Trwają problemy radiowej Trójki. "Ramówka była za słaba"
Kłopoty radiowej Trójki zaczęły się w maju ubiegłego roku. Od tego czasu rozgłośnia straciła nie tylko pracowników, ale i znaczną część słuchaczy. Jak się okazuje, to nie koniec problemów.
Afera wokół Programu III Polskiego Radia wybuchła w maju 2020 roku, kiedy z Listy Przebojów została zdjęta piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" (sprawdź!).
Ówczesny dyrektor Tomasz Kowalczewski zarzucił prowadzącemu Listę Markowi Niedźwieckiemu złamanie regulaminu i zafałszowanie wyników głosowania. W wyniku afery z radia odeszło wtedy kilkanaście osób, które były związane ze stacją od kilkudziesięciu lat. Więcej o całej sytuacji można przeczytać TUTAJ.
Po wybuchu afery pojawiły się informacje, że rozgłośnia straciła 60 procent słuchaczy. Według prezes Polskiego Radia, Agnieszki Kamińskiej, problem słuchalności narastał od 20 lat. "Konieczne były odważne zmiany. W Polsce nie prowadzi się pomiarów realnej słuchalności w oparciu np. o telemetrię i to jest problem. Znacznie przeszacowują one duże miasta, a nie 'doświetlają' reszty Polski" - mówiła w rozmowie z Polską Agencją Prasową. "Nie obejmują też osób w wieku powyżej 75 lat. Oznacza to, że osoby z mniejszych miejscowości oraz osoby starsze są pomijane" - tłumaczyła.
Kamińska zarzuciła również, że do spadku słuchalności Polskiego Radia przyczyniła się "zmasowana kampania fake newsów i pomówień widoczną w części mediów, skierowaną przeciwko Polskiemu Radiu".
Z kolei Leszek Kozioł odpowiedział na jej oskarżenia, twierdząc, że na spadek miał wpływ brak ramówki. "Podstawową przyczyną spadku słuchalności Trójki jest pozbawienie tej stacji osobowości, które ciągnęły ją przez lata. Teraz Trójka jest tworzona od nowa, według nowej koncepcji, więc trudno spodziewać się, żeby dotychczasowi słuchacze z nią pozostali, bo nie ma w niej powodów, dla której była słuchana. Być może uda się pozyskać nowych, ale to długotrwały proces" - ocenił.
Nastąpiły także znaczne zmiany w zarządzie. Przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Radia został poseł Marek Suski, a na stanowisko jego zastępcy powołano Małgorzatę Gosiewską. Ta informacje wywołała duże poruszenie wśród komentatorów. Dla wielu to jawna oznaka upolitycznienia mediów.
W ubiegłym tygodniu odbyło się posiedzenie rady programowej Polskiego Radia. Jak donosi portal Wirtualne Media, podczas spotkania zaakceptowane zostały wszystkie ramówki oprócz tej zaproponowanej przez Trójkę.
"Podczas głosowania były tylko dwa głosy wstrzymujące. Reszta przeciw. Pozostałe ramówki zostały przyjęte. Większość nawet jednogłośnie.
Cała rada wyraziła zaniepokojenie sytuacją w Trójce. Ponownie Trójka nie ma dyrektora. Pełniący obecnie obowiązki nie stawił się na posiedzeniu, tłumacząc się przebywaniem na kwarantannie. Chociaż nie słyszałem, żeby wirus COVID-19 zakażał przez internet, a ponadto przecież można pracować zdalnie. Ostatecznie ramówkę prezentował zastępca p.o. dyrektora również przez internet. Ramówka była tak słaba, że nie dało się jej obronić" - powiedział Suski portalowi Wirtualnemedia.pl.