TVP pokryje koszty produkcji i wyemituje "The Voice of Ukraine"
TVP zdecydowało się zaprosić do polskiego studia ukraińskich nadawców, by mogli nagrać "The Voice of Ukraine". Prezes zapowiada, że TVP sfinansuje nagrywanie, a współpraca odbędzie się na zasadzie barteru.
Program "The Voice of Poland" jest niezwykle popularny w Polsce już od wielu lat. Ukraińska wersja show także cieszyła się dużą popularnością, ale z powodu wybuchu wojny zaniechano produkcji.
Jak podaje "Super Express", podjęto decyzję, by nagrać "The Voice of Ukraine" w Polsce. Warszawskie studio polskiej edycji programu zamieni się na czas nagrywania w dom dla ukraińskiej produkcji.
"Telewizja Polska ma umowę licencyjną na 'The Voice of Poland'. Jesteśmy w bliskim kontakcie z telewizjami ukraińskimi. Na Ukrainie licencję na 'Voice' ma stacja 1+1, ale nie ma w tym momencie mocy produkcyjnych, realizacyjnych ani budżetowych do stworzenia takiego projektu. Zaprosiliśmy nadawców ukraińskich, żeby zrobili 'The Voice of Ukraine' u nas, w naszym studio, w naszej scenografii, w języku ukraińskim" - zapowiada Mateusz Matyszkowicz, prezes TVP w rozmowie z "SE".
TVP zapłaci za "The Voice of Ukraine". "Zachowamy dla siebie licencje"
Stacja TVP ma też pokryć wszelkie koszty projektu. Współpraca pomiędzy podmiotami będzie opierać się na zasadzie barteru.
"Zrobimy to w formie nieodpłatnej dla nich. My zachowamy dla siebie licencje na dystrybucje tego na kraj, żeby obywatele Ukrainy, którzy są w Polsce, mogli zobaczyć 'Voice' w swoim języku, ze swoimi artystami. Strona ukraińska dostanie od nas w ramach tego barteru gotowy produkt na anteny ukraińskie" - wyjaśnia.
Najprawdopodobniej zdjęcia do programu ruszą przed końcem lata tego roku.
Jak zapowiada prezes TVP, nowy program nie zagraża innym z formatu "The Voice". "Ten format nie zastąpi 'The Voice of Poland', żeby było jasne. Widz polski na TVP2 dostaje trzy 'formaty voisowe' i tak też pozostanie. Dlaczego jednak, mając możliwości i 'rozkręconą' machinę produkcyjną, nie mielibyśmy zaprosić naszych gości z Ukrainy i im pomóc? Tam jest zapaść, więc to naturalne, że ich zapraszamy" - podsumowuje.