Tak brzmiały ostatnie słowa legendarnego muzyka do ukochanej żony. "Mówił to cały czas"

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Dwa tygodnie temu zmarł Tony Bennett. Dokładnie 3 sierpnia przypadałyby jego 97. urodziny. Z tej okazji wdowa i syn artysty udzielili wspólnego wywiadu, w którym opowiedzieli o ostatnich chwilach wokalisty.

Susan Benedetto i Tony Bennett byli małżeństwem od 2007 roku. Spotykali się jednak od połowy lat 80.
Susan Benedetto i Tony Bennett byli małżeństwem od 2007 roku. Spotykali się jednak od połowy lat 80.Myrna M. Suarez / ContributorGetty Images

W rozmowie z "Today" Susan Benedetto mówiąc o ostatnich dniach życia Tony'ego Bennetta wspomniała, jakie były jego ostatnie słowa wypowiedziane do niej. Padały one codziennie od prawie 40 lat, czyli odkąd tworzyli parę.

Kora (1951-2018)Filip NowobilskiInteria.tv

Tak brzmiały ostatnie słowa Tony'ego Bennetta do ukochanej żony. "Mówił to cały czas"

"[Powiedział] że mnie kocha. Tak. Budził się każdego dnia i zawsze to mówił. Budził się szczęśliwy każdego dnia. Nawet jeśli miał zły dzień lub noc, nie pamiętał tego. To było jedyne błogosławieństwo. Budził się szczęśliwy. I mówił po prostu: 'Susan. Jesteś najlepszym, co mi się kiedykolwiek przytrafiło'. I mówił mi to cały czas" - opowiada.

Tony Bennett przed śmiercią miał problem z pamięcią krótkotrwałą, wciąż pamiętał jednak swoje przeboje sprzed lat. Jeszcze kilka dni przed odejściem śpiewał jeden z nich. "Śpiewał 'Because of You'. Szykowaliśmy go do ćwiczeń, więc łatwo było po prostu zacząć ją na pianinie" - powiedziała. Warto dodać, że Bennett codziennie starał się śpiewać, bo - zdaniem jego lekarza - pobudzało to jego mózg do pracy.

"I mówiłam, 'Ton, dlaczego nie wstaniesz i nie zaśpiewasz?'. To była jakakolwiek wymówka, żeby tylko go poderwać [do działania - red.]. Powiedziałam: 'Dlaczego nie zaśpiewasz?' On na to: 'Co chcesz usłyszeć?'. Powiedziałem: 'A może zaśpiewasz 'Because of You'?'. Więc zaśpiewał 'Because of You' - wspomina Susan. Dodaje jeszcze: "Dosłownie, to była ostatnia piosenka, którą zaśpiewał".

Warto przypomnieć, że to właśnie "Because of You" otworzyła Bennettowi drogę do sławy. "To był jego pierwszy hit. A potem była to ostatnia piosenka, którą zaśpiewał. Więc muzyka nigdy go nie opuściła" - powiedziała Susan Benedetto.

Tony Bennett miewał różne dni, czasem lepsze, a czasem gorsze, gdy nie wiedział, co wokół niego się dzieje. "Miał [czasem] bardziej czujne momenty, na przykład z samego rana, nie pytał tak naprawdę nikogo o nic innego poza: 'Czy gram wieczorem koncert?'. A innego dnia mówił: 'Susan, czy jestem dziś w dobrym teatrze?'. Mówił takie rzeczy" - opowiada wdowa po 96-letnim muzyku.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas