Reklama

Taylor Swift z wyjątkowym wyróżnieniem. "Fenomen Swift"

Artystka swój debiutancki album wydała mając zaledwie 17 lat i z marszu stała się jedną z najbardziej obiecujących, młodych piosenkarek. Po ukończeniu liceum ani myślała o składaniu papierów na studia. W tym czasie pochłonięta była koncertowaniem, pisaniem kolejnych hitów, które doprowadziły ją do statusu gwiazdy. Choć Swift nie zasmakowała studenckiego życia, w wieku 32 lat otrzyma swój pierwszy naukowy tytuł. I to nie byle jaki. Jak donosi serwis Variety, New York University zdecydowało się przyznać jej tytuł doktora honoris causa.

Artystka swój debiutancki album wydała mając zaledwie 17 lat i z marszu stała się jedną z najbardziej obiecujących, młodych piosenkarek. Po ukończeniu liceum ani myślała o składaniu papierów na studia. W tym czasie pochłonięta była koncertowaniem, pisaniem kolejnych hitów, które doprowadziły ją do statusu gwiazdy. Choć Swift nie zasmakowała studenckiego życia, w wieku 32 lat otrzyma swój pierwszy naukowy tytuł. I to nie byle jaki. Jak donosi serwis Variety, New York University zdecydowało się przyznać jej tytuł doktora honoris causa.
Taylor Swift jest uznaną artystką pop /Dimitrios Kambouris /Getty Images

Uzasadniając swoją decyzję, NYU - jedna z największych uczelni w Stanach Zjednoczonych - odniosło się do licznych sukcesów Swift, nazywając ją jedną z "najbardziej płodnych i cenionych artystek swojego pokolenia".

Piosenkarka może poszczycić się kilkoma rekordami Guinnessa, 11 nagrodami Grammy, statuetką Emmy, 34 nagrodami American Music Awards, 25 statuetkami Billboard Music Awards i piosenkami "All Too Well""Blank Space", które znalazły się na liście 500 największych utworów wszech czasów. Nie wspominając już o milionach sprzedanych płyt na całym świecie. Śmiało można powiedzieć, że to jedynie skrawek długiej listy sukcesów i osiągnięć, do której Swift będzie mogła już niedługo dopisać także honorowy tytuł naukowy doktora sztuk pięknych NYU.

Reklama

W komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie internetowej uczelnia informuje, że artystka odbierze tytuł doktora honoris causa podczas oficjalnej ceremonii, która odbędzie się 18 maja na stadionie Yankee. Zgodnie z zapowiedzią ma także przemówić do zebranych "w imieniu wszystkich absolwentów klas 2022".

To honorowe wyróżnienie nie jest pierwszym, które Swift otrzymała. W tym roku studenci prestiżowej uczelni mieli okazję bliżej zapoznać się z fenomenem artystki i jej wpływem na kulturę współczesną. Uczęszczający na zajęcia w Clive Davis Institute of Recorded Music na Uniwersytecie w Nowym Jorku mogli wziąć udział w kursie trwającym od 26 stycznia do 9 marca, którego tematem była właśnie autorka hitu "Shake it off".

W trakcie zajęć prowadzonych przez Brittany Spanos studenci analizowali "fenomen Swift". Biorąc pod uwagę mechanizmy społeczne, polityczne, kulturowe i zagadnienia feministyczne uczestnicy kursu badali błyskotliwą karierę piosenkarki, zastanawiali się, co decyduje o tym, że gwiazda estrady budzi tak skrajne emocje, od uwielbienia po szczerą niechęć, a także jaki wpływ ona sama wywiera na zapatrzone w nią młode fanki. 

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taylor Swift
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama