"Ta Mela to może fajna jest". Wywiad z Melą Koteluk
28-letnia Mela Koteluk wydała w 2012 roku świetnie przyjętą debiutancką płytę "Spadochron", później dostała dwa Fryderyki (w tym dla artysty roku!), a teraz wystąpiła na głównej scenie krakowskiego festiwalu Coke Live 2013.
Mela Koteluk była jedną z gwiazd pierwszego dnia imprezy. Po swoim występie wokalistka znalazła chwilę dla INTERIA.PL. Zobaczcie, co nam powiedziała.
O graniu na festiwalach
- Działamy! Cieszymy się muzyką, tym, że możemy grać. Ostatnio przybyło tych propozycji festiwalowych dla nas, co mnie bardzo cieszy, bo mamy szansę dotrzeć do publiczności, która z jakichś powodów sobie znanych nie kupiłaby naszej płyty czy nie przyszłaby na koncert, a możemy się na takich festiwalach znaleźć. Możemy się polubić. Ktoś może pomyśleć: "Hmm, ta Mela to może fajna jest". I przyjść na kolejny koncert.
O statusie wchodzącej gwiazdy
- Wszystkie te konteksty są skutkiem ubocznym tego, że mogę robić to, co robię i jestem w tym niezależna. Teraz mamy całkowicie zainfekowane głowy drugą płytą, robimy burzę mózgów, powstają nowe piosenki, mam nadzieję, że niebawem będziemy ją finalizować.
O tzw. klątwie drugiej płyty
Wyjaśnienie: druga płyta jest zawsze najtrudniejsza. Oczekiwania po debiucie są rozbudzone na tyle, że większość artystów nie jest w stanie im sprostać. A w międzyczasie zdążyli stracić aurę nowości. Dlatego tak dużo "drugich płyt" mocno hamuje karierę wielu wykonawców. Mela Koteluk zdaje sobie z tego sprawę, ale...
- Nie mogę nakładać na siebie presji, ponieważ stracę kreatywność i przestanę pisać piosenki. Nie mogę nagle wystraszyć się, bo jest coś takiego jak klątwa drugiej płyty. Ja tę płytę nagram. Jakakolwiek by nie była, to będzie po prostu drugą płytą. A potem przyjdzie trzecia, czwarta i piąta.
O Monice Brodce
- Ja bardzo podziwiam Monikę za to, co robi. Uważam, że "Granda" to był skok w przód niesamowity, za którym polecieli też inni artyści. Fajnie, że Monika nie boi się śpiewać po angielsku.
O duecie z Dawidem Podsiadło
Gdy Dawid powiedział nam, że marzy mu się duet z Melą, nie mogliśmy nie zrobić małego donosu...
- Naprawdę tak powiedział? Bardzo mi miło! My się z Dawidem jeszcze nie poznaliśmy. Chyba musimy się odnaleźć i o tym pogadać. To bardzo dobra wiadomość. Ja Dawidowi też bardzo kibicuję. Zresztą na moim fan-page'u podrzucałam jego piosenki. Uważam, że to jest naprawdę świetny debiut. Jest bardzo młody - aż się boję, co będzie później!
O Florence And The Machine
...czyli największej gwieździe Coke Live 2013.
- Bardzo, bardzo lubię Florence And The Machine. Miałam okazję usłyszeć ją, zanim stała się superpopularna. Jest świetną dziewczyną, charyzmatyczną, to wszystko, co ona tworzy, jest bardzo spójne, trochę "futuro", trochę "retro".