"Tak Brzmi Miasto": Ludzie! Co tam się działo? [RELACJA]

Za nami kolejna edycja konferencji "Tak Brzmi Miasto", która w tym roku została zorganizowana pod hasłem "Ludzie!". 13 i 14 listopada w krakowskim Teatrze Nowym uczestnicy mieli okazję posłuchać inspirujących wykładów, a wieczorem zejść do klimatycznych barów i posłuchać koncertów tegorocznych artystów z Inkubatora.

Tematem tegorocznej edycji Tak Brzmi Miasto byli ludzie
Tematem tegorocznej edycji Tak Brzmi Miasto byli ludziemateriały prasowe

W tym roku odbyła się już ósma edycja konferencji i festiwalu Tak Brzmi Miasto. Tym razem tematem przewodnim byli po prostu... ludzie. Wydarzenie skierowane jest do młodej branży muzycznej - muzyków, menedżerów, organizatorów wydarzeń i festiwali, pracowników firm fonograficznych i dziennikarzy muzycznych.

Konferencja odbyła się w Teatrze Nowym. W sobotę (13 listopada) uczestnicy mieli mogli posłuchać rozmów na temat tego, jaka jest przyszłość muzyki, czy muzyka jeszcze jest sztuką czy już produktem, czy można coś robić w branży muzycznej, nie będąc muzykiem oraz jakie wartości ma polska branża muzyczna. Niedzielne panele odpowiadały m.in. na pytania o działanie na lokalnej scenie muzycznej, można było również dowiedzieć się, jakie zagrożenia niesie ze sobą zawód artysty. 

Oprócz tego odbyły się warsztaty m.in. na temat empatycznej komunikacji, procesu twórczego, pobudzania kreatywności i pracy w zespole. 

Tak Brzmi Miasto - Inkubator

W sobotni wieczór w trzech klubach - Hevre, Baza i Alchemia - odbyły się również showcase'y artystów, którzy uczestniczyli w tegorocznym programie rozwoju Inkubator. Inkubator ma na celu dostarczenie uczestnikom wiedzy i umiejętności, które umożliwią im lepsze funkcjonowanie na rynku muzycznym.

W klubie Hevre wystąpili: Roman Wróblewski, Miłosz Bazarnik, Alice, WowakinDafeat x Gribble i Kopi. Na scenie w Bazie zaprezentowali się: Zagi, Wojtek Szumański, Postman, Namena Lala + Ira. W Alchemii pojawili się natomiast: Tańka Szafraniec, The Great White Lights, aleph א oraz Ciiicho/Lofty.

Co daje Inkubator?

Roman Wróblewski: Na pewno większą wiarę w siebie, zrozumienie, że nie tylko ja mam tak ciężko w muzyce. Ale też strasznie dużo nowych możliwości i kilka przyjaźni, których się nie spodziewałem. Dostałem też masę narzędzi. To potwierdziło, że te narzędzia, o których wiem, że istnieją i których używam, są dobre. A Inkubator dał mi jeszcze nowe. To super przygoda, muzycznie bardzo otwierający i inspirujący czas.

Jakób Ciszyn (aleph א): Wszystko! Dużo motywacji, dużo chęci do działania. Bardzo dużo ogaru i przede wszystkim zrozumienia podziału obowiązków. Wcześniej się poruszaliśmy w dużym chaosie. A tutaj pokazali nam, jakie są obszary, którymi musimy się zająć i teraz jest dużo klarowniej.

Artur Szalsza (aleph א): Uporządkował nam materiał z doświadczeń, bo my wcześniej wydaliśmy płytę i dopiero po tym poszliśmy na Inkubator. Jeszcze nie do końca wiedzieliśmy, co zrobiliśmy dobrze, a co źle. I mieliśmy potwierdzenie, że tak zrobiliśmy. Albo że nie (śmiech).

Maciek Janus (aleph א): I też wiara, że jest nas więcej. Wszyscy jesteśmy w drodze, wszyscy mamy pytania. Że nie jesteśmy my sami pośrodku niczego i nigdy do niczego nie dojdziemy, bo nie wiemy którędy.

Czy Inkubator daje szansę na współpracę z innymi muzykami?

Roman Wróblewski: Pierwsza współpraca już jest. Niedługo będzie wydany jeden singel, którego jestem producentem. I to nie będzie jazzowy singel, ale raczej alternatywno-popowy. Zawarł się też jeden duet. Na pewno będą owoce.

Jakób Ciszyn (aleph א): Pojawiły się opcje na granie trasy, inne zespoły też nas zapraszają do jakichś klubów. Naprawdę bardzo dużo kontaktów i dużo wzbogacających informacji zwrotnych od ludzi, którzy są na rynku. Pojawiło się bardzo dużo opcji, które wcześniej się nie pojawiały - ludzie zapraszają nas na koncerty, na wywiady... W końcu oni piszą do nas, a nie my do nich (śmiech).

Poleciłbyś innym młodym artystom, żeby spróbowali sił w Inkubatorze?

Roman Wróblewski: Raczej bym polecił, ale też wcześniej trzeba popracować, żeby przyjść już z czymś konkretnym albo z konkretnymi pytaniami. Ja przychodząc do Inkubatora wiedziałem mniej więcej, czego oczekuję. Rozmawiałem z ludźmi z tegorocznej edycji, niektórzy przychodzili bez pytań i nie do końca wiedzieli, po co im ten Inkubator. Jeśli ktoś szuka drogi, jak z levelu garażowego wskoczyć do branży i nie wie do końca, czy idzie dobrą drogą, to tak, zdecydowanie polecam.

Maciek Janus (aleph א): Na 100%! Dla takich zespołów, które wiedzą, jak robić muzę, ale nie wiedzą, jak z nią dotrzeć do ludzi, to może być nawet jedyna szansa tak naprawdę. Trudno znaleźć gdzieś taką skonsolidowaną wiedzę, w dodatku potwierdzoną przez praktyków.

Jakób Ciszyn (aleph א): Gdyby nie Inkubator, byłoby w nas więcej wątpliwości, braku nadziei i siedzenia w garażu z paniką, ze nasze działania nie przynoszą efektów albo przynoszą tylko jakieś mikroskopijne. Inkubator daje dużo spokoju, dużo otuchy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas