Występował u boku Zalewskiego i Zawiałow. Teraz wydaje swoją muzykę

Większość swojej kariery występował u boku polskich artystów. Rok temu zadebiutował, dzięki czemu teraz występuje w całej Polsce. Dziś Jacko Brango przedstawia singiel “Ze Sprite’m”.

Jacko Brango
Jacko BrangoEris WójcikINTERIA.PL

Jacko Brango, czyli Szymon Paduszyński to artysta z Wrocławia, który w swojej karierze występował u boku Krzysztofa Zalewskiego, zespołów Jamal i Neony, a jeszcze niedawno wraz z Darią Zawiałow. Finalnie postanowił iść własną ścieżką, dzięki której aktualnie występuje na wielkich polskich festiwalach, m.in. Męskie Granie, Cavatina Guitar Festival, Next Fest, czy Letnie Brzmienia!

Własną muzykę określa jako "gitary, piosenki, oldschool". Dziś prezentuje przed nami singiel "Ze Sprite’m".

Jacko Brango przedstawia "Ze Sprite'm"

Wbrew pozornemu tytułowi, piosenka opowiada o romantycznej relacji, którą porównuje do zażywania używek w ogromnych ilościach. Jacko Brango przekazuje emocje związane z silnym uczuciem do kogoś bliskiego, z kim planuje wspólną przyszłość. Tytułowy Sprite służy w tekście tylko jako metafora.

"Życzę każdemu by spotkał w swoim życiu kogoś, kogo obecność wywołuje w nas fizyczne uzależnienie, a brak bliskości powodował będzie syndom odstawienny. Kogoś, z kim nić porozumienia zawiąże się na głębokim poziomie. Kogoś z kim będziemy chcieli, przeżywać to, co szalone, gnić wspólnie na kanapie w leniwe zimowe wieczory i dla kogo będziemy w stanie zostawić za drzwiami własne ego, żeby ‘my’ mogło trwać szczęśliwie" - zdradza wokalista.

Okazuje się, że artysta napisał tę piosenkę z myślą o swojej miłości w dniu ceremonii ślubnej. Dzięki temu cała piosenka ma jeszcze większy ładunek emocjonalny. Za produkcję utworu odpowiadał Andrzej "Genia" Markowski.

"Z sentymenty wspominam czasy zauroczenia, które przerodziły się w miłość mojego życia. To jest piosenka, którą napisałem w dniu ślubu" - wyznaje Jacko Brango.

Co ciekawe, w teledysku wystąpiła tancerka posługująca się językiem migowym, Madi Rostkowska. Ten niecodzienny zabieg sprawia, że klip jest jeszcze bardziej unikatowy i zwraca na siebie większą uwagę.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas