Ted Nugent uważa, że "znokautował" koronawirusa siłą woli i dietą. "Lewicowy oszust"
Kontrowersyjny, ale w USA uważany za legendę rocka, Ted Nugent wrócił do tematu koronawirusa, którego nazywał "lewicowym oszustwem" do czasu, aż sam się zaraził i musiał walczyć o życie. Gdy już poczuł się lepiej, powrócił do wykpiwania pandemii, szczepionek i rygorów sanitarnych.
72-letni rockman, nazywany przez fanów Nuge, tuż po wyzdrowieniu opisywał chorobę na swoim kanale w YouTube jako "chińskie łajno", przez które "myślał, że umrze".
Wtedy dodał też, że zakażenie koronawirusem nie przypominało grypy, na którą zapadał "trzy lub cztery razy" w życiu. Wspomniał też, że podczas infekcji nie wstawał z łóżka, bo musiałby się czołgać.
Teraz, w kolejnym wideo oświadczył, że udało mu się "znokautować" COVID-19 jedynie siłą woli i dietą. "Po prostu jem w rozsądnych proporcjach, jem dziką zwierzynę, witaminy i organiczne warzywa całymi wiadrami. Mam dobry naturalny sok, który robi dla mnie Shemane (żona Nugenta - przyp. red.)" - wyznał.
Rockman wrócił też do kwestii szczepień oraz zasad bezpieczeństwa w pandemii. I znów rzucił garść argumentów powszechnych wśród antyszczepionkowców. "Niektórzy z moich kumpli wzięli szczepionki, nosili maski, zdystansowali się społecznie, a i tak mieli tego chińskiego wirusa" - stwierdził.
Muzyk należy do organizacji politycznej America's Frontline Doctors, która od początku sprzeciwiała się rygorom sanitarnym wprowadzonym podczas pandemii COVID-19. Szefowa tej organizacji została aresztowana za udział w zamieszkach 6 stycznia na Kapitolu.
Ted Nugent znany jest w USA nie tylko z głoszenia kuriozalnych poglądów na temat COVID-19 (choć teraz już nie neguje istnienia tej choroby), ale także np. z zamiłowania do polowań na dzikie zwierzęta w Afryce.