Wojciech Młynarski we wspomnieniach. "Bez Wojtka bym nie pisał"
"W jego twórczości była przede wszystkim jakaś prawda, którą mogliśmy odbić w sobie. Jego obserwacja codzienności była genialna i do dzisiaj ja mówię tymi słowami" - tak Wojciecha Młynarskiego w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Piotrem Jackowskim wspomina Jacek Cygan, autor tekstów piosenek, poeta i scenarzysta.
O śmierci Wojciecha Młynarskiego poinformowały na Facebooku jego dzieci. Poeta, autor tekstów, wykonawca piosenki autorskiej 26 marca skończyłby 76 lat. Wojciech Młynarski miał poważne problemy z sercem. W ubiegłym roku, po nagłym pogorszeniu stanu zdrowia, przeszedł operację.
"Jak dowiedziałem się o śmierci Wojtka, poczułem się tak, jakby mi umarł członek rodziny niemalże. Byliśmy bardzo blisko, Wojtek był moim wprowadzającym do ZAiKS-u, a poza tym bez Wojtka bym nie pisał" - opowiada Jacek Cygan.
"Wojtek był wspaniałym lirykiem. Zawsze w głowie będzie mi śpiewała piosenka 'Poranne łzy. Serdeczne przyjaciółki me...' - nuci wzruszonym głosem autor tekstów. - A z drugiej strony ta jego niesamowita uniwersalność - ta leszczyna, moje ulubione drzewo, 'jak ją za mocno przygiąć w lewo - to w prawo się odgina'" - dodaje.
"Teraz właśnie tak sobie myślę Wojtku, jak to zrobić, żeby się odbiło to, co już nieodwracalne" - zastanawia się Jacek Cygan dodając, że geniuszem Młynarskiego i wielką siłą jego rzemiosła "jest to, że zostawił nam strofy, z którymi my żyjemy".
"Ja się go zawsze bałem - wspomina Młynarskiego piosenkarz Zbigniew Wodecki. - Wojtek miał zawsze do mnie pretensje, że od 30 lat nie zdążyłem zarejestrować piosenki, do której napisałem muzykę do jego tekstu. Wiedziałem, że Wojtek był zawsze w tych sprawach akuratny. Wpadałem do ZAiKS-u raz na dwa lata i zawsze na niego trafiałem. I jakoś mi darował, w związku z czym go bardzo lubiłem i ceniłem, tę jego wyrozumiałość, geniusz. Facet, który był geniuszem. To, co on miał w głowie, jak on nad wszystkim panował..." - opowiada Wodecki.
"Pamiętam jego jubileusz w Operze Poznańskiej. Było około 40 wykonawców. Koncert trwał 4 godziny. Wszystkie jego teksty - wspomina. - Stanąłem za kulisami. Wojtek siedział i to, co oni mówili, on wargami powtarzał, wszystkie teksty, gdyby ktoś coś zapomniał. To był geniusz" - dodaje.
Wojciech Młynarski (1941 - 2017)
Dariusz Michalski, autor książki "Dookoła Wojtek. Opowieść o Wojciechu Młynarskim" powiedział w rozmowie z dziennikarzem RMF FM: "To szczególna strata, bo w czasie mojego życia zawodowego Wojtek zawsze był. Najpierw jako mistrz, jako starszy kolega, potem jako kolega, potem jako kumpel, potem jako przyjaciel".
"Odeszły trzy wielkie postaci tamtych czasów - Jonasz Kofta, Agnieszka Osiecka, Wojtek Młynarski. Już nikt nie będzie wiedział, ze piosenki można pisać tak, jak oni pisali" - twierdzi Michalski.
"Myślę, że Wojtek był jednym z najwspanialszych nauczycieli mojego pokolenia i zawsze mówię, że to on wychował tę powojenną inteligencję. To już jest tyle lat, w czasie których ciągle powstawało coś nowego, wspaniałego, coś co dawało nam wiarę i nadzieję, i co ustanawiało kierunek postępowania" - mówi PAP piosenkarka Magda Umer.
"W jej ocenie, jeśli ktoś 'jeszcze do tej pory tym inteligentem jest', to w ogromnym stopniu dzięki temu, co Młynarski napisał. I temu jak radził postępować w życiu, czyli 'robić swoje', 'grać w zielone' i na ile można walczyć ze złem, z niegodziwością, nieprawością i być przyzwoitym człowiekiem. Wojtek był nie tylko znakomitym autorem tekstów, ale także etykiem, człowiekiem, który dużo wiedział na temat moralności" - wspomina Umer.
"Kończy się naprawdę pewna epoka - nie ma Jeremiego, nie ma Agnieszki, a teraz nie ma trzeciego z tych naprawdę wielkich, genialnych twórców, którym najwięcej zawdzięczamy w dziedzinie kultury słowa" - dodaje Umer.
Młynarski był autorem tekstów do ponad 2 tysięcy piosenek. Zaczynał w latach 60. w teatrze studenckiego klubu Hybrydy. Potem współpracował z kabaretami "Dudek" czy "Owca". Z tego okresu pochodzą m.in. utwory: "W Polskę idziemy", "Po prostu wyjedź w Bieszczady", "Ludzie to kupią", "W co się bawić".