Nemo opuszcza ojczyznę. Prosi fanów o pomoc w szukaniu mieszkania w Paryżu
Nemo planuje przeprowadzkę do Paryża. Przed nimi intensywny czas – europejska trasa koncertowa, promocja nadchodzącego albumu i nowy rozdział w życiu zawodowym oraz osobistym. Coraz rzadziej można je spotkać w ojczystej Szwajcarii.

Zaledwie rok po przeprowadzce z Berlina do Londynu, Nemo ponownie pakuje walizki. Tym razem kierunkiem jest stolica Francji. W opublikowanej na Instagramie relacji pisze po francusku: "Nazywam się Nemo i chcę przeprowadzić się do Paryża. Jeśli masz jakieś wskazówki dotyczące znalezienia mieszkania, daj mi znać". To jasny sygnał, że Nemo nie planuje powrotu do rodzinnej Szwajcarii, mimo ogromnej popularności, jaką zdobyło po zeszłorocznym konkursie.
Trasa koncertowa - tylko jeden koncert w Szwajcarii
Nemo, które po zwycięstwie na Eurowizji stało się jedną z najgorętszych postaci europejskiej sceny muzycznej, już wkrótce rusza w trasę koncertową po kontynencie. Początkowo planowano 24 występy, ale ostatecznie liczba została zredukowana do 18. Jedyny koncert który odbędzie się w Szwajcarii, będzie miał miejsce w październiku w Zurychu. W Polsce możemy spodziewać się aż 3 występów: w Warszawie, Poznaniu i Krakowie.
Wywiady z Nemo tylko na własnych zasadach
Od momentu wygranej Nemo udziela wywiadów bardzo rzadko, a każde takie spotkanie odbywa się według ściśle określonych reguł. Zastrzega sobie, że nie życzy sobie pytań o politykę ani o życie prywatne. Gdy dziennikarz w jednym z wywiadów postanowił złamać te zasady, rozmowa została natychmiast przerwana. To pokazuje, jak ważna dla Nemo jest kontrola nad własnym wizerunkiem.
Twórczość bez granic i gatunków
Nemo zachwyca nie tylko charyzmą sceniczną, ale przede wszystkim nowatorskim podejściem do muzyki. Porusza się swobodnie między popem, elektroniką, rapem i muzyką klasyczną, a ich utwory często poruszają tematy tożsamości i wolności. Singiel "The Code", którym wygrało Eurowizję 2024, to osobista opowieść o niebinarności i przekraczaniu granic społecznych oraz kulturowych.
Debiutancki album Nemo - zapowiadany na jesień - ma być rozwinięciem tego muzycznego i tożsamościowego manifestu. Brytyjski The Guardian opisał go jako "artystycznie odważny i emocjonalnie szczery". Z kolei szwajcarski SRF Kultur zwraca uwagę na "innowacyjną produkcję i połączenie klasycznego wokalu z elektronicznymi beatami".