W PRL-u Wojciech Korda był gwiazdą. Ukochaną żonę stracił w tragicznym wypadku
Oprac.: Daniel Kiełbasa
11 marca 1944 roku w Poznaniu urodził się Wojciech Korda (właściwie Wojciech Kędziora) - wokalista, gitarzysta, kompozytor i muzyk grupy Niebiesko-Czarni. Zmarły w 2023 roku artysta skończyłby dziś 80 lat.
Wojciech Korda (a właściwie Wojciech Kędziora) występował w zespole Niebiesko-Czarni (sprawdź!) od początku 1964 roku, aż do chwili rozwiązania formacji w roku 1976. Muzyk jest m.in. laureatem Złotej Dziesiątki Festiwalu Muzycznych Talentów w Szczecinie (1962) i Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu (1965).
Wojciech Korda po odejściu z Niebiesko-Czarnych Krzysztofa Klenczona (wkrótce został współzałożycielem Czerwonych Gitar) w lipcu 1964 r. objął także funkcję gitarzysty grupy.
W 1971 r. muzycy wystąpili w amerykańskim programie telewizyjnym "Danny Sulivan Show". Po powrocie z USA rozpoczęli próby tworzenia pierwszej polskiej rock-opery "Naga", której premiera odbyła się 22 kwietnia 1973 w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Po wystawieniu ok. 150 przedstawień "Nagiej" Niebiesko-Czarni częściej występowali za granicą niż w kraju.
Tragiczna śmierć żony Kordy. Po jej wypadku porzucił dzieci
Po zakończeniu działalności grupy Korda i jego późniejsza żona Ada Rusowicz (zostali parę jeszcze w Niebiesko-Czarnych) stworzyli duet Ada-Korda, który po trzech latach stał się formacją Ada i Korda & Horda.
Razem z towarzyszącymi im muzykami występowali w Szwecji, Jugosławii, na Węgrzech, Francji, krajach Beneluksu, Finlandii, RFN, Bułgarii, USA, Kanadzie i ZSRR.
1 stycznia 1991 r. Korda wracał wraz żoną Adą Rusowicz i nowo poznanymi znajomymi z koncertu w Warszawie. W wyniku wypadku samochodowego pod Poznaniem zginęli wszyscy poza kompozytorem. Po śmierci ukochanej muzyk porzucił dwójkę dzieci - Bartłomieja (ur. 1977) i Annę (ur. 1983).
Ania Rusowicz, dziś popularna wokalistka, wychowała się wujostwem i nie utrzymywała kontaktów z ojcem niemal do śmierci. "Prawda jest taka, że przez całe moje dzieciństwo i młodość miałam ojca. Był nim mój wujek, do którego mówiłam 'Tato' (...) Z moim biologicznym ojcem do dzisiaj nie mam kontaktu i tym bardziej bulwersuje mnie fakt, że komunikuje się ze mną poprzez media dopiero teraz, kiedy coś mi się w życiu udało i stałam się osobą publiczną" - pisała w 2012 roku.
Tragiczny koniec życia Wojciecha Kordy. Był przykuty do łóżka
Korda kilka lat przed śmiercią podupadł na zdrowiu. W 2015 roku doznał pierwszego udaru. Łącznie przeszedł ich sześć. Muzyk był sparaliżowany do końca życia.
"Gwiazdor ma problemy z poruszaniem, niesprawne mięśnie tułowia i przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, przez co musi korzystać z aparatu na bezdech" - informował w tamtym czasie "Super Express".
"Pan Wojciech już tylko leży, kontakt z nim jest utrudniony. Jako Polska Fundacja Muzyczna wspieramy go od siedmiu lat - od początku, kiedy pojawił się u niego pierwszy udar. Opiekuje się nim pani Aldona, małżonka. Jej samozaparcie i wiedza na temat osoby chorej jest godna podziwu" - mówił Plejadzie w 2022 roku Tomasz Kopeć, prezes Polskiej Fundacji Muzycznej. "Państwo nie jest wydolne, służba zdrowia w Polsce jest jaka jest, w tym przypadku jedynie fundacja może pomóc. Gigantyczną pracę wykonuje jednak pani Aldona. Jest cichym bohaterem tej historii" - dodał wtedy Kopeć.
Przed śmiercią Kordzie udało się pogodzić z Anną Rusowicz. Autor przebojów zmarł 21 października 2023 roku w wieku 79 lat. "Wybaczam Ci, uwalniam Cię, pozwalam Ci odejść" - napisała jego córka po tym, jak zmarł. "W obliczu śmierci nie ma wygranych i nie ma przegranych" - żegnała go już po pogrzebie, który odbył się 27 października 2023 roku.
Pogrzeb Wojciecha Kordy (27 października 2023 r.)
Zobacz zdjęcia z pogrzebu Wojciecha Kordy