Reklama

Szokujące słowa gwiazdora po śmierci fana Beyonce! Teraz zabrał głos

W sieci zawrzało po niedawnym komentarzu Sławka Uniatowskiego. Wokalista skomentował na swoim koncie zabójstwo chłopaka-fana Beyonce w Nowym Jorku. Ale jego słowa zaskoczyły fanów, którzy nie dowierzali, że ich idol powiedział coś takiego.

W sieci zawrzało po niedawnym komentarzu Sławka Uniatowskiego. Wokalista skomentował na swoim koncie zabójstwo chłopaka-fana Beyonce w Nowym Jorku. Ale jego słowa zaskoczyły fanów, którzy nie dowierzali, że ich idol powiedział coś takiego.
Sławek Uniatowski przeprosił za swój wpis /Piętka Mieszko /AKPA

Przypomnijmy że O'Shae Sibley, tancerz, który na jednej z nowojorskich stacji benzynowej tańczył wraz z przyjaciółmi do piosenek Beyonce, został zaczepiony przez obcych ludzi. Mieli oni wykrzykiwać "antygejowskie obelgi".

Kłótnia zakończyła się dźgnięciem nożem 28-letniego mężczyzny. Pomimo przewiezienia do szpitala i udzielenia pomocy ten zmarł. Wydarzenie skomentowała sama Beyonce, która napisała na swojej stronie internetowej: "Spoczywaj w mocy".

Reklama

Na swoim instagramowej relacji dość nieoczekiwanie sprawę skomentował Sławek Uniatowski. Obserwujący go fani z pewnością przecierali oczy ze zdumienia, gdy zobaczyli jego dość dziwny komentarz.

Szokujące słowa Sławka Uniatowskiego. Tak się tłumaczy

Odnosząc się do tragicznej śmierci mężczyzny Uniatowski dodał od siebie kilka przemyśleń, które zapewne miały być żartem. "I ja też nie ręczę za siebie! Nie znoszę tej pani, Rihanny i kilku takich" - zaczął. "Nie wiem, o czym wyją. A chciałbym, stąd moje poddenerwowanie. PS. Posłuchajcie lepiej Arethy Franklin" - napisał wokalista.

Fani nie do końca zrozumieli wpis artysty, a pod jego zdjęciem na Instagramie pojawiły się komentarze w stylu: "Nie wiem, co tam wyjesz. Idę posłuchać Beyonce i Rihanny"; "Beyonce to ty do pięt nie sięgasz".

W rozmowie z Plejadą wokalista wyjaśnił, że relacja "miała trafić do kilku osób" i była prywatna, "dotyczyła wcześniejszych muzycznych publikacji".

"Moje słowa zostały nadinterpretowane. Nie jestem fanem Beyonce, ale absolutnie nie umniejszam tragedii, która spotkała tego biednego człowieka. Osoby znające mnie bliżej wiedzą, że jestem osobą wyjątkowo otwartą i tolerancyjną. Nie chciałem nikogo urazić, jeśli jednak tak się stało, bardzo przepraszam" - stwierdził Uniatowski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sławek Uniatowski | Beyonce Knowles
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy