Szokujący zakaz na koncertach. Wokalista Blur jest przeciwny. "Gdzie to się skończy?"
Na nadchodzących koncertach Boba Dylana ma obowiązywać zakaz używania telefonów komórkowych przez publiczność. Lider zespołu Blur, Damon Albarn, uważa, że jest to absurdalne rozporządzenie. Jego zdaniem fani nie będą korzystać z urządzeń, jeśli koncert będzie na tyle dobry, aby ich zainteresować.
Bob Dylan już niedługo wyruszy w europejską trasę koncertową. Tournee rozpocznie się w październiku tego roku, lecz nie obejmie Polski. Artysta zagra jedynie blisko naszych granic, natomiast wielu fanów z pewnością wybierze się na koncerty do Pragi czy Berlina. Podczas występów będzie obowiązywał niecodzienny zakaz. Uczestnicy przed wydarzeniem będą musieli umieścić swoje telefony w specjalnych pokrowcach, z których nie będą mogli ich wyjąć w trakcie trwania show.
Zobacz również:
- Saafir zmarł w wieku 54 lat. Ostatnią dekadę spędził na wózku
- Schorowany Wojciech Trzciński ze Złotym Medalem "Gloria Artis". "Dziękujemy ci za piękną muzykę"
- Jak się czuje Grzegorz Markowski? Patrycja Markowska komentuje plotki o zdrowiu wokalisty Perfectu
- Sacrifice gotowi na "Volume Six". Legenda thrashu wraca z nowym albumem w 2025 roku
Damon Albarn jest przeciwny zakazowi używania telefonów na koncertach
Pomysł, który zainicjował Bob Dylan, nie spodobał się Damonowi Albarnowi, słynnemu wokaliście zespołu Blur. W niedawnym wywiadzie dla BBC artysta jasno podkreślił, że taki zakaz jest niepotrzebny. "Jeśli zaczniemy zakazywać różnych rzeczy, to gdzie to się skończy? Myślę, że trzeba po prostu się pojawić i zrobić swoje. Ludzie nie będą siedzieć w telefonie, jeśli będziesz się z nimi prawidłowo kontaktować" - stwierdził.
Coraz więcej artystów wprowadza zasadę o braku telefonów na koncertach
Zakaz używania telefonów nie jest oczywiście oryginalnym pomysłem Boba Dylana. Ograniczanie korzystania z urządzeń wprowadzali już wcześniej m.in. Jack White czy grupa Tool. Metalowa formacja stosowała nawet tak rygorystyczne zasady, że czasem fani byli wyrzucani z sali koncertowej za to, że złamali zakaz używania telefonów.
"Trenuj swój mózg, aby żyć chwilą i widzieć rzeczy, ale co ważniejsze: przestań irytować osobę za tobą. To denerwujące i rozprasza, nas również. Odłóż to i dorośnij. To przecież tylko dwie godziny. Na koniec występu zazwyczaj pozwalamy przecież nagrać piosenkę, więc dostajesz pamiątkę" - wyjaśnił swego czasu wokalista Toola, Maynard James Keenan, w wywiadzie dla "Phoenix New Times".