Reklama

Tina Turner opowiada o przemocy ze strony męża i samobójstwie syna

W książce "My Love Story" Tina Turner opisuje trudną historię swojego życia, a w wywiadach, które posypały się po jej wydaniu, zdradza też dodatkowe, osobiste szczegóły. Artystka nie stroni od najcięższych spraw - przemocy, jaka spotkała ją ze strony byłego męża i samobójczej śmierci syna.

W książce "My Love Story" Tina Turner opisuje trudną historię swojego życia, a w wywiadach, które posypały się po jej wydaniu, zdradza też dodatkowe, osobiste szczegóły. Artystka nie stroni od najcięższych spraw - przemocy, jaka spotkała ją ze strony byłego męża i samobójczej śmierci syna.
W książce "My Love Story" Tina Turner opisała trudną historię swojego życia /Rob Verhorst/Redferns /Getty Images

W wydanej jakiś czas temu autobiograficznej książce "My Love Story" Tina Turner (posłuchaj przeboju "We Don't Need Another Hero"!) szczerze opowiada o swoim życiu prywatnym i o tym, co kryło się pod kochanym przez miliony wizerunek gwiazdy. Choć na scenie towarzyszył jej uśmiech, przez wiele lat jej życie było prawdziwym piekłem obfitującym w przemoc, zmagania z chorobami i osobiste tragedie.

Reklama

Turner przeszła m.in. udar, miała raka jelita i problemy z nerkami, które zakończyły się przeszczepem. Ale jeszcze gorsze było dla niej to, co spotkało ją z rąk byłego męża, nieżyjącego od 2007 roku muzyka Ike'a Turnera, lidera grupy Kings of Rhythm. Wiele mówiło się, że Ike znęcał się nad żoną, jednak nikt nie wiedział, jak naprawdę wyglądała ich relacja i przez co Turner musiała przejść.

Mąż miał całkowitą kontrolę na Tiną, zmusił ją do małżeństwa, którego nie chciała, wielokrotnie bił łamiąc nos, szczękę, podbijał oczy, groził, gwałcił i znęcał się psychicznie.

"Gdy poprosił, bym za niego wyszła, to nie bez powodu. Musiałam powiedzieć 'tak', bo inaczej zaczęłaby się między nami wojna. Zostałam zmuszona do małżeństwa" - powiedziała w wywiadzie dla CBS News Tina Turner.

Kiedy poznała Ike'a i zaczęli razem występować, to on wymyślił jej pseudonim Tina Turner i zmusił ją do jego przyjęcia.

"Wtedy przejął całkowitą kontrolę nad moim nazwiskiem, pieniędzmi i nade mną" - wyznała artystka i dodała:

"Był okrutny, bo zależał ode mnie. Nie podobało mu się to, że musiał na mnie polegać. Nie chciałam się z nim kłócić, bo to zawsze kończyło się podbitym okiem, złamanym nosem, pękniętą wargą, żebrem" - powiedziała.

Sprawdź tekst utworu "What's Love Got To Do With It" w serwisie Tekściory.pl!

"Seks z Ike zawsze był jakiś wrogi. Jak gwałt. Szczególnie wtedy, gdy kończyło się to biciem. Była między nami złość i nienawiść. Dramatycznie pogorszyło się, gdy doszła do tego kokaina. Pewnego dnia wylał mi na twarz gorącą kawę, przez co miałam poparzenia trzeciego stopnia" - opisywała dalej swoją relację z mężem Turner.

Podobnych, strasznych sytuacji było wiele. W końcu czara goryczy się przelała, w 1976 roku wokalistka uciekła od Ike'a mając przy sobie zaledwie 36 centów. Ucieczka, a później głośny rozwód pary w 1978 roku doprowadziły do rozpadu zespołu Kings of Rhythm. Był to też powód zatrzymania rozkwitającej kariery Turner, która przez kolejne kilka lat nie odnosiła żadnych większych sukcesów. Jednak kluczowa dla niej była wolność, którą uzyskała po rozwodzie.

Swoją ucieczkę wspominała tak: "W ogóle nie myślałam o śpiewaniu. Przede wszystkim martwiłam się tym, gdzie będę spać. A po tym po prostu cieszyłam się wolnością".

Sprawdź tekst utworu "Private Dancer" w serwisie Tekściory.pl!

Wokalistka wspomniała w książce, że: "Dawid Bowie, którego miałam okazję poznać, nazywał mnie 'feniksem, który powstał z popiołów'. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale te słowa idealnie opisują to, co czułam".

Z czasem Turner odbiła się od dna i rozpoczęła solową karierę, poznała też mężczyznę życia - Erwina Bacha.

Artystka urodziła dwójkę dzieci, adoptowała też dwoje dzieci Ike'a. Najstarszy syn - Craig, który przyszedł na świat, gdy miała 18 lat, w 2018 roku popełnił samobójstwo. W jednym z ostatnich wywiadów Turner powiedziała:

"Myślę, że Craig był samotny i to dotykało go bardziej niż cokolwiek innego. Zostało mi po nim mnóstwo zdjęć, na których się uśmiecha. Myślę, że jest teraz w dobrym miejscu. Naprawdę tak czuję".

Craig miał 59 lat. Artystka sama przyznała, że nie miała najlepszej relacji ze swoimi dziećmi. Od kiedy w 1994 roku przeniosła się na stałe do Szwajcarii kontakt ten stał się jeszcze trudniejszy.

"Moja matka żyje swoim życiem, z nowym mężem i domem w Europie. Nie chce mieć nic wspólnego z przeszłością" - powiedział Craig w rozmowie z "Daily Mail" kilka miesięcy przed śmiercią. Wyznał wtedy też, że całe rodzeństwo nie utrzymuje kontaktów z matką od 2000 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tina Turner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy