Taylor Hawkins nie żyje. Paul McCartney złożył hołd perkusiście Foo Fighters
"Prawdziwy bohater rock and rolla" - tak zmarłego kilka dni temu Taylora Hawkinsa nazwał legendarny muzyk grupy The Beatles. McCartney przypomniał też ich wspólny występ, podczas którego to on zagrał perkusji, a Hawkins zaśpiewał.
79-letni McCartney długo zwlekał z wyrażeniem żalu po śmieci młodszego o 29 lat rockmana. Wpis, który teraz opublikował, świadczy o tym, że wciąż nie może się pogodzić z tę tragedią.
"Nagła śmierć Taylora była szokiem dla mnie i dla ludzi, którzy go znali i kochali. Nie tylko był WSPANIAŁYM perkusistą, ale jego osobowość była wielka i błyszcząca i będzie go bardzo brakować wszystkim, którzy mieli szczęście żyć i pracować razem z nim" - napisał na Instagramie.
W dalszej części postu McCartney przypomniał, że został kiedyś "poproszony" przez zespół Foo Fighters o zagranie w jednym z ich utworów.
"Okazało się, że chcieli, żebym grał na perkusji! - w jednej z piosenek napisanych przez Taylora" - zdradził.
I dodał, że był tą propozycją zaskoczony, bo w grupie Foo Fighters było dwóch "niesamowitych" perkusistów. Lider tej formacji, David Grohl, grał na perkusji w zespole Nirvana.
"To była niesamowita sesja, która umocniła mój związek z Taylorem i chłopakami" - podsumował McCartney swój udział we wspólnym nagraniu.
O tym, że dla muzyków Foo Fighters znajomość z McCartneyem była bardzo ważna, świadczyć może też fakt, że to właśnie jego poprosili o to, by wprowadził ich do Rock and Roll Hall of Fame.
"Śpiewałem wtedy z nimi w 'Get Back'. (...). Nigdy nie zapomnę tej nocy (...). Dziękuję Taylor za podzielenie się ze mną kilkoma wspaniałymi minutami. Byłeś prawdziwym bohaterem Rock and Rolla i na zawsze pozostaniesz nim w moim sercu" - zakończył swój wpis legendarny basista.
Jak odnotował magazyn "Billboard", McCartney zagrał na perkusji z Foo Fighters w utworze "Sunday Rain", umieszczonym na dziewiątym albumie tej grupy "Concrete and Gold" (2017 r.). To jedna z nielicznych kompozycji, w której Taylor Hawkins udzielił się wokalnie.
Hawkins zmarł w ubiegły piątek przed koncertem zaplanowanym w ramach Festival Estéreo Picnic. 25 marca 2022 r. służby ratunkowe zostały wezwane do hotelu Casa Medina w Bogocie (Kolumbia). Muzyk wcześniej skarżył się na ból w klatce piersiowej. Gdy medycy przybyli na miejsce, perkusista był nieprzytomny. Reanimacja nie pomogła, stwierdzono zgon. Przyczyn śmierci nie podano, ale następnego dnia kolumbijskie władze ogłosiły, że w organizmie perkusisty znaleziono m.in.: opioidy, zawarte w lekach przeciwlękowych benzodiazepiny, leki przeciwdepresyjne i THC, związek psychoaktywny zawarty w konopiach indyjskich.