Syn boi się zeznawać ws. śmierci ojca
14-letni Prince Michael Jackson obawia się wystąpić przed sądem jako świadek w sprawie zagadkowej śmierci słynnego ojca.
Dzieci Michaela Jacksona, 14-letni Prince i o rok młodsza Paris, najprawdopodobniej będą musiały zeznawać przed sądem jako naoczni świadkowie ostatnich chwil Króla Popu. Przypomnijmy, że artysta zmarł w 2009 roku w wyniku przedawkowania propofolu, który spowodował zatrzymanie akcji serca piosenkarza.
Tragedia miała miejsce w sypialni Michaela Jacksona, do której obok oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci artysty lekarza Conrada Murraya, wstęp mieli najstarszy syn i córka Króla Popu.
Według serwisu TMZ, Prince wielokrotnie widział, jak doktor wstrzykiwał jego ojcu lekarstwa. Ponoć to właśnie 14-latek ma złożyć kluczowe w sprawie zeznania. Prince trudno jednak znosi ciążącą na nim odpowiedzialność.
"Osoby z otoczenia syna Michaela Jacksona twierdzą, że nastolatek jest w nerwach i martwi się, że podczas ewentualnych zeznań może pomieszać fakty i zniweczyć starania prokuratury" - twierdzi TMZ.
Ponoć Katherine Jackson, matka Michaela i prawna opiekunka jego dzieci, ma złożyć wniosek, by zeznania jej wnuka odbywały się przy pustej sali sądowej.