Zbigniew Wodecki: Jeszcze was trochę pomęczę
Zbigniew Wodecki był gościem programu "Uwaga!" w telewizji TVN. Opowiedział on o swoich marzeniach, karierze muzycznej, a także o swoim stanie zdrowia.
"Zdiagnozowano migotanie przedsionków, ale mamy świetnych kardiologów. Nic mi więc nie grozi. Jak widzicie mam żelazną kondycję. Wszystko jest w porządku. Nie może być inaczej, bo jak człowiek dmucha w tą trąbę, to mu skacze ciśnienie. To serduszko ma prawo mieć arytmie i ma prawo mieć migotanie przedsionków" - podsumował Wodecki, dodając - "Jeszcze was tu kilka lat pomęczę".
Muzyk zapytany o to, czy dba o swój wygląd sceniczny szczerze przyznał, że nigdy nie kusiło go, by się nim przejmować:
"Jedyną ozdobą, którą mam są moje włosy, na który mam świetny patent. Mam dobry szampon, dzięki którym włosy w ogóle nie wypadają. Jaki to jest szampon. To powiem, kiedy się zgłosi do mnie ta firma, która go produkuje - stwierdził Wodecki.
W dalszej części materiału Wodecki przyznał, że nie lubi wyjeżdżać na urlop, a ostatni raz na wakacjach był 10 lat temu w Chorwacji. Ponadto przyznał, że jego kalendarz koncertowy jest zarezerwowany do końca roku. Zapytany, co daje mu energię do działania, odpowiedział, że stan jego konta.
"Poszedłem na kompromis - nagrałem piosenkę do dobranocki i piosenkę z golasami. Świetne numery, ale nie moja bajka. One dały mi margines bezpieczeństwa, że publiczność kojarzy ‘Pszczółkę Maję’ i ‘Chałupy’ i mogłem sobie śpiewać własne rzeczy - podsumował Wodecki.
Przypomnijmy, że w maju ukazała się nowa wersja debiutu Zbigniew Wodeckiego "1976: A Space Odyssey", która nagrana została wraz z grupą Mitch & Mitch.