Viki Gabor o zmianach w polskiej edukacji. "To bez sensu"
Oprac.: Oliwia Kopcik
Viki Gabor zaczęła karierę bardzo wcześnie, więc nadal musi łączyć obowiązki zawodowe z nauką. Teraz odniosła się do sprawy zniesienia obowiązkowych prac domowych.
Viki Gabor trafiła do show-biznesu jeszcze jako dziecko. Najpierw dała się poznać w "The Voice Kids", a później potwierdziła swój talent podczas Eurowizji Junior. Z racji tego, że zaczęła karierę w tak młodym wieku, musi łączyć pracę ze szkołą.
"Robię szkołę, ale nie chodzę do niej stacjonarnie, bo jestem z Krakowa, a teraz jestem w Warszawie przez program. Już od dwóch lat mam tok indywidualny, to w sumie taka nauka zdalna, mam lekcje online" - mówiła w 2022 roku w rozmowie z Plejadą.
"Na sprawdziany i kartkówki muszę być w szkole, by zdać je przy nauczycielach. Jest trochę trudno, bo czasami muszę uczyć się sama, bo nauczyciele mają swoje lekcje, co jest zrozumiałe. Czasem jest trudno, ale jestem trochę zaskoczona, bo moje wyniki i oceny są naprawdę spoko!" - zdradziła wtedy. "Edukacja jest dla mnie bardzo ważna, ale poziom nauczania jest teraz bardzo wysoki, dużo osób mówi mi, że nie daje sobie rady. Ale trzeba się też samemu motywować do nauki, wiem o tym" - skomentowała.
Viki Gabor o pracach domowych. "To jest masakra"
Obecnie 16-letnia Viki Gabor kontynuuje naukę w liceum. Teraz, w rozmowie z Eską, wypowiedziała się na temat pomysłu zniesienia prac domowych w klasach I-III, a w starszych uznania ich za nieobowiązkowe.
"Żeby zadawać jeszcze pracę domową... Wiesz, jakby chcesz sobie już odpocząć od tej szkoły i tak dalej, a praktycznie, nie dość, że jesteś prawie cały dzień w szkole, to jeszcze masz zadania domowe. To jest bez sensu" - stwierdziła.
"Myślę, że powinni uczyć w szkole więcej, a nie dawać jeszcze zadania domowe. W tym liceum, w którym ja jestem, nie ma zadań domowych. Kluczowe są jakby lekcje i egzaminy, więc ja mam akurat luzik, ale współczuję tym, co mają. To jest masakra. Nawet jak są w domu to i tak muszą się uczyć" - podsumowała.