Tomasz Lipiński: Stoimy przed ścianą, za którą nie wiadomo, co dalej
- Strasznie jest cokolwiek planować. To są takie zawody, w których zaczyna się od planowania, i to z dużym wyprzedzeniem - mówi w rozmowie z Interią Tomasz Lipiński, pytany o trudną sytuację branży muzycznej.
Przypomnijmy, że tegoroczna gala Fryderyków oraz związany z nią festiwal odwołano w związku z pandemią koronawirusa. Pierwotnie wydarzenie miało odbyć się 14 i 15 marca w Katowicach (Międzynarodowe Centrum Kongresowe).
Po kilku miesiącach organizatorzy zdecydowali, że laureaci nagród zostaną ogłoszeni 1 października na specjalnej konferencji, którą poprowadził Marcin Prokop. Uroczyste wręczenie statuetek odbędzie się w ramach przyszłorocznej edycji Fryderyk Festiwal.
Ogłoszenie zwycięzców Fryderyków poprzedziła dyskusja na temat tego, jak pandemia koronawirusa dotknęła branżę muzyczną, w której wzięli udział m.in. Tomasz Organek i Tomasz Lipiński.
Ten ostatni - znany z m.in. grup Brygada Kryzys i Tilt, a także kariery solowej - w tym roku został jednym z laureatów Złotego Fryderyka za całokształt osiągnięć (muzyka rozrywkowa). Pozostali wyróżnieni to zespół Perfect (muzyka rozrywkowa), perkusista Czesław Bartkowski (muzyka jazzowa) i skrzypek Krzysztof Jakowicz (muzyka poważna).
- Branża muzyczna to nie tylko artyści występujący na scenie, lecz także ogromne grono realizatorów wszelkich wydarzeń muzycznych - podkreśla w rozmowie z Interią Tomasz Lipiński, dodając, że gros muzyków zarabiało przede wszystkim na koncertach.