 oznak emocjonalnego cierpienia" (nie czujesz się sobą?, czujesz się pobudzony?, jesteś wycofany?, nie dbasz o siebie?, czujesz się beznadziejnie?). Mają one pomóc osobom zmagającym się z różnego rodzaju zaburzeniami psychicznymi zdecydować o próbie szukania pomocy u specjalistów.
"Nie może być tak, że mój mąż odszedł na próżno. Jego odejście było katalizatorem otwarcia dialogu na temat zdrowia emocjonalnego i psychicznego. Przez całe życie ocalił niezliczone życia dzięki swojej muzyce i filantropii. A przez swoją śmierć nadal ratuje życia, podkreślając pilną potrzebę zmiany w naszej kulturze zdrowia psychicznego" - napisała Talinda Benington.