Wojciech Młynarski zmarł cztery lata temu. Agata Młynarska wspomina ojca
Agata Młynarska wspomniała na Instagramie swojego ojca. "Cudowny niezapomniany wielki człowiek i nieważne czy rok minął dzień miesiąc czy też lata" – napisała. 15 marca mijają cztery lata od śmierci wybitnego artysty.
Wojciech Młynarski zmarł po długiej chorobie 15 marca 2017 roku w wieku 75 lat. Był poetą, satyrykiem, artystą kabaretowym, autorem i wykonawcą piosenek, a także librecistą, scenarzystą i reżyserem teatralnym. Był autorem ponad 2 tys. tekstów: piosenek lirycznych, ballad, "obrazków obyczajowych", piosenek "szlagwortowych" i songów politycznych.
Wojciech Młynarski (1941 - 2017)
W pamięci wiernej od półwiecza publiczności zostały takie utwory, jak m.in. "Prześliczna wiolonczelistka", "Jesteśmy na wczasach", "Niedziela na Głównym", "Z kim ci tak będzie źle jak ze mną", "Jeszcze w zielone gramy", "Polska miłość". Wiele ich tytułów, czy fraz z nich wyjętych, weszło na trwałe do potocznego języka polskiego w charakterze porzekadeł czy przysłów - np. "róbmy swoje", "przyjdzie walec", "w Polskę idziemy", "po co babcię denerwować?".
Przed czwartą rocznicą śmierci swojego ojca na Instagramie wspomniała Agata Młynarska.
"Marzec 2015. Tata gościł z grupą aktorów przygotowujących spektakl z jego piosenkami w Teatrze 6 Piętro, w moim programie Świat się kręci. Była to Jego ostatnia wizyta w telewizji. Śpiewaliśmy, wspominaliśmy, śmialiśmy się. Dyrektor Teatru Michał Żebrowski zapraszał na premierę. Piotr Gąsowski, jako gość dnia, celebrował wizytę Taty, zapowiadał występ i był mistrzem ceremonii" - napisała.
Niedługo później Młynarski zaczął chorować. "Zmarł po długim cierpieniu (...). W dziennikarskim życiu miałam kilka ważnych rozmów. Do najtrudniejszych należały te z Tatą. Dawały mi jednak największą satysfakcję... czuję wielki brak takich spotkań w przestrzeni publicznej. Patrząc na to zdjęcie, myślę, że to wczoraj..." - dodała.