Reklama

Westlife: Rozpadu nie będzie

Fani zespołu Westlife mogą spać spokojnie. Wokaliści tego popularnego irlandzkiego boysbandu zapewniają, że mimo pojawiających się w prasie pogłosek o rozpadzie, mają zamiar grać razem jeszcze przez co najmniej kilka lat.

"Osobiście nie robię planów na trzy lata naprzód, żyję z dnia na dzień. Ale bardzo mi się podoba w Westlife i wyobrażam sobie nas występujących razem przez następne dwa, trzy lata" - mówi Kian Egan, jeden z wokalistów grupy.

"Nowy album, nad którym pracujemy, brzmi fantastycznie. Mam przeczucie, że będzie to najlepsza płyta, jaką kiedykolwiek nagramy" - dodaje Egan.

"W tej chwili, jako zespół, jesteśmy sobie bliżsi niż kiedykolwiek" - wtóruje mu Shane Filan, inny z członków Westlife.

Z kolei Nicky Byrne, twierdzi samokrytycznie, że o sukcesie zespołu nie zadecydowały jakieś nadzwyczajne zdolności tworzących go wokalistów.

Reklama

"Jestem pewien, że są w Irlandii lepsi wokaliści. Jestem też pewien, że są lepiej wyglądający ludzie - zarówno w Irlandii, jak i gdziekolwiek indziej. My byliśmy po prostu piątką chłopaków, którzy pojawili się we właściwym miejscu, o właściwym czasie, choć uważam, że udało się nam przetrwać tak długo dzięki pracy, jaką w to włożyliśmy i dzięki łączącej nas więzi" - mówi Filan.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Westlife
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama