Ten wywiad momentalnie stał się hitem sieci! Dlaczego zakryła głowę kocem?
Jak doszło do tego, że wywiad z jedną z fanek Taylor Swift obiegł cały świat? Wszystko z powodu zachowania wspomnianej kobiety. Ta, aby pojechać na otwarcie sklepu z koncertowymi pamiątkami wokalistki, skłamała w pracy.
Pod koniec czerwca w Cincinnati otworzono oficjalnie objazdowy sklep z gadżetami Taylor Swift (na kilka dni przed koncertami gwiazdy w mieście). Na oficjalny start sklepu czekały tłumy, a jak donosiła stacja Local12, fani na otwarcie czekali już poprzedniej nocy.
"Dla nas ten moment jest jak Super Bowl, poszliśmy więc na całość. Mamy tutaj gry, napoje, parasolki, zostaniemy tu dopóki nie zakupimy jej niebieskiej bluzy" - mówił dziennikarce będącej na miejscu jeden z fanów.
Ten wywiad podbił sieć. Dlaczego wystąpiła w kocu na głowie?
W trakcie materiału wideo telewizji Local12 dziennikarka przeprowadziła wywiad z jedną z fanek Taylor Swift, która czekała w kolejce do sklepu w Cincinnati. Kobieta porozmawiała z telewizją mając na głowie koc, na który włożyła okulary przeciwsłoneczne, aby wiadomo było, gdzie dziennikarka ma trzymać mikrofon. Szybko okazało się, dlaczego fanka Swift ukrywała twarz w telewizji.
"Mamy tu ze sobą dwie Swifities (nazwa fanów Taylor Swift - przyp. red.), które pragną pozostać anonimowe. W pracy powiedziały, że są chore, aby dostać wolne. Przyjechały tu z Louisville, a to kawałek drogi. Pojawiły się o 2.45 nad ranem" - mówiła dziennikarka.
"Swojej córce prawie dałam na drugie Taylor, więc tak, jestem wielką fanką Taylor" - komentowała. Następnie przyznała, że będzie też na koncercie ze swoją 11-letnią córką. "Byłam już na występie w Nashville, więc ten jest bardziej dla niej" - dodała.
"Będziemy trzymać kciuki, aby nie dowiedzieli się o tym w pracy. Jesteś ze mną i nami bezpieczna, nikomu nie powiemy" - mówiła dziennikarka.
Zdjęcie błyskawicznie rozeszło się po amerykańskich serwisach muzycznych oraz mediach społecznościowych, a niedługo później stało się też popularne w Polsce.
Taylor Swift i jej gigantyczna trasa koncertowa "ERAS". Wystąpi dwukrotnie w Polsce
Taylor Swift wystąpi na dwóch koncertach w Polsce. Artystka w ramach "ERAS Tour" pojawi się w Warszawie 2 i 3 sierpnia na PGE Narodowym. Chętni na koncert rejestrowali się w specjalnym systemie. Okazało się, że zainteresowanych zdobyciem biletu w Polsce było ponad 600 tys. osób.
Swift postanowiła ruszyć z nowym, spektakularnym, trwającym ponad 3 godziny (Swift podczas koncertu wykonuje ponad 40 piosenek) widowiskiem koncertowym "The Eras Tour" w 2023 roku. Jej nowa trasa liczy - na razie - 117 koncertów. Wystartowała w Stanach Zjednoczonych w marcu tego roku, a jej zakończenie planowane jest trzema koncertami na stadionie Wembley w Londynie - w drugiej połowie sierpnia 2024 roku.
- Trasa Taylor Swift będzie najbardziej dochodowym tournee w historii, w wielu krajach, również w Polsce zainteresowanie mocno przewyższa liczbę biletów, które są w sprzedaży, a jak wiemy w samych Stanach 14 milionów próbowało kupić bilet - opowiadał o trasie koncertowej Taylor Swift Mikołaj Ziółkowski, szef Agencji Alter Art, która ściągnęła wokalistkę do Polski na dwa koncerty.
Wpływy z biletów, koszulek i płyt sprzedawanych podczas koncertów przynoszą wokalistce około 11-12 mln dolarów za jeden występ. Szacuje się, że tournée Swift zarobi łącznie ponad 1,4 miliarda dolarów.
Taylor Swift i odwołany koncert w Polsce
Przypomnijmy, że pierwszy koncert Taylor Swift w Polsce miał odbyć się jeszcze w 2020 roku. Wokalistka w 2019 roku ogłosiła, że z płytą "Lover" zamierza pojawić się jedynie na dużych festiwalach muzycznych, a nie organizować światowej trasy (wszystko ze względu na zdrowie jej matki, która walczyła z nowotworem).
Jednak pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany gwiazdy. Wiosną 2020 roku ogłosiła, że odwołuje wszystkie koncerty w ramach trasy promującej płytę "Lover".